niedziela, 14 czerwca 2015

Rozdział 103


                                                  ~~Ahsoka~~

   Kanonierki zmierzały w stronę pałacu królowej gdzie osiedlili się Separatyści. Brutalnie i bez pozwolenia.
   Dla Jedi droidy to był po prostu pikuś, ale jeżeli znajdzie się tam Maul... nie. Ahsoka zdecydowanie nie była jeszcze na to gotowa. Słyszała trochę o Maulu. Mimo że zmierzyła się z Grievousem, który zabił wielu Jedi, to obawiała się dawnego ucznia Sidiousa, choć nie było go przez wiele lat po tym, jak Obi-Wanowi nie udało się go jednak zabić, po śmierci swojego byłego Mistrza - Qui-Gona Jinna.
   - Czy Gunganie pomogą? - zadał pytanie Fives. Po jakimś czasie wahań czy spytać lub nie, wreszcie doszedł do wniosku, że "raz się żyje". W przenośni i dosłownie. Mógł w każdej chwili zginąć i tego pytania by nie zadał, chociaż nawet było logiczne. Przecież ta planeta była również domem rasy, z której pochodził ambasador Binks.
   - Oczywiście. - odparła od razu Tano.
   - Wybacz, Pani, za to głupie pytanie. - powiedział.
   - Nie jest głupie. Nie wiemy w jakim czasie nam pomogą, gdzie się znajdują. Przynajmniej ja. Tylko Obi-Wan i Anakin wie gdzie mogą przebywać. Są jedynymi osobami z zewnątrz.
   Fives uśmiechnął się. Nie było tego widać, ponieważ nosił hełm, ale Ahsoka to wyczuła.
   Co raz lepiej było widać piękny pałac. Każdy władca dobudowywał własną część ich domu, więc wygląd budowli nie zatrzyma się na jednym etapie, chyba, że ktoś go zburzy. Owszem, będzie się dało odbudować, lecz jednak to nie będzie to samo. Pałac ma swoją historię zresztą jak wszystko, więc jeżeli coś zacznie się od nowa, to wszystko co dawne już nie wróci.
   - Myślisz, że mieszkańcy skończyli tak jak ostatnio? - zapytała Atari.
   - Nie mogli ich wszystkich zabić. Może to dziwnie zabrzmi, ale... dziwny zbieg okoliczności. Klony, jak i droidy, na jakiś czas zwariowały. - zauważyła Padawanka Skywalkera.
   - Czy Palpatine jest aż tak szalony? - zastanowiła się głośno Orgeen. - Rozumiem my, ale niewinne osoby?
   - Chce nas jak najszybciej powykańczać. Wykończenie nas jest jednym z mniejszych celów, które uzupełniają ten jego większy. - doszła do wniosku uczennica Wybrańca.
   - Anakin też jest jego częścią. - dodała Dathomirianka.
   - Tak, dość dużą. To jak elipsa podzielona na ćwiartki.
   - Elipsa to jego wielki plan. Dwie ćwiartki na dole to zbiór jego mniejszych planów, a Anakin...
   - To dwie górne. Obejmuje duuuużą część. - dokończyła przyjaciółka, jakby czytały sobie w myślach.
   - Jedynych z tych mniejszych planów... jesteś tam ty. - przypomniała padawanka Bultar.
   - Wiem, ale nic mi nie będzie.
   - Jesteśmy na miejscu, komandorze. - wtrącił Fives.
   - Droidy prowadzą jeńców. - zauważyła wyższa Padawanka.
   - Damy radę. - zapewniła Ahsoka. - Ruszamy! - poleciła.

