niedziela, 2 listopada 2014
Rozdział 76
~~Padme~~
Zachód słońca na Coruscant był piękny. Podążając po galaktyce, jako Senator widziała wiele zachodów słońca, ale nie wszystkie były urzekające. Wprawdzie spodobały się jej trzy. Coruscant, Naboo oraz Tatooine. O dziwo miała z tymi miejscami wiele wspomnień. Naboo: całe dzieciństwo; bycie królową; postawienie do pionu relacji między mieszkańcami lądu, a Gunganami, którzy mieli własny, podwodny świat. Kolejną była Tatooine, która miała aż dwa słońca, na które można było patrzeć z podziwem. Mimo że piaszczysta planeta, nie miała wspaniałych mieszkańców i idealnych domów, ale miała piękny zachód słońca. Z planetą miała jedyne piękne wspomnienie. Związane z Anakinem, który mimo wieku, jest jej mężem i będzie ojcem jej dziecka. Tatooine ma także smutne wspomnienia. Tam Shmi Skywalker była katowana, przez co zmarła w ramionach syna. Dziesięć lat wcześniej, Padme także tam wylądowała przez trudną sytuację na jej ojczystej planecie. Panowała tam wtedy inwazja Federacji Handlowej. Jedyną dobrą stroną, było właśnie spotkanie dziewięcioletniego chłopca, który teraz pełnij w jej życiu rolę w męża.
W trakcie kiedy sortowała swoje sukienki, przyszła do niej młodsza służka. Jej młoda twarz była łagodna i lekko uśmiechnięta. W oczach dziewczyny krył się podziw, jak u każdej służki na początku. Podziw względem jej osoby. Była cenioną osobą z ważnymi stanowiskami na ich ojczystej planecie, od najmłodszych lat. Teraz, mimo że była ciężarną kobietą, radziła sobie bardzo dobrze. Miała wiele obowiązków i wykonywała je tak, jak zwykle wcale się nie przemęczając. Była w dobrym stanie. Wszystko szło lekko. Była kobietą, która emanowała zdrowiem i szczęściem.
-Pani.-rzekła służka.-Połączenie z Naboo.
-Dziękuję Ci Elle. Mogłabyś się zająć tymi sukienkami?-spytała Senator.
-Oczywiście.-odpowiedziała młodsza, po czym się ukłoniła i zajęła się tym o co ją poproszono.
Amidala powoli udała się do salonu. Nie uważała, że mogło być to coś aż tak poważnego, by wymagało wielkiego pośpiechu. Szczerze, to nawet nie wiedziała kto zamierza jej coś przekazać. Po tym jak usiadła na wygodnej, kremowej kanapie, załączyła komlink. Przed jej oczyma stanęła jej Wysokość Królowa Apailana. Senator już miała się podnieść, gdy królowa zaprotestowała tej czynności. Jej młoda twarz była niewinna, zakłopotana i przepełniona winą.
-Pani Senator, przepraszam panią.-powiedziała żałośnie.
-Ale za co?-spytała zdezorientowana kobieta.
-Przyjęłam dziś na audiencji Twojego ojca. Wyrwało mi się o Tobie. On nic nie wie, prawda?
-Nie. Nie powiedziałam im jeszcze. Co dokładnie wie.
-Wie, że jesteś w ciąży. Nic więcej.
-Cóż... i tak mi wiele do powiedzenia zostało. Sama nie wiedziałam od czego zacząć. Mogłabym Ci raczej podziękować. Ułatwiłaś mi sprawę.
-Przepraszam jeszcze raz, Pani Senator.
-Nic się nie stało. Na prawdę. Poradzę sobie. Proszę nie zawracać sobie głowy.-zapewniła ją Amidala.
-Przepraszam. Powodzenia.-życzyła jej królowa, a kobieta odpowiedziała podobnie, po czym się rozłączyły. Jak na zawołanie, po chwili nadeszło kolejne połączenie również z Naboo. Senator wiedziała kto to. Jej rodzina. Jej myślenie nad tym co zamierza im powiedzieć, trwało krótką sekundę, ale nadal nie wiedziała jak się odezwać, lecz odebrała. Przed nią ukazała się trójka ludzi. Matka, siostra i ojciec. Nie chciała nawet próbować odczytać emocji z ich twarzy.
-No siostrzyczko, kim jest ten szczęściarz?-spytała z uśmiechem siostra.
-Dlaczego nic nie powiedziałaś?-spytała matka.
