~~Przestrzeń Naboo~~
- Taak! - głos wszystkich żołnierzy rozchodził się po głośnikach niemal wzajemnie się ogłuszając. Ich radość była cudowna. Patrząc jak większość z nich ginie na polu walki, to niezbyt fajny widok jak i uczucie w Mocy. A teraz widząc ich pełnych optymizmu z uśmiechem na twarzy... Padawanka stwierdziła, że inni, którzy tego nie mogą zobaczyć - niech żałują. Byli jeszcze dziećmi i w takich chwilach wyglądali na dzieci, a radość cudownego dziecka zarażała.
- To dopiero początek. - zdał sobie sprawę Skywalker. Czekało ich jeszcze trochę przeszkód. Na tym się nie skończy, mimo że byli zmęczeni. Jedną chwilę będą mieli na odpoczynek, a później znowu w ruch. Od ich planu oraz poczynań zależała wolność Naboo i nie tylko.
Skierowali myśliwce do hangaru. Jednak Anakin nie mógł zobaczyć żony i przeprowadzić kłótnie z dathomiriańską Padawanką, która obiecała, że "go zje".
Spali mnie żywcem. A jak nie ona, to pewnie Obi-Wan, jak dojdzie co do czego. - zażartował w myślach nie mając wtedy choć trochę mądrych myśli niczym Yoda. Musiał odreagować od tego wszystkiego. Trochę się ustabilizowało, ale nadal wiele na niego czyha. Na jego padwankę, byłego mentora, przyjaciół... przyszłą rodzinę. Nie miał tak naprawdę nikogo po za nimi. Skompletuje ją jak urodzi się dziecko. Na razie pozostała rozpacz po matce. Żal i nienawiść do Tuskenów, których wyciął w pień.
Udali się na mostek, gdzie "przebywali" wszyscy. Większość była jako hologramy. Podnosiło go to nawet na duchu. Nie będzie jeszcze musiał patrzeć prosto w żywe oczy Kenobiego, ale bał się tego spotkania. ,,Strach to Ciemna Strona Mocy. Strach prowadzi do gniewu", wspomniał słowa Mistrza Yody. Mistrz miał rację, a on nie mógł się teraz bać. Nie mógł doprowadzić do gniewu, który tylko usatysfakcjonuje Sitha. Nie da się.
Obiecuję, przyrzekł w myślach.
Tylko komu?
Stanął w kręgu wraz z Ahsoką, Barriss i Mistrzem Plo. Spojrzał na Atari.
- Spotkam Cię, a będzie jeszcze gorzej. - zapewniła zła.
- Wiesz co? - zaczął, ale nie dano mu skończyć.
- Czy wy zamierzacie się skupić? - wtrąciła Aayla.
- Zaczynaj. - polecił Koon.
- Tarkin i Maul też tu są - podjęła Twi'lekanka.
- Biorę Tarkina na siebie. - zdecydowała Tano zginając prawą dłoń w pięść, a lewą sprawiła, że kości w strzeliły co spowodowało grymas na niektórych twarzach. Ten dźwięk był niekiedy bardzo drażniący. Wiele osób za nim nie przepadało.
- Ahsoka, trzeba najpierw ustalić plan. Nie jestem pewna czy to dobry pomysł. - stwierdziła Atari.
- On na mnie czyha. Na Barriss też coś jest przygotowane. Czuję to. Jeżeli on ma coś z tym wspólnego, to się nim zajmę. Mam do wyrównania rachunki i nie mam zamiaru pozwalać mu znowu, pod każdym względem, skrzywdzić Barriss.
- Ahsoka, Jedi nie wyrównują rachunków. - przypomniał jej Plo.
- To mam czekać, aż ucieknie by jeszcze kogoś tak załatwić? I to jeszcze osobę, która może być dla mnie ważna. - zapytała wytrącona z równowagi.
- Nie, bo tak się nie stanie. Nie możesz się kierować takimi uczuciami. - pouczyła Bultar. - Na razie ustalmy. Obi-Wan dotrze do Maula przez walkę, Anakin będziesz czekać na ruch Palpatina. Ahsoka i Atari będą walczyć i wtedy jakoś dorwą Tarkina.
- Moment! - przerwała mentorce Orgeen. - A co z Padme? Miałam się nią opiekować.
- Padme zajmie się Ekria i Wysy. - odpowiedział Obi-Wan.
- Wiesz, że się nią zaopiekuję. - odezwała się młodsza uczennica.