                                                       ~~Anakin~~

   Jak zwykle wzięto go do czegoś, czego nie lubił - posyłki. Tak, był chłopcem na posyłki niczym posłanka rady.
   Pytanie, które zadawał sobie... jeden... dwa... trzy... cztery... bardzo wiele razy, przez cały czas podróży do miejsca, gdzie znajdowali się Gunganie, było pytaniem "Dlaczego ja?". (A teraz wszyscy! "Truuuudnee sprawyyyyyyyyyy" xD) Nie ukrywał, że wolałby tu nie przychodzić sam, ale z Obi-Wanem, z którym jak na złość jest nie lekko pokłócony, o sprawy, które noszą bardzo krótką nazwę czyli: "Miłość" lub jak ktoś woli dłuższe - "Małżeństwo".
   Dotarł do świętego miejsca. Tuż przed nim znajdował się Boss Lyonie, teraźniejszy przywódca Gungan.
   - Mistrz Skywalker. - powitał Rycerza Jedi.
   - Bossie Lyonie. - odparł z ukłonem. - Przychodzę w imieniu Republiki by prosić Cię o pomoc.
   - Nasza czekać na wasza. Królowa też. - odpowiedział.
   - Królowa kontaktowała się z wami? - zapytał lekko zdziwiony.
   - Ona tu być, a później odejść. Machiny być niedaleko i szukać jej. My być gotowi by stanąć do walki po wasza stronie. - rzekł Gungan.
   - Wyprowadźcie ich w takim razie gdzieś na otwartą przestrzeń. Dajemy wam wolną rękę. Jeżeli chcecie pomocy, załatwimy ją. Żołnierze i Jedi są od tego by pomóc. Ta walka musi być ostatnią w tej wojnie.
   - Nasza rozumieć powagę sytuacji. - powiedział Lyoni. - Nasza również przyjmować i dziękować za wasza pomoc. Przydać się. - przyznał.
   - Także, udanej walki. Niech Moc będzie z Wami. - życzył, po czym się ukłonił i pobiegł w stronę miasta.
   W czasie trasy przyznał, że trzeba było wziąć zwierzę jak ostatnim razem, a nie męczyć się biegnąć, ale już nie da się tego odkręcić. Powrót tam byłoby niepotrzebną głupotą. Po prawie połowie drogi, stwierdzić, że jest się zmęczonym, wrócić i pożyczyć żywy transport, było strasznie idiotyczne i zupełnie pozbawione sensu.
    Gdy tak biegł, w pewnym momencie jego oczy ujrzały kanonierki, ale nie zamierzał ich wołać. Niech lecą tam, gdzie mają lecieć, a on co metr już był bliżej co oznacza, że drugi koniec miasta również jest blisko.
   Stanął na chwilę i chwilę po tym usłyszał wybicie szyby i "krzyk" droida, który rozbił się o klif, ale o dziwo nie wpadł do wody.
   - Oho, Ahsoka wkroczyła. - skomentował całą tę sytuację i pobiegł dalej.

                                                         ~~Maul~

   Zamierzał być cierpliwy i czekać na Obi-Wana, aż sam przyjdzie i to jest nieuniknione. Sith nie miał zamiaru go ścigać, bo to byłoby bez sensu, ale czekać poczeka, bo mu się to bardziej opłaci. Jedi nie zapomniał jeszcze pojedynku sprzed trzynastu lat na tej planecie i jego przeciwnik również. Po raz kolejny i ostatni raz spróbuje wyrównać rachunki i był przekonany, że mu się to uda, bo inaczej dla niego być nie mogło.
   Nagle przed nim stanął Tarkin. Maul gdyby mógł, dawno by go już zabił, bo tak bardzo człowiek działa mu na nerwy. Nie może jednak zlekceważyć Palpatine'a. Tarkin był mu na coś potrzebny, ale dla ucznia, był wręcz bezużyteczny. Ta mała Togrutanka mogłaby zginąć raz dwa, a on zamierzał się z nią bawić nie wiadomo po co i na co.
   - Czego chcesz? - zapytał groźnie.
   - "Twój pałac" zaatakowany, a Ty tu sobie od tak siedzisz? - zdziwił się.
   - To idź go bronić, może w zamian za to sprawią Ci jakąś fajną trumnę i pogrzeb. - odparł.
   - Twoje mówienie o tym o czym myślisz jest... hmm... irytujące. Bo widzisz, nie wiele osób obchodzi co właśnie ty sądzisz. - powiedział Wilhuff nie kryjąc szczerości i chęci ubliżenia wrogowi, a zarazem współpracownikowi.
   - Przeżyłem gorsze rzeczy od Ciebie, więc Twoje słowa odzwierciedlające Twe głupie marzenia mnie nie obchodzą. Wynoś się stąd bo i tak nie masz mi nic inteligentnego do powiedzenia. Żegnam. Niech Moc Cię opuści.
   - Uważaj, żeby Ciebie zaraz nie opuściła. Jesteś ślepy, omylny i łatwowierny osobom, które chcą Cie tylko wykorzystać.
   - To Ty taki jesteś.
   - Nie. Jeżeli Palpatine złapie Anakina, to Ty mu już nie będziesz potrzebny zwłaszcza po tym, jak wiele razy i niechętnie się nad Tobą ulitował.
   - Nie wierzę Ci. Zginiesz z mojej ręki, a jak nie, to przez tą małą. Ja będę patrzeć i się cieszyć.
________________________________________
Mamy 103 rozdział. Doszłam dawno do 100. A o to powód dlaczego zaczęłam pisać:
Odejście Ahsoki.
Szczerze? Nie wiem czemu, nie wiem jak, ale kocham oglądać fragment nawet jeżeli już od samego początku są strumienie łez. Gdy obejrzę cały odcinek - jest źle. Gdy tylko ten fragment - jest nawet ok i chyba daje mi pomysł :) Dlaczego to piszę?
W piątek w godzinach 16-18, blog skończył 2 LATA!
Mówiłam wam o tym odcinku, bo od tego się zaczęło. Szczerze? Na początku myślałam "Za rok skończę". Wtedy dodawałam codziennie, ale wyszło co tydzień. I co jest teraz? Ludzie, nie ma nawet połowy xD Tak, zanudzę was jeszcze trochę :P Ale powiem tak:
W życiu każdego człowieka są wzloty i upadki, prawda? Każdy je przeżywa. Ja całe dwa lata mimo wszystko mogę nazwać "Najlepszym okresem mojego życia, który potrwa jeszcze długo". I tak jest. Spotkałam wspaniałych ludzi i jak na tę chwilę: nie chcę zmieniać takiego życia. :))
Dodałam do playlisty parę utworów c: 
NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI! ♥

