niedziela, 9 listopada 2014

Rozdział 77


                                                                  ~~Obi-Wan~~

 Nie sądził, że kiedykolwiek Anakin mógłby zrobić mu coś takiego. Stanowczo zabronił z Mistrzem Yodą, jemu i Padme, ale oni złamali zakaz. Można było się tego nawet spodziewać, ale Kenobi nie mógł pogodzić się z tym, że jego niedoszła padawanka, o tym bardzo dobrze wiedziała. Jej zdołał wybaczyć nie wiedząc dlaczego, skoro tak go oszukała, ale jej wybaczy. Lecz jeżeli chodzi o jego dawnego przyjaciela, to raczej nie. W zasadzie nie wiedział co ma zrobić, jeżeli chodzi o Anakina. Chciałby mu powiedzieć wszystko co o nim sądził w tej sytuacji, ale nie umiał pozbierać tego w słowa. Nawet głośno nie umiał wysłowić się na ten temat. Dziękował Mocy, że Rada nie poprosiła go o zdanie w tej sprawie. Wiedział, że nie dałby rady wydukać choć jednej litery. Patrzenie na byłego ucznia było wielkim wyzwaniem. Nie sądził, że kiedyś go tak bardzo zawiedzie. Rozumiał łamanie rozkazów czy zakazów, które przy jego małżeństwie były błahostkami. Ale najbardziej w tym wszystkim współczuł Ahsoce. Mimo że wiedziała, musiała wybrać. Może myślał egoistycznie, ale naprawdę pragnął by wybrało właśnie jego. Żeby nie popełniła podobnego błędu, jak jej mentor. Była młoda i miała dość rozumu, ale często brała przykład ze Skywalkera, więc i teraz mogła wziąć. Nie wiedział czy w każdym z tych wyjść było po pięćdziesiąt procent, czy jest większa różnica.
-Generale.-Wyrwał go z zadumy Cody.-Melduję, że z zachodu nadchodzi pięć plutonów Droidów Bojowych. Prawdopodobnie wiedzą gdzie się znajdujemy.-poinformował.
-Dobrze. Dziękuję. Zbieraj żołnierzy.-polecił.
-Tak jest.-Klon potwierdził rozkaz stojąc na baczność, po czym odszedł wykonując to, co mu kazano.
 Kenobi poszedł za nim. Podczas kilkudniowego przebywania na Utapau, największym zwycięstwem było zabicie Generała Grievousa, który zabił wielu Jedi. Od jego śmierci walczyli z dużymi batalionami separańskich blaszaków. Teraz kiedy mieli trochę odpoczynku, nadciągały drugie. Ostatnie przemyślenia, były pierwszymi od przybycia na planetę. Nigdy nie miał czasu. Cały czas był w biegu dzielnie walcząc o Republikę. Pokonał Generała - to jedno zwycięstwo. Wyzwolić całą planetę - całkowite zwycięstwo. Bitwa na Utapau była jednych z końcowych. Niestety nie Mistrzowi Jedi nie udało się powstrzymać Rady Separatystów. Nie udało mu się też usłyszeć na jaką planetę zostali przetransportowani. Tak czy siak był przekonany, że Rada szybko ich wychwyci. Wojna się skończy wraz z zatrzymaniem Federacji Handlowej, Gildii Kupieckiej i innych ważnych instytucji maczających palce dość głęboko u Separańców.
 Stanął na podeście, z którego wyraźnie było widać zbliżające się bataliony blaszaków. Nie minęło dużo czasu, kiedy zaczęła się ofensywa na Wojska Republiki. Klony oraz ich Generał - Jedi zaczęli się bronić. Od razu na start zbito około dwadzieścia blaszaków, a automaty zdołały zabić w tym czasie tylko trzech klonów. Kenobi ze wszystkich sił próbował ochronić swoich żołnierzy, ale wiedział, że i tak się nie da. Z lekkim zadowoleniem patrzył, jak niszczyli droidy. Separatyści sami o nie nie dbali, więc wszystko szło na marne. Cały metal, był niepotrzebnie wykorzystywany. Jedynie co sprzyjało złowrogiemu przeciwnikowi, to to, że nie musieli brać na siebie poczucie winy za zmarłe klony. Wielu Jedi zdążyło się dobrze poznać z klonami, a tym czasem musieli się pożegnać nie mogąc powiedzieć im "Żegnaj". Nie wszystkim klonom mają okazję pokazać szacunek, który jest nawet większy, niż żołnierzy do Jedi. Większość wrażliwych na Moc przeżyła starcie z Separatystami, klony nie. Zawsze ginęło ich wiele. Były to żywe istoty, które urodziły się po to, by żyć dziesięć lat w spokoju, walczyć przez jakiś czas, a później umierać. Normalne osoby uznają to, jako śmierć niczym zdeptany robak.

