niedziela, 21 lutego 2016

Rozdział 123


                                                    ~~Ahsoka~~

    Biegli wśród deszczu laserowych strzałów. Ahsoka przyznała sobie, że wolałaby aby te wszystkie pociski jakimś cudem, w który ona nie wierzyła, zamieniły się w zwyczajny deszcz.
    Zbliżyła się do droida i przecięła go w pół, a następnie podobnie postąpiła z innymi, po czym pobiegła jak najszybciej do najbliższych drzwi. Musiała zwracać również uwagę na komandosów, którzy mieli pierwsi wejść do środka. Wyczuła, że nic im nie jest więc ruszyła ku nim.
    - Nie mamy wiele czasu. - stwierdziła na głos coś co każdy z nich wiedział. Właściwie po co? Może dodała sobie tym otuchy? A zresztą, co z tego. I tak nie obchodziły ją w tamtym czasie swoje uczucia.
    Ściany koloru szarego, metal bądź cegły... nic dziwnego po za wielkością fabryki, która była mała w stosunku do innych, które istnieją w całej galaktyce.
    - Wiecie jak przejść? - zapytała i przywarła do ściany, a za nią komandosi, aby droidy idące w grupie ich nie zauważyły.
    - Tak. - szepnął jeden z nich. Najgorsze jest w tym to, że nie zdążyli wypowiedzieć swoich imion i nie było czasu. Czuła się przez to źle. A co jeśli...
    Skręciła w prawo, kiedy słyszała, że droidy są na tyle da leko, aby można było bezpiecznie przejść.
    Cały czas coś nie dawało jej spokoju.
    Nie miała pojęcia dlaczego to ona szła pierwsza, a nie komandosi - przecież to oni znali drogę, nie ona. Czy wyszła na wywyższającą się Jedi? Nie myślała tak, po prostu jakoś tak wyszło, ale nie wiedziała czy mogą się zmienić. Może to zbyt ryzykowne... albo nie. W sumie, żaden z nich się nie żalił, że coś mu nie pasuje... a może się wstydzili? Nie, raczej nie.
    Stang!
    Dziwiła się sama sobie.
    Ahsoka, co z tobą nie tak?! Czemu nagle cały czas jesteś rozkojarzona?! Czemu obchodzą Cię tak błahe problemy?!
    Zatrzymała się.
    Głupia, przezwała się.
    - Pani Komandor, co się dzieje? - zmartwili się żołnierze.
    - Jest dobrze. - uspokoiła ich. 
    Stang! Czemu nawet samą siebie okłamujesz?!
    Wrzeszczała na siebie orientując się, że faktycznie się w życiu pogubiła. Czy to możliwe u Jedi? Czy... nie, to raczej absurdalne stwierdzenie, ale podejrzewała, że może stykała się już z ciemną stroną Mocy, a granica nie była wielka.
    - Jesteśmy blisko. - oświadczyli na raz.
   Skręcili w prawo, a następnie w lewo. Na końcu ich "drogi do przebycia" zostali powitani przez wielkie wrota prowadzące do jednej, dużej sali. Ahsoka wyczuła, że za drzwiami znajdują się istoty żywe, około pięćset pięćdziesięciu...
    - Wchodzimy? - zapytał jeden z komandosów unosząc swój DC-17.
    Tano zawahała się.
    Coś... coś...
    - Tak. - zdecydowała. Włączyła miecz świetlny i wbiła go w zamknięte szczelnie wrota. To, że były zamknięte, nawet nie musiała sprawdzać. To oczywiste, nawet największy dureń by tak zrobił.
     Kiedy wycięła wielką dziurę, odepchnęła "wycinek" Mocą i wpadła do środka. Typowe wejście Jedi. Nie ma co się dziwić.
     Droidy od razu zaczęły ostrzał w jej stronę, ale sprawnie odbijała ich strzały. Komandosi byli tuż za nią i ze swojej broni złomowali te tępe automaty.
    - Poszło za łatwo. - przemówiła, kiedy uporali się z problemem. - W każdym razie, wyjdziemy stąd jak najszybciej. Jakąkolwiek niespodziankę nam szykują, ja ich zatrzymam, a wy ich doprowadzicie w bezpieczne miejsce. - postanowiła.
    - Czy... - zaczął żołnierz.
    - Jestem pewna. - odparła zanim klon zdążył dokończyć swoje pytanie. - Nie zakuli was? - zdziwiła się patrząc na grupę.
    - Nie. - odparł jakiś człowiek.
    - Wyprowadzę was... tamtymi drzwiami. - wskazała na wrota za grupą.
    - Nie jestem pewny czy ci się to uda, młoda Jedi. - stwierdził mężczyzna.
   - Czemu? - zapytała. - Trochę wiary. Nie wiem w co uwierzyłeś w czasie Wojen Klonów, ale jestem tu, aby wam pomóc.
    Podeszła do nich i wyciągnęła ręce. Rozstawiła palce w dłoni, skupiła się. Czuła, jak kontaktuje się z Mocą. Była w niej. Pozwoliło jej to w miarę odsunąć zamek. Tak, to za łatwo szło, ale wyczuwała, że droidy się zbliżają oraz... oraz coś większego.
    Otworzyła je.
    - I? Wychodzimy. - poleciła odwracając się do "tłumu". Zderzyła się z człowiekiem, który miał około trzydziestu lat. - Przepraszam.
     - Nie mamy wiele czasu. - pośpieszył innych mężczyzna.
     Posłuchali go.
     Ahsoka wyszła dostała prośbę aby wyjść pierwsza, a komandosi będą szli za grupą i bronić od tyłu.
    Szła jako pierwsza z facetem, który się do niej przyczepił, a grupa szła za nią niepewnie. Między nią dawnymi "więźniami" było parę metrów luki.
    Nagle usłyszała droidy, strzały i w jednej chwili ją oświeciło.
    Dlaczego wszystko szło za łatwo, ich plan został beznadziejnie ułożony przez nią samą, pozwoliła komandosom zostać z tyłu, czego nigdy by nie zrobiła...
    - Palpatine!
    Odwróciła się gwałtownie.
    - Nie! - krzyknęła
    - Uciekajcie! - krzyknął komandos, kiedy któryś z droidów strzelił w stronę jednej z bomb.
   Mężczyzna wziął Ahsokę za rękę i jak najszybciej biegł. Nie chciała tego robić. Grupa nie nadążała...
     Nastąpił wybuch.

