Treningi będąc często męczące, Jedi nie sprawiało to żadnego problemu. Każdy Padawan, a nawet Mistrz Jedi uczył się czegoś nowego. Bycie Jedi to bardzo długa nauka kończąca się w czasie śmierci, a zaczynająca się w czasie narodzin. Każda żywa osoba w kosmosie wiecznie się uczy, ale każdy w innej roli. Kanclerz uczy się jako władca, inni jako Senatorowie, jeszcze inni pracując nawet w życiu codziennym. Każdy był ciekawy, jak innemu powodzi się w życiu. Każdy miał swoje zdanie; rytuały, ale nikt wszystkiego nie wiedział. Wszystkich zżerała ciekawość, jak jest tam, gdzie ich nie ma. Jak jest w apartamencie jednego z Senatorów, jak przebiegają treningi żołnierzy lub Jedi. Obrady Senatu widzieli na wielkich ekranach, które były wywieszone w wielu zakątkach planet, by można było je zobaczyć, ale wielu osobom chodziła po głowie myśl "Jak to jest przebywać tam w środku i uczestniczyć w tym wszystkim?". Ahsoka znała na to odpowiedź. Samo przebywanie tam oznaczało uczestniczenie. Dla niej polityka nie była czymś tak ekscytującym, jak bitwy czy wysiłek fizyczny, co było jedną z przyczyn, które sprawiły, że stała się Padawanką Wybrańca. Oboje z Mistrzem nie przepadali z polityką. Mistrz unikał rozmów z Senatorami, ale paru lubił. Ona natomiast miała podobnie, ale nadal nie wiele z tego ogarnęła. Jej mentor nie umiał wytłumaczyć swojej ideologi. Nawet nie umiał dobrać u złożyć słów do skrócenia swojej filozofii w tym temacie.
W drodze do Sali Narad Wojennych spotkała swojego Mistrza. Był w połowie pewnego korytarza, a ona na początku więc przyśpieszyła, lecz w pewnym momencie musiała biec by go dogonić, ponieważ stwierdziła, że normalnym chodzeniem tak szybko do niego nie dotrze. Też się spieszył, ale sądziła, że rozmowa może ich spowolnić. Nie bez powodu zostali oboje wezwani. Może gdyby chodziło o kogoś innego, nie śpieszyli by się tak bardzo, ale tu chodziło o Barriss. Nareszcie po tak długim czasie skontaktowała się ze Świątynią. Po raz pierwszy będzie można ją zobaczyć. Odkąd Mistrzyni Secura rozłączyła się pod koniec trwała bardzo ważnej narady po złapaniu Kanclerza, nie mieli żadnego kontaktu Felucią i jej sytuacją wojenną, a tym bardziej z Gnerał Offee. Jedynie co było im wiadomo to to, że nie wyczuli jej śmierci, ani żadnego innego Jedi walczącego na tej planecie.
-Barriss.-odezwała się Tano po tym jak weszła do pomieszczenia i zobaczyła przezroczysto-niebieską posturę wiernej przyjaciółki.
-Ahsoka.-powiedziała również ucieszona Mirialanka.
-Dlaczego się tak długo nie odzywałaś?-spytała z lekkim wyrzutem oraz dużym zaniepokojeniem Togrutanka.
-Właśnie miałam tłumaczyć. Udało mi się połączyć z Wami dopiero przed chwilą, a tu nagle Ty weszłaś. Wspaniałe powitanie, siostrzyczko.-odpowiedziała z uśmiechem. O prawie cztery lata młodsza dziewczyna widząc i wiedząc, że fizycznie nic się jej nie stało była o wiele bardziej spokojna, lecz co do psychicznej zdrowości młodej kobiecie o randze Rycerza Jedi, nie była pewna.
-Opowiadaj Mistrzyni Offee.-poprosiła Shaak Ti.