                                                                   ~~Zygerria~~

 Jedynie co oświetlało dość duże pomieszczenie, były ledwo przebijające się przez ciemne zasłony promienie słońca. Pięciu Zygerrian siedziało w okół wielkiego kręgu wyznaczonego kafelkami podłogowymi z wzorami różniącymi się od reszty. W jednym punkcie stało większe krzesło. Był to Zygerrian przewodzący wszystkimi. Na jego twarzy był namalowany chytry uśmiech, po którym ślad pozostanie na bardzo długo. Był dumny z siebie i swoich rozkazów. Zaatakował już Enklawę Jedi Yavin, o której wiedział ze swoich tajnych źródeł oraz Felucię, gdzie jego wojska na razie niszczy droidy bojowe Separatystów, a następnie wykończy wojsko Republiki. Zamierza podbić jeszcze kilka planet, a ostatecznie - Coruscant. Każdą z planet zamierzał zniewolić, jak niegdyś Rakatanie. Obiecał sobie, że jego Imperium będzie o wiele lepsze i będzie trwało o wiele, wiele dłużej. Tak widział przyszłość Zygerrian, ale miał obawę, że jego następcy mogą coś zepsuć, ale to nie oznaczało zostawienia tego od tak. Na swojego zastępcę zamierzał dać osobę, która zajmie się tym wszystkim równie dobrze jak on oraz przekazać mu, aby osoba, zasiadająca za niego, była mu wierna. Cała ta zasada, będzie trwała przez resztę wieków, w których Zygerrianie będą rządzić galaktyką. Będą mieć największą władzę, a po Republice zostaną jedynie wspomnienia oraz jakieś opowiadania lub plotki. Jedi nigdy ponownie nie powstaną ze swoim tymczasowym rządem. Nie będzie osób wrażliwych na Moc, a jeżeli stanie się sytuacja, w której pojawi osobnik wrażliwy na Moc - będzie wykorzystany w ich celach.
-Nie spotkaliśmy się tu z byle powodu. Udało nam się zaatakować na razie dwie planet. Na jednej toczy się walka między Republiką, a Separatystami, na drugiej ucierpiało paru Jedi i dwóch zginęło. Może nie jest to zbyt wielkie zwycięstwo, ale na Felucii kończymy z Separatystami, a za niedługo Republika też nie przeżyje. Kolejnym celem jest Naboo. Jedna z najbardziej, a raczej to ona jest zbliżona do Republiki najbardziej ze wszystkich planet i nawet tych, które były od dawna blisko z Republiką. Dlaczego tamten cel? Właśnie też dlatego, ale będą tam też Separatyści. Podsłuchaliśmy ich. Na ratunek przyjdzie pewnie wielu Jedi, a w tym Bohaterowie Republiki. Sądzę, że to wygramy.
