sobota, 18 stycznia 2014

Rozdział 48


                                                                    ~~Ahsoka~~

 Krążowniki Republiki zaatakowali separańskie statki na orbicie Onderon. Sama z Anakinem i dwoma szwadronami sabotowali ich okręty myśliwcami. Jako, że była padawanką Anakina Skywalkera "Najlepszego pilota galaktyki" bardzo dobrze pilotowała różne statki i je naprawiała. Rycerz Jedi nauczył ją dwóch niebezpiecznych manewrów, z których prawdopodobnie tylko on wychodził żywy. Tak samo jak na Praesitlyn.
 Poprowadziła eskadrę złotych wzdłuż jednego ze statków Konfederacji Niezależnych systemów niszcząc następne napotkane na drodze droidy-sępy. Co kilka minut tracili żołnierzy z 501 Legionu pilotujące myśliwce. Stworzono je by ginęły co bolało ją jak i Bohatera Republiki.
 W głośnikach usłyszała krzyk klona. Myśliwiec 7 został zestrzelony, lecz Ahsoka dalej prowadziła myśliwce strzelając w wszystko co było wrogiem Republiki. Prowadziła ją moc tak samo jak i jej Mistrza. Jej serce biło w spokojnym rytmie jakby moc nie pozwalała by przyśpieszyło. Więc na pół spokojna leciała przed siebie strzelając laserowymi pociskami w okręty i sępy Separańców.
 Działa krążowników Republiki jak i myśliwców strzelały celnie. Po kilku nastu minutach zniszczono blokadę Onderon. Zginęło siedmiu pilotów na szczęście krążowniki były całe...prawie. Jeden został uszkodzony, ale może lecieć spokojnie na Coruscant.
 Ahsoka wylądowała swobodnie w hangarze wraz z Anakinem i pilotami dwóch szwadronów. Gdy oboje Jedi wyszli z myśliwców skierowali się na mostek. W centrum łączności zastali Admirała Yularena, Luksa, Mistrza Plo oraz Rexa. Kel Dor omawiał już plan. Ahsoka wraz z Luksem i średnim oddziałem klonów pod dowództwem Five'sa.  Anakin i Mistrz Plo mieli zaatakować dwie bazy. Wybraniec i Rex poszli już do hangaru rozmawiając.
 Tano kazała Żołnierzowi ARC zebrać oddział. Sama też z Luksem poszła do hangaru. Wyczuła, że jej przyjaciel jest wściekły.
-Uspokój się. Odzyskamy Onderon.-zaczęła togrutanka.
-Wiem, ale po prostu...-zaczął, ale nie umiał skończyć swoją wypowiedź.
-Rozumiem Cię.-dokładnie wyczuwała co ma na myśli.

                                                     ~~Saw i Steela Garrera~~

 Ukrywanie się w zamku nie trwało długo. W końcu driody Konfederacji przebiły się i zabili piętnaścioro osób-obywateli Onderon. Zabito ich za nic. Zabito ich za to, że żyli spokojnie w szczęściu. Za to, że byli szczęśliwi. Nikogo i nic nigdy nie skrzywdzili, a zginęli.
 Z zemsty wroga tak się stało. Wojna ogarnęła całą galaktykę wraz z pokojowymi planetami jak Onderon i Naboo. Zamiast się kończyć to się nasila i zatacza swe sidła w okół kolejnych planet urządzając niekiedy na niewinnych światach jak ten, właśnie takie masakry. 
 Stolica została zajęta przez Separatystów. Wielu osób zostało skutych w kajdanki czyniąc z nich jeńców, których można było śmiało wykorzystać jako żywą tarczę. Jedi nigdy by nie zabili żywych istot co wiedzieli  wszyscy. Separańcy mieli tak jakby więcej przewagi. Wykorzystywanie rzeczy, których Jedi zniszczyć nie mogą było trochę niesprawiedliwe. Ale nic nie można zrobić. Taki urok tych złych przeciw dobrym.