-Odkąd wylądowaliśmy z Zonderem na powierzchni planety, wszystko szło zgodnie z planem, ale później zaczęło się wszystko psuć. Namierzono nas, ale udało mi się skontaktować z Securą. Później trochę musieliśmy na nią czekać. Udało się jej nas uwolnić zaczęła się wojna powierzchni i na orbicie. Mieszkańcy szybko zdążyli się schować. Wszystko szło w miarę dobrze. Wojsko mogło dostarczać mieszkańcom trochę jedzenia. Kiedy była Wasza wielka narada, ofensywa Separatystów zaczęła się nasilać. Nie mieliśmy pewności czy można było puścić Aaylę. Kiedy odeszła, jak na złość zaczęło się wszystko psuć. Sprowadzili więcej blaszaków z nową bronią. W pewnym momencie wpadliśmy z Drake'm na ten sam pomysł ze zrzuceniem na ich stronę jedną najnowszych min bo oboje stwierdziliśmy, że była odpowiednia pora. Dopadliśmy jedną oboje. Ja jemu, a on mi chciał wyszarpać minę. Wszystko działo się szybko. W tym samym czasie też popchnęło nas martwe ciało żołnierza. Za nim upadliśmy z bombą, która zaraz miała wybuchnąć, Aayla zdążyła wypchnąć nam ją przy użyciu Mocy i siły fizycznej. Wybuchła między blaszakami za nim jeszcze spadła na ziemię. Później wyrzuciliśmy jeszcze pięć, co dało nam jakieś fory. Gdyby nie Aayla zginęłabym ja, Padawani i dużo Żołnierzy. Ja mogłabym nawet zginąć, ale nigdy bym sobie tego nie wybaczyła.
-Ważne, że jesteś cała, Barriss.-rzekł Anakin.
-Inaczej nie miałabyś kogo męczyć?-zadała mu pytanie z uśmiechem.
-Po mniejszej części.-odpowiedział z uśmiechem.
-Skywalker ma racje.-odezwał się Windu.-Dobrze, że wszyscy żyjecie i jesteście cali. Sądzę, że powinniście wrócić już do domu.
-Mistrzu Windu, jest jeszcze jedna poważna sprawa.-Głos Mirialanki był nie pewny i zmartwiony.
-Tak?-zachęcił ją do mówienia Korun.
-Kiedy poszłyśmy z Ekrią na przed ostatni zwiad udało nam się znaleźć doridy. Zostałyśmy zmuszone podejść bardzo blisko, niż wymagał tego zwiad. Usłyszałyśmy walkę. Sądziłyśmy, że to mieszkańcy. Okazało się, że to Zygerrianie. Nie wiem o co im chodzi, ale niszczyli blaszaki. Uciekłyśmy stamtąd. Złożyłyśmy raport i teraz powiadamy o tym Was. Jest to raczej najważniejszy temat naszej konsultacji.-stwierdziła.
-Zygerrianie zaatakowali też Yavin. Dwóch nie żyje i było paru rannych w tym ja.-przypomniała Tano.
-Ahsoka...-odezwała się nie dowierzając przyjaciółka.
-Nic mi nie jest. Widzisz, że jestem przecież cała.-upomniała ją Togrutanka.
-Co oni zamierzają?-spytał zdziwiony Skywalker.
-Nie mam pojęcia. Trzeba będzie wszystko jeszcze omówić i wszystko przygotować.-odpowiedział Mace.-Wyślemy Wam wymianę. Teraz niech oni powalczą. Należy się Wam odpoczynek po tej akcji.
-Dziękuję. Niech Moc będzie z Wami.-powiedziała z ukłonem.
-Niech Moc będzie z Wami.-powtórzył z nią Windu, po czym młoda Jedi rozłączyła się.