                                    ~~Naberrie~~

   Nie zamierzała na nic czekać. Musiała porozmawiać z królową. Nie żeby uważała się za ważniejsza, bo jest siostrą Padme Amidali, przecież inne kobiety, których mężowie utknęli w drodze powrotnej też mają prawo do usłyszenia o tym, co się dzieje.
   Doszła do pałacu i od razu zauważyła królową stojącą między kolumnami. Rozmawiała z Kapitanem Panaką ze straży królewskiej oraz z Twi'lekańkska Jedi.
    - Dzień dobry. - powiedziała Sola podchodząc do nich. - Wasza Wysokość. - ukłoniła się.
    - Witam. Co się stało? Coś nie tak z Senator Amidalą? - odparła się Apailana.
   - Nie, nie o to chodzi. Chciałabym wiedzieć z pobliską fabryką. Tam jest mój mąż. Droidy mówiły... - zaczęła.
    - Są tam. - odpowiedziała jej Jedi. - Na razie tak, ale w ciągu dwóch godzin zostanie przydzielony batalion, który ma się zająć uwolnieniem jeńców.
    - Generale Secura. - usłyszeli imię Twi'lekanki, kiedy podszedł do nich żołnierz-klon. - Nici z tych planów.
    Twarz kobiety przybrała dziwną minę, a oczy wypełnił smutek pomieszany ze zmartwieniem.
     - O co dokładnie chodzi? - zapytała go.
     - Fabryka wybuchła parę minut temu. Nikt nie przeżył.
_______________________________________(Ważne ↓)
Na wstępie mam do was prośbę:
Jeżeli nie czegoś nie rozumiecie z treści, która została opublikowana, to śmiało pytajcie, bo rozumiem, że coś może być coś nie do ogarnięcia. Nie chcę żebyście pozostali bez wyjaśnień. Zadawajcie pytania, ale proszę nie zadawać o tym co będzie dalej, bo nie powiem :P
A tak w ogóle to was WITAM ♥ Jedząc jogobellę na śniadanie (owoce leśne, yummi), czekając aż Jawa wstania... oho! Właśnie ubrudziłam się jogurtem -.- Bo jakby nie inaczej? Klasyka -.- Zgadnijcie jaki serial ostatnio oglądam. Nie? Nie wiecie? WINX!
Ale do 3 sezonu, bo od 4 to już niefajny ten serial :/ Ale... ale oglądnę od 5 do... 6? W sumie to już nie ogarniam ile ten serial ma sezonów xD Ale obejrzę :3
Dedyk for:
Sonia ♥
Eira ^^

NMBZW!   

10 komentarzy:

  1. Teraz mi się smutno tak zrobiło. Ahsoka chciała dobrze a jej nie wyszło. Nikt nie przeżył :( smutna jestem. Jak Anakin i inni Jedi się o tym dowiedzą będzie kaszana. Dobra przestaje być smutasem bo ferie sobie zepsuje. Za tydzień już ich koniec. Dlaczego to co dobre szybko się kończy? Dobra nie będę już ludzi zamęczać komentarzem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiiii mam dedyk XDD Ty sobie jesz jogobellę a ja wpierdzielam tic taci miętowe, zmieniając imiona wszystkich bohaterów matulu... No i słucham sobie Obi-Wan Kenobi Theme...
    Bardzo mi się podoba nn tylko raz się pomyliłaś ze słówkiem " ale jestem tu, aby wam pomysł." obstawiam, że miał być pomysł XDD No i oczywiście KROPKI. Wyryryryryry XDD
    Ja lecę, bo czekam na moje love #Sobi4ever
    NMBZT!
    Sonia :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sobi?
      Była sobie Sonia, spotkała Obi-Wana i całowała się cegłą.
      THE END :*

      Usuń
    2. Kiwi - Sobi nie Jagła xdd

      Usuń
    3. To bez różnicy - oba są nienormalne xD

      Usuń
  3. Zaczęłam czytać twojego bloga jakieś 2 tygodnie temu i jestem ZACHWYCONA!!!!! Przeczytałam wszystko i nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów. Szkoda że na dodatkową lekturę do szkoły nie można wziąć bloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuję się niezręcznie XDD W sumie, nawet nie wiem jak się odnieść do tego... hmm? Komplementu? xD
      A co do szkoły, to szkoda, że w ogóle jest. Książki na mnie czekają, a czytać nie ma kto, meh :/

      Usuń
    2. Zgadzam się szkoła to zaraza i nie powinna istnieć :D

      Usuń
  4. No bardzo fajnie. Roazdział jak zwykle: SUPCIO! Ale zaraz chwila... OSSSZZZZ TYYYY! Mam nadzieje że w tym wybuchu to Ahsoka nie zginęła bo jeżeli taaakkk... Chociaż nie. Nie mogłabyś zabić Soki. Nikt nie jest aż taki wredny... mam nadzieje.
    NMBZT!!!
    Bambus (bez sensu jest podpisywać się Ahsoka więc będę używać przezwiska ;D)

    OdpowiedzUsuń