-To nie jest łatwe. Ile ja bym musiała mówić...-odpowiedziała.
-Kto jest ojcem?-spytał Ruwee.
-Mój mąż.-Sola o mało nie zakrztusiła się powietrzem. Nie umiała uwierzyć w to co słyszała!
-Od kiedy Ty masz męża?!-spytała wreszcie zdziwiona.
-Od trzech lat.-odpowiedziała jej siostra.
-I nic nam nie powiedziałaś?-spytała Jobal.
-Tajemnica musiała zostać tajemnicą.
-Kto to jest?-spytał ojciec. Mimo że było to dla niej trudne, chciała mieć już za sobą tą wyjawioną informację.
-Anakin.
-Padme, wyszłaś za mąż za o pięć lat młodszego Jedi?-spytał zdziwiony i lekko sfrustrowany Naberrie.
-Tak.
-Co na to Rada?-spytała Sola.
-Nie wiem. Anakin poszedł przedwczoraj i się przyznał... a później odszedł z Zakonu.
-Opuścił Zakon dla Ciebie?! On jest Bohaterem Republiki!-Już trochę starsza twarz ojca, była zdenerwowała. To nie był koniec. Mimo że nie powinno się na nią krzyczeć, to rozumiała jego złość. Anakin sam chciał opuścić dla niej Zakon, mimo jej sprzeciwów, ale czy do ojca to dotrze? Wiedziała, że kiedyś to zrozumieją. W końcu to miłość.
-Próbowałam go powstrzymać, ale sam to zrobił. To nie była moja wina.
-Ale zrobił to dla Ciebie!
-Nie zmuszałam go! Sam podjął tę decyzję. Wrócił już. Musiał.
-Bo Ty go zmusiłaś?
-Do niczego go nie zmuszam!
-Dlaczego nie wybrałaś kogoś innego? Myślałaś co będzie w HoloNecie?
-Nie będzie nic w HoloNecie bo to zostanie tajemnicą między królową, nami i Radą.
-Ale może wypłynąć. Myślałaś chociaż?
-Myślałam o tym co dzień przez te trzy lata! Jeszcze coś?-Nie czekała na odpowiedź. Po prostu się rozłączyła. Nie miała ochoty słuchać. Nawet nie umiała sobie przypomnieć czy spodziewała się lepszej czy gorszej reakcji.
-Padme?-odezwał się młody głos, na którego dźwięk Senator obróciła się. Atari szła powolnym krokiem w stronę kanapy.
-Słyszałam wszystko.-oświadczyła jej siadając obok i obejmując ją ramieniem.
-Nie mieszaj się w to. Nie ma potrzeby.
-To, że w części byłam z wami w rodzinie, to z Tobą utrzymywałam najbliższy kontakt. Ile razy ich widziałam? Cztery pięć? Ciebie widziałam o wiele więcej razy. Ty też jesteś moją mentorką.
-I dlatego radzę Ci się nie mieszać nie potrzebnie. Bądź "czysta"
-Oj tam. Muszę.
~~Ahsoka~~
Dlaczego większość Jedi twierdzi, że Tano ma łatwo? Chciałaby znać odpowiedź na to nurtujące ją pytanie. Twierdzono też, że ma o wiele większy talent. Nie wiedziała, dlaczego tak twierdzili, ale wiedziała jedno - nie miała wcale łatwo. Czy większy talent? To zależało od tego, czy ona się bardziej przyłożyła. Na akceptację Anakina musiała pracować długo i ciężko, za nim zaczął ją traktować poważnie. To, że się jakoś dogadywali, nie oznaczało, że nie widziała w oczach wymagania, co do niej. Musiała dać z siebie wszystko, by to co teraz było między nimi - powstało. Nie było to na pewno łatwe, jak uważają wszyscy. Było, jest i zapewne będzie trudno jeszcze przez długi czas. W Wojnach Klonów miał wiele wrogów, co za tym szło - ona też miała. Miała wrogów takich, jak on. Jako jego Padawanka była na to skazana. Była skazana na pojedynki z Asajj Ventress czy Generałem Grievousem. Cieszyła się, że nie kazano jej walczyć z Hrabią Dooku. To, że go lekceważyła słowami, to nie miałaby odwagi się z nim zmierzyć. Jej Mistrz, już kilka razy się z nim zmierzył, a przy pierwszym razie stracił koniczynę, co zakłóciło jego połączenie z Mocą. Mimo że nie wielu do końca wierzy, że Skywalker jest tym wybranym, to prawdopodobnie Moc go uratowała. Samo rzucenie się na tego Sitha, jest równe z głupotą nawet w jego przypadku. Drugi Bohater Republiki również ucierpiał, mimo dość dużego talentu.