-Bohaterowie Republiki? Żartujesz sobie? To Jedi, którzy wygrali wiele bitew i są dobrze wyszkoleni. Chcesz narazić nasze wojska?-spytał drugi Zygerrian od jego lewej.
-Zależy czy ma się na nich jakieś haki. Znając ich tajemnice, można wiele.
-Skąd mamy je znać? Po za tym Jedi nie mają tajemnic.-Tym razem wyraził się osobnik, który był pierwszy po jego prawej stronie.
-Mylisz się. Jedi są jacy są. Pozwoliłem sobie na wysłanie szpiega do Świątyni. Jedi są zbyt zajęci szukaniem Kanclerza, który uciekł. Nawet nie wiecie ile sekretów Anakina Skywalkera udało mu się zdobyć, a Jedi tego nie zauważyli. Podobnie było z zamachem. Teraz tamta dziewczyna ma niezbyt miłe relacje w "domu". Wszyscy się od niej od wrócili, prócz Rady, padawanki Skywalkera i jej przyjaciół. Reszta obgaduje ją na każdym kroku, a młoda Bohatera robi zamieszanie. Po tygodniu nastąpił niestety koniec jego szpiegostwa. Dziś w nocy kontaktując się z nami, napotkał Adeptkę. Myślał, że spróbuje, ale nie udało mu się. Podobno uciekł i nie zauważono go. Adeptka miała może z sześć lat.
-Oby było tak jak mówił. Nie możemy się zdradzić. Musimy jak najszybciej zacząć ofensywę na Naboo i inne światy, a na koniec Coruscant.-odpowiedział pierwszy  po lewej. Była to chyba najbardziej zaufana mu osoba z całej czwórki.
-Coruscant nie będzie można zaatakować łatwo, ale zakładam, że to wygramy.
-Separatystów odcięli.
-Im więcej nasi żołnierze będą się bronić, tym Jedi będą mieli większe poczucie winy, że zabijają żywe istoty, które działają na korzyść naszego rządu. To my im będziemy zagrażać nie nasze wojska, które zamierzam brać z niewinnych rodzin, ale kto nie odważy się walczyć za planetę, która za niedługo będzie rządziła i wybije wszystkich Jedi? Przypilnuję, żeby Zygerria miała największe wpływy i najlepiej się nam żyło. By wszystko było pod dostatkiem, a kiedyś przypilnują tego moi następcy. Z racji tego, że Jedi będą zmuszeni zabić niewinnych mieszkańców, którzy zostali wywołani - nie będą mieć takiego wielkiego zapału do walki.
-Liczę na to, że masz racje.-odezwał się po raz pierwszy piąty osobnik całego zbiorowiska.
-Mój plan jest nie zastąpiony. Zapewniam Cię.
_______________________________________________
Jak są błędy, to ja się zabiję! x.x Do Polaków:
Jak tam długi weekend? :) Cieszycie się, że we wtorek już jest święto? Ja nie mogę się doczekać :)
Dedyk dla:
Soni ♥ 
Brato-Wnuczki <3
Ali :*
Martyny :*