                                                            ~~Anakin~~

 Dwanaście lat. Tyle lat minęło odkąd Qui-Gon - człowiek, który go uwolnił umarł na Naboo. Dwanaście lat. Tyle lat znał Obi-Wana, lecz znajomość przeobraziła się w przyjaźń, a nawet w to, że młody Jedi zaczął go traktować go niemalże Ojca. Tyle też lat znał Padme, ale przed ślubem spędził z nią łącznie przez te wszystkie lata około dwóch tygodni. Tyle lat spędził na treningach w świątyni i kształcenia się na rycerza Jedi i Mistrza oraz po to by zmierzyć się z takim okropieństwem jak Wojny Klonów. Mimo, że był narwany i było w nim wiele gniewu, był dobry i umiał kochać.
 Teraz walczy na Onderon przeciwstawiając się Separatystom i ich droidom bojowych, które zazwyczaj idą na złom. Nie wiadomo dlaczego, ale były strasznie głupie.
 Odbijał sprawnie ich strzały mieczem świetlnym. Wraz ze swoim legionem złomował blaszaki dzięki czemu było ich co raz mniej. Lubił wojnę wraz z Ahsoką, co było dziwne. I jeszcze te zawody z nią. Sam chciał teraz z nią rywalizować o to, ile kto zniszczy separańskich droidów.

                                                           ~~Yoda~~

  Siedział w swojej małej komnacie myśląc i zanurzając się w mocy.  Wciąż szukał odpowiedzi na to co się zmieni w przyszłości.Ale nie tylko to go martwiło. Kanclerz nadal był na swoim stanowisku i dostał nadzwyczajną władzę. Ale problem był o wiele większy. Zaczął podejmować decyzje, które nie bardzo podobały się Radzie. Jedi to było obrona Republiki. Istoty wrażliwe na moc zostały wyszkolone by się nimi posługiwać rozsądnie, ale i też bronić ich Ojczyzny. Losy Republiki były w rękach jak i kanclerza, tak i w rękach Rady. Zwłaszcza, że teraz była wojna. Wojna, której nie dorównają żadne z czasów Starej Republiki. Wiele Jedi na niej zginęło nie mówiąc już o tym, że z dwustu Jedi, którzy polecieli na Geonosis, wróciło około pięćdziesięciu. I jeszcze giną na tej wojnie. 
 Według rozumowania starego mistrza nastaną mroczne czasy...
___________________________________________________
...Dancing in your eyes...;3 Cały czas to śpiewam xD
To ostatnie zdanie jest do kitu .__.
Prawdopodobnie w ferie, które zaczynają się od 3 lutego będę dodawać co dwa dni notki. Ale chyba (;
DEDYK DLA WSZYSTKICH, KTÓRZY MI DALI! A szczególnie dla Idki <3
I dedyk dla Jainy Solo! Jej blog jest boski! Ja mogę sobie tylko pomarzyć o takim talencie. Nic tylko zazdrościć...
NMBZW!

10 komentarzy:

  1. Tak. Nastaną mroczne czasy... Uuu... Duuchy...
    Ferie od 3 lutego? Ja dopiero od siedemnastego! Co za dupa!
    Rozdział zaczepisty, a szczególnie przemyślenia Yody. I ci jeszcze powiem, bo coś mi się wydaje, że ty nie przerzucisz Anakina przez strony. Bez Dartha Vadera niestety mroczne czasy nie nastaną. Bo on jest tym całym wyyybraaańceeem.... Uaa... *Ziewa głośno, znudzona*
    Taak... To całe gadanie o wybrańca doprowadza mnie do stanu całkowitego znudzenia pomieszanego z =e zmęczeniem. To daj go na Dark side, czy jakoś tak i niech nastaną te "Mroczne Czasy"
    *Duchy*
    Ahsoka rozwala złych separańskich, idiotycznych kretynów. I tak trzymać dziewczyno!
    Skąd się wzięły zawody na to ile się droidów zabije?
    Bo jak dla mnie to z władcy pierścieni... Bo tam byyyło!
    Legolas, którego nie powinno być w Hobbicie, skacze po głowach krasnoludów... <3
    *Kocha, kocha, kocha!!!*
    Dobra to już chyba tyle na dzisiaj, bo więcej nie skomentuję. Nie mam coś dzisiaj weny na komentarze.
    *Mówi po obejrzeniu czwartej i piątej części Harry'ego* *Jara się Bellatrix i Rupuchą.*
    "- Chłopcom nie wolno zbliżać się do dziewczyn na mniej niż osiem cali." :D Rozwala mnie ten tekst.
    I jeszcze:
    "-Do zobaczenia tato." - Cedrik Digory ;(
    Smutne. Pomyśłeć, że następnym razem jak się zobaczą, to Ced będzie martwy.
    *Ociera nieistniejącą łezkę*

    Dzięki za dedykację.

