niedziela, 25 stycznia 2015
Rozdział 85
~~Naboo~~
- Pani, spójrz! - polecił Kapitan Panaka królowej, wiedząc, że to i tak nie była ona, lecz każdy wraz z prawdziwą królową popatrzył w niebo. Na często pięknym zachodzie słońca, gdzieniegdzie pojawiały się niezwykłe błyski. Nie były to gwiazdy, które lśniły zupełnie inaczej. To co teraz widzieli, było oznakami walki między Separatystami, a Republiką. W sercu władczyni narodziła się nadzieja na lepsze dni... ale bez matki.
- Nie powinno minąć dużo czasu, za nim wygrają. - stwierdziła prawdziwa Apailana w stroju walczącej służki.
- Bez względu na to ilu jest Separatystów, Republika nas wyciągnie. Jestem przekonana. - powiedziała Nyria.
- Za czasów mojej służby zawsze trafiali się władcy, którzy nie wątpili w Republikę. Nie dziwą mnie Twoje słowa, Wasza Wysokość, ale mam na uwadze jeszcze inną rzecz. Gunganie. Idziemy ich prosić o pomoc, a nie wiemy czy już ich nie zaatakowano. Palpatine wie, gdzie są ukryte, mógł im powiedzieć, a droidy wiedzą, że ta rasa jest rasą podwodną. Nie będzie to dla nich trudne. - przedstawił swoje myśli Sio Bibble.
- Ale nie znają Świętego Miejsca, Palpatine też nie znał. Jedynie kto wie z poza naszej służby o tym ukryciu, to Anakin Skywalker. Służki królowej Amidali nadal tutaj służą. Nikt nic nie powiedział. To, że znają miejsce zamieszkania Gungan, nie oznacza, że znają wszystkie ich miejsca. - odpowiedziała prawdziwa Królowa. - Nyria, tu się musimy rozstać. - stanęła przed służką, patrząc w jej oczy ze smutkiem. - Rób to, co każe Ci umysł, doświadczenie i serce. Wierzę w Ciebie. Wezmę ze sobą dwóch żołnierzy. - poinformowała Panakę, nie obracając się nawet o jeden stopień.
- Pani, to może być za mało. - ostrzegł ją mężczyzna.
- Nie będzie za mało, wystarczy na tę drogę. Sądzę, że mnie obronią. - Po tych słowach na znak Kapitana, podeszli do niej dwoje żołnierzy. - Powodzenia. - życzyła im i wraz ze swoją "obstawą" zginęła za drzewami.
~~Plo Koon~~
Nie umiał odróżnić śmierci od życia. Nie miał pojęcia czy obrazy przedstawione w jego umyśle są informacją, że nadarzą się nowe, czy to po prostu pożegnanie. Tak bardzo nie chciał nikogo zostawiać. Wyczuwał gdzieś Ahsokę, wypełnioną determinacją; nadzieją, ale też smutkiem. Nie chciał jej zawieść. Nie spisał się przed jej odejściem z Zakonu i nie spisze się umierając. Nie powinien. Wyciągnął ją z planety, gdzie była pozbawiona miłości, obiecał jej bezpieczeństwo... teraz to niepewne. Oczywiście, wierzył, że Anakin Skywalker podoła temu zadaniu, ale sam Koon, nie będzie mógł zobaczyć i widzieć, że jest bezpieczna, dzięki niemu. Była zanim to się stało, ale czy będzie dalej?
Na początku słyszał niewyraźne bełkoty i dźwięki, które po krótszej chwili zostały stłumione przez ciemność, osłabienie i pustkę. Nie miał pojęcia jak długo czekał na to by usłyszeć wszystko co chciał. W każdym razie, trafił na środek rozmowy.
- Musicie odstawić Koona na Coruscant. Najlepiej, żeby zrobiła to Padawanka. - Pierwszy głos był znajomy. Agen Kolar.
- Jak to?! - zapytała głośno zdziwiona uczennica. Raz, ale nie wyraźnie słyszał jej głos. Był przekonany, że go uratowała.
- Na Naboo żaden Padawan nie dostał pozwolenia prócz dwóch. - odpowiedział Zabrak.
- Jedna z nich to Ahsoka Tano. - domyśliła się dziewczyna.
Ahsoka..., pomyślał Kel Dorianin
- Skywalker miał do tego mieszane uczucia. Wzięliśmy ją, bo Skywalker dawniej pomógł przezwyciężyć inwazję. Jest dobrym pilotem i Ahsoka także. Rada sama kazała jej lecieć ze względu na umiejętności.
- A druga?
- Atari Orgeen. Jest to tak jakby jej rodzinna planeta. Ma dobre zdolności strategiczne. Podczas pobytu w Świątyni brała samodzielny udział w ćwiczeniach symulacyjnych, wtedy przyjrzeliśmy się jej lepiej. Amidala tam leci i ktoś musi się nią zająć. Myślę, że to najlepszy ochroniarz dla niej. Wracaj na Coruscant z Plo... - nie dano mu skończyć.