5 komentarzy:

  1. Wow...już dwa lata... GRATULUJE! Hah teraz sobie zdałam sprawę ile to już siedzę na bloggerze :D dwa lata...hm...tyle się przez ten czas wydarzyło... Ale nie o tym teraz mowa! Bardzo się cieszę, że to dopiero połowa i mam nadzieję, że następne lata nie minął nam zbyt szybko, abyśmy mogli cieszyć się Twoim blogiem jak najdłużej :)

    Co do rozdziału:
    Jak zawsze super!
    I może to zabrzmi głupio, albo trochę brutalnie,male chciałabym aby Palpatine złapał Anakina i "troche" się nad nim poznęcał =^_^= Chcę bólu, krwi i cierpienia!
    Bardzo delikatna jestem czyż nie? :3

    Maul niech już się tak nie denerwuje na tego Tarkina. Oj ni co mu szkodzi taki dziadziu? ;) Najmłodszy już chyba nie jest (a przynajmniej nie wygląda) więc prędzej czy później dednie i po krzyku.

    Jeszcze raz gratuluje Ci dwóch lat i mam nadzieje, że wiele jeszcze przed nami.
    NIECH MOC BĘDZIE Z TOBĄ!

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie... Tarkin jest starszy od Maula tylko dziesięć lat :P
    Co do Twojej propozycji:
    Czy Ty, kurna, masz wizje Mocy? O.o Prawie zgadujesz :P Cierpliwości, wszystko w swoim czasie
    I z Tobą również ^^ :*
    Dziękuję, w sumie to u mnie w ciągu dwóch lat wiele się zmieniło i to przez to, że weszłam na bloga c:

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział super. Ahsoka walcz znisscz droidy! Nie mogę doczekać się przesłuchania Ventres. Annie nie pomyślał i na piechotę ganiać musi. Dwa lata, gratulacje. Ja w tej branży jestem od wielu miesięcy a w lipcu wybije rok.
    NMBZT.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiwi ty moje kochane, wiesz jak Cię podziwiam ze względu na te dwa lata, ale błędy mnie biją ;-; *uderza w nie mieczem i przecina na pół* dobra , przerwałam ten szturm, mogę pisać dalej XD Daaaaaaaw Soka winning! Jak dojdzie do jakiejś ładnej bitwy z Tarkinem to ja poproszę o cięte riposty ze strony naszej padawanki ^^
    Co do Anniego... JAKA Z NIEGO LAMA! Dać się wrobić w bycie chłopcem na posyłki i w dodatku nie wziąć żadnej podwózki! Pp facepalm XD
    Maul ty tak nie fikaj bo znowu cię Obi zepchnie w głąb jakiejś machiny i się usmażysz XD I co wtedy zrobi z tobą Palpatine? A mówiąc o Palpim... Gdzie ten zgrzybiały staruch?! Kiwi dał mnie go no! ;-; Ja cię błagam!! *-* <--- pięknymi oczkami o!
    Ja lecę pisać swoje i cię zdziwię - tym razem to Anniemu, nie Soce się coś stanie XD
    NMBZTZYMCD!
    Sonia

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że przed i po "mimo wszystko" powinien być przecinek, bo to taka druga myśl xD

    OdpowiedzUsuń