niedziela, 12 marca 2017

Rozdział 168


~~Obi-Wan Kenobi~~

[Dwudziesty piąty dzień odwetu zygerriańskiego, Ryloth, miasto Nabat]
    Na spotkanie wyszła im gromada twi'leków. Na ich twarzach malowało się zaskoczenie, bo co Republika miałaby tu robić. Jak podejrzewał - pewnie jeszcze wiadomość do nich nie dotarła, że próbują ich zaatakować.
    Kiedy wrota kanonierki się otwarły, jego oczy od razu ujrzały dziewczynkę, która mierzyła sobie metr dziesięć wzrostu.
    - Boil - zwrócił się żołnierza. - Myślę, że powinieneś się z kimś przywitać.
    Klon zdjął hełm i uśmiechnął się. Wyszedł z transportu równo z Obi-Wanem. Numa od razu go poznała i pobiegła w ich stronę. Oboje kucnęli, a ta wpadła im w ramiona. Jej radość była nie do opisana. Cała trójka nie miała pojęcia czy kiedykolwiek się jeszcze spotkają.
    Zapytała w swoim języku.
    Obi-Wan zrobił minę, jakby dobił do ściany i nie wiedział co odpowiedzieć. Spytała o Waxera. Co miał jej powiedzieć? Popatrzył na jej ojca smutnym wzrokiem, a ten, wiedząc o co chodzi, zaprzeczył ruchem głowy. Wtem, Jedi odpowiedział dziewczynce w języku twi'lek, że Waxer został wysłany na inną misję. Przeprosił, po czym skierował się w stronę Anakina by porozmawiać z Cham Syndullą i po prostu uciec. Nie potrafił potrafił patrzeć dziewczynce w oczy, bo musiał ją okłamać. 
   - Nowa koleżanka czy twoja córka, o której nie wiem? - zakpił Skywalker. Gdyby się nie pogodzili, jego były mistrz zaatakowałby go jakimś pouczeniem, ale teraz już mu wszystko jedno. Nie zgrywał głupa, nie próbował ukrywać związków, co i tak mu się nie udawało. Poza tym, każda jego miłość przepadła, a zaufanie do przyjaciela zostało. Co jest ważniejsze?
    - Dawna przyjaciółka moich żołnierzy. Niestety, po bitwie o Umbarę ma tylko jednego brata - wytłumaczył Obi-Wan.
    Młodszy Jedi skulił się na wieść o Umbarze. Kenobiego wcale to nie zaskoczyło. To, co zrobił Krell było straszne, a świadomość, że z własnej woli zostawiło się swoich żołnierzy pod opieką tejże osoby bolało strasznie. Anakin na pewno nie umiał wybaczyć sobie jeszcze jednego, że zostawił tam Rex'a, jako dobrego i zaufanego dowódce. To jedna z wielu sytuacji udowadniająca, że kapitan Rex to człowiek, który nie zasłużył na opętanie większego stopnia i samobójstwo.
    - Czym zawdzięczamy wasze odwiedziny? - przywitał się Syndulla.
    - Bronimy was przed blokadą - opowiedział Obi-Wan.
    - Czyją? Przecież wojny klonów się skończyły - zdziwił się twi'lek.
    - Zygerri. Mamy nowy konflikt. Chcą zrobić coś na styl Imperium rakatan. Zaczęli od uderzenia na planetę będącą źródłem kryształów do mieczy świetlnych Jedi, kolejny atak kierują na was, tym razem, dla zniewolenia. Nie dla zniszczenia - wyjaśnił Anakin.
    - Trzeba ich ukryć. Czyńcie swoją powinność. Oddajemy się w waszą opiekę - postanowił Cham.
    - Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby nikomu z cywili nie stała się krzywda.