- Chcę tam lecieć. - zdecydował Koon próbując podnieść się z pryczy.
- Wybacz, przyjacielu, ale nie możemy Cię puścić. - odpowiedział członek Rady.
- Zanim tam dolecimy da się wiele zrobić z moim stanem zdrowia. - zauważył Plo.
- Plo...
- Decyzja powinna należeć też do mnie.
~~Asajj Vetress~~
- Nie pamiętałam nic! - próbowała tłumaczyć się Dathomirianka. Mówiła najszczerszą prawdę. Nie tłumiła jej w sobie. Teraz o wiele łatwiej przechodziło jej to przez gardło. Poczuła jakąś zmianę w sobie, ale nie zamierzała dać jej ujrzeć światła dziennego. Nadal chciała zatrzymać na zewnątrz to, z czego wszyscy ją znali.
- A teraz pamiętasz? - spytał trochę lekceważąco Kaminoan.
- Nie byłam tu sama. Ta osoba mnie oszukała i uciekła. Teraz wszystko pamiętam.
- To brednie.
- Widocznie wymazał mi pamięć! Przypomniałam sobie wszystko, jak poczułam ból innych Jedi.
- Ciekawe... - mruknął chamsko
- Nie wiesz dlaczego taka jestem. Śmierć Jedi ma coś z tym wspólnego, ale to nie jest Twoja sprawa. Mówię teraz prawdę, czy mi wierzysz czy nie.
- Zabiłaś klony. - zauważył
- Broniłam się. Gdybym była bardziej winna i robiła to celowo z własną pamięcią - uciekłabym, ale zostałam. Moja nudna cela daje mi w kość i wiem, że mi się należy.
- Nie wierzę jakoś w Twoją dobroć, moja droga. Poczekasz na Jedi. - ruchem dłoni, żołnierze wyprowadzili ją do jej klitki. Jak co dzień z utęsknieniem czekała na noc. Nie dawała rady tu już wytrzymać. Czy ktoś jej już w ogóle wierzy? Czy komuś na niej zależy? Została sama, a jej jedynym przewodnikiem była Moc. Niewidzialna aura, z którą Dathomiriańce nie chciało się kontaktować w tym momencie.
Ponownie zamknięto ją w celi. Mimo grubych ścian, słyszała ciężkie krople deszczu. Jedyny raz, kiedy nie padało podczas jej wizyty, to w czasie bitwy. Słuchanie przez wiele dni tego samego dźwięku było nużące. Odechciewało się jej nawet uciekać. Nic sobie jeszcze nie poukładała. Amnezja zagubiła ją w życiu i w myśleniu. W jednej chwili robiła co jej się żywnie podoba, a w drugiej ktoś kieruje jej mózgiem niczym kukiełką. Była przekonana, że już niedługo stąd zostanie wyciągnięta i odnajdzie się. Będzie taka jak dawniej. O dziwo na obietnicę, przypomniała się jej blizna Skywalkera, która była jej dziełem. Był jej wrogiem, mimo że jego małomastkotka już nie.
____________________________________________
Nic się już nie udaje, łeee ;___;
Ja wiem, że to krótkie, ale już się poprawiam. Obiecuję .__.
NMBZW!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zajmuję :*
OdpowiedzUsuńTaak.... Tydzień opuźnienia... Ja dodam komentarz, znasz mnie, ale ostatni tydzień ferii = codziennie do okulisty, zdjęcie szwów, zmiana opatrunku, teatralne na zamku i codziennie ćwiczenie gry -.- Zawalone mam wszytko xD Jutro na pewno skomentuję.
UsuńAle spamy... Ja w końcu znalazłam czas, a tu taki spam widzę xD Aż się dziwię, że Cade'owi chce się tyle pisać... Równie dobrze można streścić wszystko w jednym komentarzu, ale on chyba tego nie potrafi....
UsuńA co do notki: króciutka, ale bardzo fajna. Twój styl pisania wciąż się poprawia. Bardzo mi się podoba. Plo Koon taki fajny xD A przemyślenia Asajj... Cudo *____________________________________________*
Uwielbiam to! Coraz ciekawsze te Twoje rozdziały. Nie mogę się doczekać następnego. Nie przejmuj się, że jest krótko, bo ważna jest treść, a nie długość :) Nie rozmiar jest najważniejszy i tak dalej xD
Ostatni dzień ferii ;( Ja się chyba załamię... Teraz będę musiała czekac do Wielkanocy ;( Ale jeszcze Walenie Tyków i Tłusty Czwartek, więc poprawienie nastroju +1000 xD Przepraszam, że komentarz tydzień po dodaniu rozdziału, ale lepiej późno niż wcale :D I tak jestem "pierwsza", więc nie ma powodu do płaczu xD
Ciekawe, czy znajdą tych Gungan. Mam nadzieję, że podwodnej rasie nic się nie stało, bo bardzo ich lubię :) Są świetni! A tamten władca z pierwszej części... :D I jego poruszanie wargami xD Jak ja kocham tamte momenty <3 Ogólnie teraz piszę na dzisiejszy rozdział rozmowę Atari i C-3PO xD
Rycie mózgu 100%
To chyba wszystko :D
Niech Moc będzie z Tobą!