NMBZW!  

8 komentarzy:

  1. No jasne, kto by się nie cieszył z długiego weekendu? Niech żyją święta, dzięki którym nie ma szkoły!!!! :D Komentowanie czas zacząć!!!!!!
    1. Grrr...Aż zgrzytam zębami jak czytam to, co Kenobiemu w głowie siedzi... xD Jak można być tak zadufanym w sobie, starym dziadem?!
    2.Jeśli czytając powyższe słowa, masz wrażenie, że obrażam uczucia jakiegoś kenobi-lover, to wiedz, że dla mnie każda osoba, która ma coś do Aniego jest zadufanym w sobie starym dziadem xD
    3. Nosz, kurde! Kochać się nie wolno? Ty stary pierniku, sam byś chciał, a innym zabraniasz! Taak, już ja wiem swoje! :P
    4. Foch forever na Obiego! I przestaję już o nim pisać bo nie zasłużył na aż 4 punkty w moim komie!!!!
    5. Znalazłam błąd! Znalazłam! Zrobiłam sobie "znajdź błąd w nn Kiwi- challenge" xD To nie było takie proste ;) Jestem taka spostrzegawcza ^^ Okej, dobra, już nic nie mówię, Kiwi nie umieraj!!! xD
    6. Ci Zygerrianie to niech się lepiej sianem wypchają i siedzą cicho >.< Toż to takie zarazy... Nie podbiją galaktyki, nie ma szans! :P I jeszcze jedno...........Wara od sekretów mojego Annisia, wy modłe mendy!!!!!!!!!!!
    7. No żeby Wybraniec Mocy nie miał odrobiny prywatności, to po prostu... Nie no, ja mówię, stłuc tych Zygerrian! xD
    8. No i zagadka rozwiązana! Ten podlec co zaatakował Ymel to Zygerrian! Albo Zygerrianin.... (Nie wiem jak się pisze, dobra kij z tym, to w końcu jedno i to samo!) Byłam blisko, od samego początku wiedziałam, że to jakaś menda była xD
    9. Czekam z niecierpliwością na wybór Soki. Jak wybierze Anniego rozpłynę się w szczęściu. ^^ Jak wybierze Plo Koona to będę szczęśliwa :) Ale jak wybierze Kenobiego to mnie szlag trafi! xD
    10. Juuuhuhuh, no i dyszka jest! Nie wiem o czym jeszcze napisać.....Kocham Anniego! <3 Eeee, albo nie, o tym to już wszyscy wiedzą ;)
    Podziękuję za dedyk, chyba tak by wypadało zrobić ;) Ledwo go zauważyłam ;)
    To wszystko, życzę mnóstwa weny i miłego długiego weekendu! ^^
    NMBZT!
    Ala Ani-lover ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój blog jest czelendżem :O
      Blog doszedł do sedna, dla którego zechciałam pisać, ale ująć w słowa jest trudno :P
      Ok, dzięki. Chlor me oczy dziś napełni! XD
      Co za rymy O.o
      Idka! Jesteśmy raperami! :3 Wgl ostatnio mi jedna osoba powiedziała, że mam super porównania, aha :D
      Niech Moc będzie z Tobą :*

      Usuń
  2. Nooo fajny rozdział czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prze Pana/Pani? Widziałam Cię na blogu Soni (siostro, kocham Cię <3) i teraz u mnie... kim jesteś? ;O

      Usuń
  3. Zabieram się za lekturę :) Trochę mi zajęło, bo w październiku nie bardzo miałam czas poświęcać się blogowemu życiu, a tu rozdział za rozdziałem i trzeba było nadrobić. Rozdział bardzo fajny, błędów nie widziałam i nie wypatrywałam, nic rażącego się w oczy nie rzuciło :) A mi Kenobiego trochę szkoda, że się tak zawiódł, że aż brakuje mu słów :c Wątek Zygerrian (tak to się pisze?) coraz bardziej mnie intryguje, z każdym kolejnym zdaniem byłam bardziej i bardziej zaciekawiona. Wszystko świetne, świetne, świetne :D Czekam na nowość, tylko kiedy? No i dziękuję za dedyk, kochana :*:*:* Ślę tysiąc buziaków!

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział baaaaaaaaaaardzo faaaaaaaaaaaaaaaaaaajny!!!!!!!!! OBI HIPOKRYTO PRZEBRZYDŁY!!! JA CIĘ JUŻ TAK URZĄDZĘ.... Anie przecież już to zrobiłam XD Ach, ci Zyggerianie... Kochać i mordować normalnie <3 Błądzik się wkradł,ale ci odpuszczę, nie zabijaj się :P I dzięki za dedyk :*
    NMIWBZT!
    Sonia

    OdpowiedzUsuń
  5. Super. Już dawno nie czytałam twojego bloga ale nadrobiłam zaległości. jak zawsze NIESAMOWITE. NMBZT

    OdpowiedzUsuń
  6. Usunął mi się komentarz... Tak więc ten nie będzie długi, wybacz.
    Rozdział jak zwykle świetny, chcociaz znalazłam kilka błędów stylistycznych i gramatycznych, ale to nie ważne.
    Zyggeria jest okropna, blaszaki są super (moje ulubione postacie.) Ich poczucie humoru mnie rozwala xD I ta inteligencja...
    To chyba normalna reakcja ze strony Obi-Wana, więc ja nie narzekam, bo go idealnie rozumiem.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :)
    Najlepszego z Okazji minionego Święta Niepodległości!
    NMBZTBJMPIWMNŻSS. ( To ss na końcu to znaczy cos innego!)

    OdpowiedzUsuń