Twierdzenie, że ona ma wszelkie luzy nie jest prawdą. Jest przeciwieństwem. Zawsze, przez niego mogła ucierpieć z ręki wrogów na różne sposoby.
______________________________________________
Tak, tak wiem, zdjęcie omylne :P Musiałam coś co by mniej więcej odzwierciedlało porządki w szafie :P
To ten... mam wcześniej internet! :3 Dodaję, dziękuję za uwagę, do zobaczenia za tydzień.
Dedyczek dla wszystkich <3
NMBZW!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No tak, to zdjęcie definitywnie mnie zmyliło ;)
OdpowiedzUsuńJa się już cieszę, a tu Anniego nie maaaa, jak mogłaś mi to zrobić? xD
Dobra, zdecydowanie przesadzam...
1. Ruwee, jesteś wredny! Spodziewałam się milszej reakcji, Anni jest w końcu taki słodki, jak można go nie lubić??? Jaaak?! Taa, drogi ojcu Padme, wiem że to był dla ciebie spory szok, ale na moją Amidalę tak naskakiwać? Nieładnie, ale w sumie na coś się przydałeś....teraz Anakin będzie musiał się szybko pojawić, żeby ją pocieszyć ^^
2. Spodziewałam się tego! xD Cytuję z mego poprzedniego komenta: "Mam nadzieje,że wiedzą przynajmniej, że masz męża" Ha! No i nie wiedzą! Padme,czym ci tak rodzianka zawiniła, że się boisz im powiedzieć o takich sprawach? ;) A,no tak. Ruwee nie lubi Anniego. Zapomniałam.
3. Noom, trudno się nie zgodzić, że Padawanka Wybrańca nie ma łatwego życia. Wszyscy jej zazdroszczą, a nie wiedzą jaki Wybraniec Mocy jest naprawdę, tymczasem ona musi go znosić przez większą część doby! xD Biedna Soka! xD Tak mi nagle przyszło do głowy, że skoro stroni od Dooku, to chyba jest rozsądniejsza od własnego Mistrza xD
4. Wait, wait, wait, a co z Plo Koonem??????
5.Mam wielkie szczęście, że twój komputer postanowił jednak współpracować, bo tęskniłam za twoim blogiem jak Anniś za Padme ^^
6. Doobra, kończę już, dałam z siebie ile mogłam, i tak z wielkim trudem bo znowu się nie wyspałam.
Napisałabym jeszcze parę słów o tym, jaki ten rozdział jest cudowny, ale nie napiszę, bo ty i tak dobrze o tym wiesz, a ja nie będę cię katować komplementami, których nie lubisz xD
7.Pozdrawiam twój komputer, oby nie zepsuł się ponownie, bo go zabiję xD
8.Sorry za krótki koment! Nie mam weny dzisiaj :/ Pod następnym się wysilę, albo wrócę tu później ;D
NMBZT!
Ala, ze szlachetnego rodu Skywalkerów
OKEJ...
OdpowiedzUsuń1. BŁĘDY KIWI BŁĘDY! KORYGUJ SIĘ!
2. Ale po prawdzie jest lepiej....
3. Ale ja będę poddenerwowana jeszcze przez tydzień, ty wiesz czemu
4. Oj Padme,Padme... Nieładnie tak! Nic nie mówić! Little rebel wersja Padme XD
5. Ah Ahsoko... Czasem tak jest. Ludzie Cię przeceniają a ty starasz się temu sprostać. Dasz sobie radę, nie rozpaczaj :)
That's all!
NMBZTKŻZS!
1. Wszyscy powracają po roku do robienia komentarzy w punktach, więc ja też sobie popunktuję.
OdpowiedzUsuń2. No i komentarz zajmuje wtedy trochę więcej miejsca xDD
3. A ja lubię, jak komentarz zajmuje dużo miejsca xD
4. Mimo, że moje komentarze rzadko spełniają punkt trzeci :D
5. Przy każdym punkcie robię jakiś błąd... Czy to przeznaczenie?
6. Tfu. Miało być o nn, a jest o błędach (moich)
7. A właśnie... U ciebie też są błędy. Więcej niż zwykle...
8. Jestem niezadowolona.
9. Padme taka tego... W ciąży z pięcioletnim, tfu pięć lat młodszym Jedi.
10. Ati jak zwykle wszystko słyszy. Gumowe ucho.
- Słyszałam to! - Atari
11. Mówiłam.
*Warknięcie*
12. Ati zamienia się w rancorna!!! Ratuuj! Ja nie chcę mieć zagłady miasta!! Przecież policjanci z czerwonymi, laserowymi mieczami świetlnymi są zbyt zmęczeni!!!