    NMBZT

    OdpowiedzUsuń
  2. "Kakeochi nakushite shimatta
    Saigo no KONPOONENTO wo
    sagashite Haruka na hoshi wo tadori
    Nijiro ni somaru sora no hate e"
    Piszę po japońsku, tłumacz sobie!!! Hahahahahaha. Jestem zła i o tym wiem. Nn extra,animowy,mangowy,japoński,urodzinowy (sorki bylam dziś na urodzinach), odległy,niedoscignięty... itp. itd. Tam co ci po japońsku napisałam uznałam za moje odzwierciedlenie mojego przeżycia po przeczytaniu opa. To jest fragment piosenki jak ci sie spodoba to dam ci link na FB. A!! I dzięki za dedyk!!!! :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam trochę czasu więc piszę koma: rozdział boski, ale jak dla mnie za nudny...NIE BIĆ! :D. Dlaczego? Już wyjaśniam...ja cem ostrą jadkę na miecze świetlne! *w*. Uuu już taka jestem XD. Ok soł...ale i tak w ogóle rozdział świetny, błędów nie zauważyłam, więc jest ok. Ja mogę się pochwalić, że już mam ferie <3. Haha XP. Ferie dobrze się zaczynają...troszeczkę mi odwala, ale to norma...także ten, mogę prosić o ostrą bitwę? ^^ A ty Bonteri upokój się, bo ci żyłka pęknie. Jeszcze raz: rozdział jest świetny! Nie wiem co mam napisać. Dobra ja mszem kończyć. :D
    NMBZT!

    OdpowiedzUsuń
  4. Błędy widzę, uch. I to w SŁOWACH SW. Uch, jest ktoś taki, który NIENAWIDZI takich błędów, MOŻE ZNASZ? XD Mam fazę. <3 Przez takie cztery na GG, uch, kocham Was. ;* Rozdział nawet, ale za mało skupiasz się na klonach. :ccc Moje biedne klony! A Ordo rozkminia o macicach! o.O (WAT) Kocham Komadosów. <3
    Ahahaha, ok, rozdział świetnyy, ale błędy Czekam na kolejny!
    Niech Moc będzie z Tobą <3
    Ps. Drugi blog o SW zakładam ^-^

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej :) Po pierwsze, dziękuję za dedykację, nawet nie wiesz, jaką mi sprawiłaś radość ^^ Nie zasłużyłam na takie pochwały i aż mi trochę głupio... I przestań gadać o talencie, bo piszesz świetnie i masz talent.
    Podobał mi się początek, cały opis lotów i walki szwardonów, bardzo prawdziwi. Świetnie napisane, krótko, jasno i prawdziwie, przynajmniej dla mnie. Cały rozdział trochę ponury, no ale przecież wojna. Po wojnach klonów faktycznie będzie mrocznie. Słusznie obawiać się zaczyna, Republika traktować Jedi jak żołnierzy swoich zaczęła. Próbowałam podrabiać, ale nie wyszło, nieważne.
    Wracając do rozdziału, super się czytało,szybko i przyjemnie. Podobała mi się ta niepewność, zwłaszcza z drugiej część, ukazywała to oblicze wojny, o którym rzadko wspomina się po zwycięstwie. A z drugiej strony, zaraz dalej rywalizacja o droidy. Uwielbiam to ^^ Rozdział śliczny :)
    Podsumowując, czemu tak krótko? Mam niedosyt (co z tego, że przez ostatnie kilka dni przeczytałam wszystkie pozostałe rozdziały). Niecierpliwie czekam na nowość^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja droga brato-wnuczko. TOBIE I WICE NIKT NIE DORÓWNA

      Brato-wnuczka=Bo moja dawniejsza nazwa to Ahsoka Tano i traktowali się z Anakinem jak rodzeństwo, a ty jesteś jego wnuczką ^^

      Usuń
    2. Ej, proszę Cię, nie przesadzaj. Piszę mocno przeciętnie i nie przecz, bo nie kokietuję tylko patrzę obiektywnie. Ale i tak dziękuję. Jestem brato-wnuczką? W takim razie... Wszystkiego dobrego, spełnienia marzeń z okazji Dnia Babci, brato-babciu (?) ^^

      Usuń
    3. Dla ciebie ciocia :3 Ale może być...Po za tym jestem matką chrzestną twojej mamy więc wiesz...^^
      Dziękuję za życzenia. Teraz biegnij do Anakina xD Dziadzio Annie na życzonka czeka xD

      Usuń