~~Palpatine~~
Mustafar była planetą, na której było gorąco, ale także mroczne, co pozwalało mu się skupić i zatonąć w Ciemnej Stronie Mocy. Tam mógł objaśnić te wszystkie plany, jak zaatakować i przejąć Naboo. Planeta zawsze była mocno związana z Republiką. Skoro nie spodziewają się ataku, mogą śmiało się zacząć od tych ważniejszych rzeczy. Najpierw Naboo, a następnie Coruscant. Nikt nie miał prawa im przeszkodzić, a tym bardziej Republika Galaktyczna. Nie tak zamierzał przejąć władzę z Ciemną Stroną, ale tak, jak teraz planował też się da, chociaż wtedy byłoby mu łatwiej. Jak bardzo chciał posiąść Wybrańca i siać spustoszenie na Jedi... niestety było coś co go powstrzymywało. Jeżeli będzie trzeba - zniszczy je. Zniszczy je obie. Młodszą jak i starszą. Byleby pozyskać swojego przyszłego ucznia. Wiedział doskonale, że to one go powstrzymują. W całej trójce było czuć szczęście. Już przecież miał pozbyć się Ahsoki, ale ona wróciła i ponownie wypełniła pustkę w sercu młodego Jedi. Potrzebował stracić osoby, które są mu bliskie. Wiedział jaką rzeź spowodował w wiosce Tuskenów przez śmierć matki. Wtedy był wściekł i czuł tylko zemstę, która tak na prawdę nic nie przyniosła. Palpatine był współczujący, ale dla niego ważne były negatywne dla Jedi uczucia Skywalkera. Było mu to bardzo potrzebne. Według Sitha, ale tak na prawdę wiedział Anakin nie skłoni się tak szybko, jak ostatnio, ale wierzył, że jest to wykonalne. Jest w nim wiele sprzecznych emocji, które pomogą do tego dojść. Nawet jeżeli młody mężczyzna próbuje je wyplenić, to nie da zrobić tego szybko w tak szybkim czasie. Po za tym już od dawna jest za późno według Sitha. Przez tyle lat próbowano wyzbyć się z Wybrańca tych sprzecznych emocji, a on zamiast tego - tylko je doskonalił, a mając taką pyskatą Padawankę jak Tano nie było wcale trudno bardziej się do w to "wtopić". Dziewczyna miała podobne zachowanie do niego. Po części właśnie pomogło, ale sama jej obecność zniweczyła jego plany. Ale obiecał zemstę i że zdobędzie Wybrańca.
___________________________________________________
Proszę Państwa, czemu nikt nie mówi, żebym notkę wstawiła, hm? :P Zwłaszcza Ala, ojojoj. Dobra. Jakoś jest. Jak będą błędy to nie zabić! :P
Pozdrowienia od Fari, która po mnie przyszła, lalalala :P
Dedyk dla wszystkich <3
NMBZW!
Oj tam, oj tam, od razu na mnie....Czy ja jestem jedyną osobą, która czyta tego bloga? (36397 wyświetleń...) Nie sądzę xD
OdpowiedzUsuńDobra, zaczynamy!
1. Po pierwsze pozwolę sobie na bulwers, jaki ogarnia mnie za każdym razem, gdy słyszę przemyślenia największej, najohydniejszej mendy w galaktyce- tej pierdoły Palpatina.
NIE DOSTANIESZ GO!!!!! NIE DOSTANIESZ WYBRAŃCA, PARSZYWY, DWULICOWY DZIADZIE!!!! ODPIERNICZ SIĘ OD ANNIEGO ALBO CI WSYPIĘ TAKIE ILOŚCI HERY KOKI HASZU I LSD DO HERBATY ŻE BĘDZIESZ SIĘ WIŁ POD STOŁEM BŁAGAJĄC O LITOŚĆ KTÓREJ NIE DOSTANIESZ!!!!!
No. Trochę mi ulżyło.
2. No właśnie, a teraz tak na spokojnie, Palpatin, jakto tak bezczelnie wpierniczać się komuś w szczęście rodzinne? Swoją rodziną byś się zajął!
A nie, chwila, nie masz rodziny, bo jesteś tak stary, parszywy i brzydki, że twoi rodzice już dawno cię wydziedziczyli, bo nie chcą mieć nic wspólnego z Lordem Sithów...
Muahahahhahaha, 1.0 dla Ali Skywalker! xD
3. Dość o tej mendzie.....Nie zasłużył na bycie w tym komencie!
4. No i kogóż to wybrała nasza Soka w końcu?! To już któraś z kolei notka utrzymująca w niepewności, no ja nie wiem no!
Wróć do Skywalkera :P
Albo nie, ja mam lepszy pomysł! Niech ją już pasują na Jedi, wtedy problem zniknie xD
5. W końcu się Bariss pojawiła! Hurra! Zacieszam się jak nie wiem co, po ostatniej notce Soni miło wiedzieć, że Bariss gdzieś jeszcze żyje! ;D Anakin w końcu będzie miał kogo wkurzać xD
6. Niecierpliwię się rozwinięcia wątku Zyggerian :D Niech przegrają z Republiką i tyle! Chociaż potwornie nie lubię tej zarazy, to jednak i tak wydają się lepsi od Palpatina!!!! :P
6. Anidali ne maaa..... :'/ Może w następnym rozdziale...
7. Foch forever na pięć sekund za to że Anakin w znikomych ilościach i nawet nie mogę sie rozpisać na jego temat, żeby ukoić skołatane nerwy nadszarpane przez pewnego wrednego Sitha....