13. Polska taka nowoczesna. Ma pałki świecące się w ciemności na czerwono :3
14. xD
15. Rozdział taki boski! Awww :3
16. Emm.. Na zdjęciu jest Annie, a w opowiadaniu jest tyko o nim mowa...(Mądra ja zamiast mowa napisałam krowa, wspominałam już o błędach w każdym punkcie? Masz przykład. :D W nawiasie już cztery razy poprzestawiałam literki...) Buuu!!!
17. Musze punkty sprawdzać, bo ich nie widzę....
18. Czterokropki są takie swag :3
19. Tata Padme taki zły na córeczkę. a przecież jest dorosła i może spać z kim chce!
20. Cudooo :3
21. Mimo błędów kocham tego bloga :3
22. Przepraszam, że wcześniej nie pisałam komentarzy... Ale tyle się działo, że nie miałam do tego głowy :c
23. Ale teraz mam, więc piszę xD
24. I mam nadzieję, że będzie to najdłuższy kom ze wszystkich pod tą notką, bo chce wyrównać brak moich komentarzy z wcześniejszych tygodni.
25. Caistka :3
26. Mam kakaowy jabłecznik :333 PADAJCIE NA KOLANA PRZED MOJĄ POTĘGĄ! xDD
27. Ahsoka taka super :*
28. No wiadomo, ze trzeba się starać, kiedy jest się padawanką tego wybrańca. Tego i tylko tego! Fani SW nie wiedza, którego, bo w książkach jest tylu wybrańców... (Chociażby Harry Potter xD)
29. No właśnie, muszę napisać coś na HP, bo dawno żadnej notki nie było...
30. Mogliby odpuścić trochę Ahsoce. Każdy padawan ma ciężko, ale ją przeceniają i uważają, że powinna umieć więcej, bo jej mistrzem jest Skywalker.
31. A mentorką Ati jest Padme i tyle! Wal się Bultar! I tak nie jesteś ważną postacią na żadnym blogu. Mwahahahah!
32. Nie wiem, co więcej mam napisać...
33. A taka sytuacja z korytarza szkolnego:
- Rozejść się towarzysze! To nie jest miejsce do stania.- podchodzi do swojej klasy.- Co to za amerykański, kapitalistyczny ustrój?
34. I jak żyć w tej szkole? Pytam się, jak żyć?
35. Albo sytuacja na angielskim.
Kolega stara się, żeby długopis pisał, manipulując atramentem. Nagle tusz się wylewa, brudzi ręce chłopaka i takim strumyczkiem ścieka na ławkę. W tej samej chwili kolega siedzący obok niego spada z krzesła (po raz drugi tego dnia) i zaczyna ryć ze śmiechu leżąc na podłodze. Ktoś dorzuca jakiś błyskotliwy komentarz, cała grupa się śmieje, kolega leży na podłodze i płacze ze śmiechu i tylko pobrudzony atramentem złym humorze. Surprise!
36. I tym humorystycznym akcentem (Tak Idka, oszukuj się, że jesteś zabawna i tak ci to nie wychodzi...) kończę komentarz!
Napisałabym jeszcze kilka punktów z określeniami Twojego bloga, ale mi się nie chce xD
Oczywiście mam nadzieję, że zobaczę zaraz, że mój kom jest najdłuższy, ale się trochę boje, bo może mi się nie uda pobić Ali...
37. Cóż. Przynajmniej się starałam xD
38.
N
M
B
Z
T
!
!
!
!
!
!
!
!
Idka :333
Ty sobie wmawiaj, a ja nadal ze śmiechu na łóżku będę leżeć xD + ZĘBY MNIE BOLĄ! ;-; Wejście je i oddajcie, jak przestaną boleć, błagam ;u;
UsuńZęby są bad i wgl...
UsuńAle moje są zdrowe YaY!
Czemu się śmiejesz. przecież nie jestem śmieszna xD
Ja nie chcę, żeby jutro był poniedziałek!!