~~Zygerria~~
[Trzydziesty dzień odwetu zygerriańskego, Zygerria]
Szczerze powiedziawszy, Zygerrianie to bardzo rozwinięte społeczeństwo, lecz bardzo okrutne. Na ulicach, które naprawdę były piękne, spokojne, tylko problem tkwił w tym, że w każdej godzinie można spotkać sytuację znęcania się przez panów nad niewolnikami. Samo biczowanie, wyzywanie, ośmieszanie. Pokazywanie tego, że to ich rasa jest najważniejsza, przewyższa wszystkich, nikt nie ma takiej potęgi, jak oni.
Człowiek, Togrutan, Twi'lek, a nawet Wookie. Ogółem naprawdę dziwne było, że Wookie może się tak dać zniewolić i dać sobą pomiatać, podczas gdy śmiało mógł ich wszystkich po prostu pozabijać i byłby wolną osobą. To ne oznacza nic innego, jak zniewolenie umysłowe. Wiesz, że możesz wszystko, ale nie możesz bo się boisz, bo dałeś komuś na pozwolenie do stłumienia swojej siły, poczucia potrzeby i możliwości do wolności. Wszystko przez niecierpliwość, rasizm i zbyt wielką samoocenę.
Trudno zdecydować się na to, jakim ma się być. Czy zaniżać swoje możliwości, zamienić się w szarą myszkę, ukryć pod kompleksami, dać z siebie szydzić. Zniewalać samego siebie. Tylko dlatego, że raz coś nie wyszło. Ale nagle gdy zaczyna się poprawiać, ktoś nabiera pewności siebie. Aż za dużej, według samego siebie nagle stajecie się lepsi od innych, macie wielkie możliwości. To złe podejście.
Problem w tym, co wybrać?
Balansowanie między tymi dwoma stylami życia jest naprawdę trudne. Szybko można zostać zepchnięty w tył za jedno i drugie. Najgorsze jest to, że niewolnikowi trudno jest wybrać, które stanowisko może wybrać. Bardzo duży wpływ ma to, kim był przed zniewoleniem. Nawet jeżeli przeszłości wypełniała służba, jako żołnierz, wiele decydowało się na granie śmiecia. Po co robić powstania? Próby ucieczki? "Nie, bo zginę". Bez próby jest się wielkim przegranym, umiera cała nadzieja, perspektywa na lepsze życie. Siła.
Balansowanie można doznać w każdym aspekcie życia. Wybrać pomiędzy radością a depresją. Jedni twierdzą, że nie wolno się osądzać bez powodu i być pozytywnym. Inni uważają, że trochę dołka nie zaszkodzi. Prawda jest taka, że wszystko może nas zniszczyć, nawet dobro. Sprowadza nas do balansu między świetnym, gorszym, średnim i najgorszym.
Niewolnik nie zdaje sobie z tego sprawy.
Niewolnik cierpi, bo musi. Cierpi bo sobie na to pozwolił.
Pozwolił wywieźć się na planetę, gdzie o pięknych zachodzie słońca zostaje biczowany za powolność wykonywanej pracy w ciągu dnia. Zjawisko będące najpiękniejszym, staje się znienawidzone. Piecze w rany, zamiast po prostu oświetlać skrawek ciała. Pogarsza stan, potrafi pogrzebać wszelkie nadzieje - bo dożywocie w niewolnictwie jest tak nieuchronne jak zachód słońca, którego nikt nie powstrzyma.
Wolność jest ledwo osiągalna. Zawsze.
Wszystko jest drzwiami, wszystko jest przeszkodą. Każda ścieżka pułapką, każde słowo może wpędzić cię w najgorsze sytuacje, piekło.
Jakie drzwi zatem wybrać?
Jaka droga jest najbezpieczniejsza?
Który wybór przyniesie jak najmniejsze spustoszenia.
Nikłe szanse na dobry wybór.
Wszystko to jest znane;
Proste, w tym samym schemacie, najlepiej zrozumiałe, na chłopski rozum, choć rzadko kiedy prawdziwy mężczyzna się w tym odnajdzie.
Ale co z tymi co powtarzają swoją przyszłość?
Anakin wiedział, że nie pogodzi się z tym, co znowu go spotkało.
__________________________________
Super! Bardzo mi się podoba! Kiedy następny rozdział???
OdpowiedzUsuńNo co Ty, pewnie, że wracać po wakacjach :)) Rozdział supcioooo!!
OdpowiedzUsuńZuza
Super rozdział!!!
OdpowiedzUsuń