Czekam na następny rozdział! Mam nadzieję, że ukaże się on już dzisiaj xD
Kocham po siostrzanemu <333
Twoja :33
Idka :*
A właśńie, polecam justowanie tekstu przy pisaniu :) Blog wtedy ładniej wygląda :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCo? O.o
OdpowiedzUsuńWhat?
Czemu niby miałabym kończyć? Nie.
Dziś skończyłam pisać 90 rozdział, bo jestem do przodu i wiem, że się poprawiłam tam, więc czemu miałabym niby kończyć?
Nie umiem określić, ale raczej nawet nie mam połowy bloga.
Jak już skończyć to mogę za dwa lata, czego nie chcę.
Czy Ty coś proponujesz? O.o
Nie a ile będzie rozdziałów.
UsuńSkąd mam wiedzieć? xD Ile się napisze tyle będzie. Na razie wszystko idzie po mojej myśli ;)
UsuńJa zrobię więcej niż tysiąc to jest pewne dam 1555 rozdziałów na razie piszę tylko wojny klonów. Szykuje się na strasznie dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugi rozdział całą kartkę
UsuńSo first...
OdpowiedzUsuń1. Ileż nadziei w tej królowej! Lubię ją!
2. Tu się zgodzę, decyzja powinna należeć do niego, to jego życie i jego wola. Żadna Rada nie powinna mu się wpierdzielać XD
3. Assaj... Weż żyj,bo cię lubię XD
4. Cade, nie przesadzaj, to że jej słaba notka wyszła to nie znaczy,że od razu koniec bloga. Miała gorsze samopoczucie,to tak jej się napisało,a tobie nic do tego.
5. Kiwi Loffki :*
NMBZTKM!
Sonia
Też Cę Mocno kocham :* xD
UsuńBardzo fajny rozdział. Tak właśnie patrzę i przecieram oczy ze zdumienia- juz 85 rozdział?! Jak ten czas leci. No nic. Mi sie bardzo podobało i mam nadzieję, że akcja się rozkreci :)
OdpowiedzUsuńNMBZT
Źle mnie ludzie zrozumieliście a notka bardzo fajna tylko się pytam czy więcej niż 100 rozdziałów będzie. I czy Palpatine przeżyje drugą bitwę o Naboo.
OdpowiedzUsuńCzytaj - to się dowiesz...
UsuńNie spoileruję przecież w komentarzach ;)
Ja za często też nie spoileruje ale zawiesiłem bloga jeżeli nie będzie pod siódmym rozdziałem trzech komów to zakończę bloga.
UsuńHej jestem tu nowa. Bardzo mi się podoba twój blog Kiwi. Przyznam bez bića że wszystkich rodziałów nieprzeczytałam ale od teraz będe śledzić twojego bloga. Jeśli chcesz to wejdz na mojeg bloga.
OdpowiedzUsuńKemari385.blogspot.com
Ja nie mam weny na Cade'a.
OdpowiedzUsuńA po co ja to mówię?????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????? dobra nie będę męczyć długimi komami.
UsuńCzy jest tu kto??????????????????????????????????????????????????????????????????????????????
OdpowiedzUsuńJa jestem, coś się stało
OdpowiedzUsuńRzadko kto komentuje.
OdpowiedzUsuńNie no, mam już dość -.-
UsuńNie chcę Cię urazić, ale to już mnie zaczyna wnerwiać. Nie wiem po co Ci te spamy i wystarczy jeżeli ktoś raz skomentuje. I z tego widziałam na bloggerze przed Twoimi spamami miałam 500 coś komentarzy, więc nie sądzę, że ktoś rzadko komentuje. Nie potrzeba mi co chwila komentować. Wystarczy JEDNO miłe słowo, a nie milion tego i pierdyliard znaków, które są niepotrzebne...
Nie chcę urazić, ale to już jest męczące. + nie żeby coś, ale to co piszesz jest niezrozumiałe dla wielu osób. Nie ogarniam.
I proszę przystopować.
Kiwi
Mówiłem o swoim blogu a tutaj to napisałem aby się reklamować bo wiem że tutaj wchodzi więcej osób.
UsuńNa górze jest zakładka "HoloNet" czyli spam ;) Autorzy blogów tworzą te zakładki, by inni mogli się reklamować, także zapraszam tam ;)
UsuńOk to ja sobie spam też zrobię a jak robi się taki pasek.
UsuńA jak się pasek robi i jak się kogoś do LA nominuję
UsuńSam musisz być nominowany...
UsuńAha to ja nie wiedziałem.
OdpowiedzUsuń