~~Aayla Secura~~

    Postanowiła prześlizgnąć się do mostka. Wybrała drogę wentylacją. Czasami bywały chwile, kiedy przeklinała swoją figurę i swój wygląd, a czasami dziękowała Mocy, że mogła wyrosnąć na osobę waleczną, sprytną i zwinną. Te trzy cechy bardzo przydawały jej się w misji. Kiedy próbowała przedostać się do najbliższej kraty, inni niewolnicy patrzyli na nią dziwnie. Właściwie, to sama nie wiedziała po co brać niewolników na planetę, którą chce się z niewolić. Dla zastraszenia? Zbudowania kolonii? Bez sensu. Z drugiej - niekoniecznie. Mogła dowiedzieć się wielu interesujących rzeczy.
    Znalazła się nad kokpitem, gdzie za sterami siedzieli jacyś żołnierze, a dowódca popijał sobie jakiś trunek szczerząc się z Moc wie czego. Oni byli tacy okrutni! Cudze nieszczęście liczyło się dla nich bardziej. Zastanawiała się skąd biorą się takie osoby, które złą stronę swojej natury wykorzystują aż zanadto.
    - Przynieś jeszcze, musimy to oblać! - rozkazał.
    - A co właściwie trzeba oblać? Cały czas wiwatujesz, a nie mówisz co - odezwał się pilot.
    - Widzisz to? - zapytał dowódca wyciągając z kieszeni coś na wzór rękojeści miecza świetlnego, ale o jedną czwartą mniejszą i z czerwonym przyciskiem na samej górze. Coś na styl detonatora. - To, moi drodzy, to załączniki nadajników. Potrafią sprawić wiele! Od zawsze nadajniki się rozsypywały. Pozostawiały jakieś drobne kawałki we krwi. Nikomu nie chciało się ich ulepszać. Każda krew niewolnika ma w sobie coś z nadajnika. Krew jest zwyczajnie skażona. Nawet jeżeli wyjęto to ustrojstwo z ciała, możemy sprawić, że dana osoba zostanie popieszczona prądem lub wybuchnie. A wiecie co to znaczy? Że już wygraliśmy, bo są Jedi, którzy zostali wyzwoleni z niewoli przez innych. A co najważniejsze, wielki Anakin Skywalker - Bohater Republiki, niezwykła postać wojenne, ma tyle zwycięstw, po prostu niesamowity! Jak myślicie? W kim największą nadzieję, widzi galaktyka? W nim. A my obezwładnimy gnoja zanim Republikanie ujrzą cały konflikt. Myślicie, że go tu nie wyślą? Jak nie tu, to na Tatooine, do tej kupy piachu, która do uczyniła go śmieciem do usranej śmierci. Śmierci, którą zadamy mu my! MY! MY i nikt więcej. Zygerria będzie rosnąć w potęgę, kiedy Wielka Armia Republiki wraz z nią samą oraz Zakonem Jedi będzie się przed nami płaszczyć, błagać o życie, a my nie będziemy ich słuchać! Będziemy się śmiać im w twarz, pluć, palić, zniewalać, torturować dla zabawy, robić pokazy z dzikimi zwierzętami. Nikt nam się nie sprzeciwi. Galaktyka należy do NAS!
_______________________________________
NMBZW!

2 komentarze:

  1. Ogólnie to ostatnie rozdziały są supcio. Mocne, na temat, bez Ahsoki Tano...
    Tylko Zyggerianie trochę mi nie pasują. Są jak żywcem wyjęci z bajki dla dzieci - skoro są źli, to muszą być niederozwiniętymi psychicznie mordercami i gwałcicielami. Ten schemat trochę męczy.
    Ale ogólnie cieszę się, że rozdział się pojawił ( wcale sama go nie dodałam, wcale xD(, jest bardzo dobry. Jeden z lepszych ostatnimi czasy, razem z dwoma poprzednimi.
    No i chyba jestem pierwsza xd

    OdpowiedzUsuń
  2. OWW *.*
    NUMA I BOIL <333
    Jak ja kocham ich dwójkę! Szkoda Waxera. NIENAWIDZĘ krella.
    W każdym razie rozdział supcio! Na prawdę fajnie się czytało, a jeśli chodzi o tych Zyggerian... Cóż, tak myślą szaleńcy. Nie zdziwiłabym się, gdyby okazało się, że do tych napojów dolewają im jakichś dodatkowych... płynów.
    No, w każdym razie można Anniego zabić. Ahsoka już chyba i tak nie żyje. No i ten...
    W sumie to nie wiem. Aayla, dasz radę! Obi-Wan, przeżyjesz! Szkoda, że Kenobi nie ma swojej Satine albo kogoś tam innego... Ten to ma pecha w związkach... A ja pozostaję fanką Obitine... :)
    Dobra, to pa! Sorki za błędy, ale nie chce mi się już ich sprawdzać XD
    NMBZT!
    Dziecinka ♥

    OdpowiedzUsuń