8. Wygląda na to, że niemal wszystko sprowadza się dzisiaj do Palpatina....NIENAWIDZĘ CIĘ!....Ohohoho, przemawiam niemal jak płonący Anakin....Właśnie, on te słowa powinien do Sidiousa skierować! Wszystko przez niego...
9. Ale ja się nie martwię, jak znam Anakina, to kiedyś się zemści xD Anakin vs Sidious....Epicka walka, która mi się szalenie marzy, a której nikt mi nie chce dać....Chyba sama sobie w końcu dam :P Ej, kolejna motywacja, żeby bloga założyć! xD
10. No! To wszystko co miałam do powiedzenia!
Idę zaklepać sobie miejsce jako następna padawanka Skywalkera! ^^ Swojej największej fance chyba nie odmówi? xD
NMBZKZWP!
(Niech Moc Będzie Z Każdym Z Wyjątkiem Palpatina!)
Ala Skywalker ;P
Well,well...
OdpowiedzUsuń1. Oj Barriss, Barriss... Przyzwyczajaj się :) Życie Mistrza to niełatwa fucha...
2. Soka,też mogłaś delikatniej :P
3. Palpie... -_- KOCHAM CIĘ FACET NO! Zostałam wrogiem publicznym nr. 1,ale to przejściowe, bo jestem na miłościowym haju, Kiwi, Ty wiesz dlaczego :P
4. Jednak mój haj wyostrzył mi oko na błędy, które się zaczęły już w pierwszym zdaniu... Powinnaś parę rzeczy podzielać przecinkami, bo zastosowałaś wtrącenie :P
Wsio ryba XD
NMBZTKŻCTSNMH! (hahahaha,męcz się)
Sonia
Ja czekam na komentarze cztery dni, a ty masz już trzy po kilku godzinach c: Ale to bez różnicy xD A i właśnie się zorientowałam, że jestem jedną z pierwszych osób, które zaczęły czytać twojego bloga xD Właściwie jestem z Tobą od wczesnych notek c: Takie szczęście c:
OdpowiedzUsuńRozdział super! Kocham Twoją twórczość!
Wspaniale piszesz, bardzo się rozwinęłaś od czasu pierwszego rozdziału :) W tym rozdziale o wiele mniej błędów stylistycznych. Są powtórzenia, ale nie martw się c:
I przecinki! Już w pierwszym zdaniu...
I to żucie xDDD Dobrze, że już poprawiłaś, bo miałam bekę c:
Zyggerianie są do dupy... Nie lubię ich :c Są idiotami!
A Palpatine jak zwykle super :D
Czemu wy zabijacie blaszaki??
Przecież to są najwspanialsze postacie w SW :P
No ja kocham te puszki c:
Oglądała, w kinie Bellę i Sebastiana c: Piękny film, a wszystko dzieje się w czasie II Wojny. Oczywiście nie jest ona na pierwszym planie. Ale się przewija xD Najważniejszy jest pies <3 i chłopiec. Ślicznee! Wspaniałe :33 !!!! Polecam do obejrzenia c:
Nie wie, czemu czytelnicy tego bloga nie lubią Sidiousa... Sithowie są wspaniali, a wy ich nie lubicie... Bane, Revan ;3 Moi ukochani <3
Kreia <3 Ta stara brzydka jędza, ale jest tak zajebista jak Sidious. Uwielbiam ich wszystkich <3
Chciałabym sobie w KOTORa zagrać, ale na Windows8 się nie da ;(
Barriss i Ahsoka :3 Siostrzyczki kochane <3
NMBZT!!
Idka :3
Pierwszą była Des pod 4 i zaraz po niej Ty. Iduś, byłaś druga <3 Takie szczęście w ŻUCIU xDD :*
UsuńŻucie zawsze najlepsze xD
UsuńDzień dobry! Tak, tak, tak, wiem, długo mnie nie było, sorrka :).
OdpowiedzUsuńRodział jest fajny, dość spójny, ale są powtórzenia i czasami nie wiedziałam o co chodzi. Taka to sytuacja. Bardzo mi się podoba jak piszesz, a ja właśnie muszę napisać rozprawkę. Trudno. Mam nadzieję, że nie skończysz jescze tego bloga i dalej będziesz dodawać rozdziały. Tak szybko jak się witałam, tak szybko się żegnam i do zobaczenia!
NMBZT
Sorry, że kom taki krótki ;(