- Tak, wiem, ale nadal się martwię.
- Atari, nic mi nie będzie. - zapewniła Amidala.
- Jestem za Ciebie odpowiedzialna. - odparła siedemnastolatka.
- Będzie dobrze.
- Wróćmy lepiej do planowania. - uspokoił wszystko Anakin
~~Padme~~
Miała się ukrywać i znowu prosić Sabe o zajęcie jej miejsca. bo niebezpieczeństwo ponownie czekało na panią Senator. Corde zginęła i Padme nie chciała znowu narażać innych służek, mimo że Sabe już dawno przestała być na tym stanowisku, ale nie zmieniło to jej podobnego wyglądu do Naberrie. Kobieta zastanawiała się czy Separatyści dadzą się nabrać. Droidy może i tak, ale Palpatine i Maul zdecydowanie nie. Tarkin... może. Ale on przecież nie będzie jej szukać. Zależy mu raczej na Ahsoce.
Senator nie wspinała Geonosis z uśmiechem na twarzy i tej bitwy tym bardziej nie ma zamiar. Wszystko jest gorsze niż wygląda. Teraz dwie szesnastolatki, których zbytnio nie zna, będą się nią opiekować, lecz nie oznaczało to nieufności wobec nich. Tak naprawdę wolała walczyć.
W jednym momencie zdała sobie sprawę z jednej rzeczy.
Po co przyleciała na Naboo, skoro i tak nic nie będzie robić? Skapnęła się, że to Anakin to zrobił. To była jego zasługa.
Miała ochotę krzyczeć. Oddalił ją od czegoś. Kiedyś mu się nie udało, teraz tak... on o tym myślał. Naprawdę nie zamierzała dać mu tej satysfakcji. Nie będzie się chować, tylko pomagać w ukryciu. W jakieś mierze się na nim zawiodła. Robił coś bez jej wiedzy i to jeszcze w jej sprawie. Traktował ją niczym małe dziecko, a tak naprawdę była w ciąży. Oczywiście, było to niebezpieczne, ale... nie mógł jej tego zrobić. Był zbyt nadopiekuńczy.
- Gotowa? -zapytała Ekria.
- Wiem, że chcecie brać w tym udział. - oświadczyła Amidala.
- Trochę. - przyznała Wysy.
- Mam plan. - orzekła Senator.
- Pani, mamy Cię ukrywać. - odpowiedziała zdziwiona Bariolanka.
- I będziecie. Przecież nie musi wiedzieć. - powiedziała była królowa.
- Dobrze... a na czym będzie polegać nasz zadanie? - zaciekawiła się różowo-włosa.
- Mam parę pomysłów, ale to dopiero okaże się jak wylądujemy. - odparła Naberrie.
- Przepraszamy, idziemy jeszcze coś ustalić.
Po tych słowach dziewczyny obróciły się i poszły stronę Aayly Secury, która miała jeszcze im coś przekazać.
Padme popatrzyła się w lewo. Przy kanonierkach, które po chwili miały wylecieć z hangaru w stronę Naboo, stała jej kuzynka i omawiała coś z żołnierzem klonem. Kiedy młodsza skończyła, popatrzyła na starczą i uśmiechnęła się.
- Niech Moc będzie z Tobą. - powiedziały jednocześnie, mimo że się nie słyszały.
____________________________________________
Słabe, łeeee... :c
Sto pierwszy rozdział taki słaby, przepraszam :( Następny będzie lepszy ^-^
Nie dedykuje nikomu tej słabizny, byście nie byli urażeni :*
NMBZW!
- To dopiero początek. - zdał sobie sprawę Skywalker. Czekało ich jeszcze trochę przeszkód. Na tym się nie skończy, mimo że byli zmęczeni. Jedną chwilę będą mieli na odpoczynek, a później znowu w ruch. Od ich planu oraz poczynań zależała wolność Naboo i nie tylko.
Skierowali myśliwce do hangaru. Jednak Anakin nie mógł zobaczyć żony i przeprowadzić kłótnie z dathomiriańską Padawanką, która obiecała, że "go zje".
Spali mnie żywcem. A jak nie ona, to pewnie Obi-Wan, jak dojdzie co do czego. - zażartował w myślach nie mając wtedy choć trochę mądrych myśli niczym Yoda. Musiał odreagować od tego wszystkiego. Trochę się ustabilizowało, ale nadal wiele na niego czyha. Na jego padwankę, byłego mentora, przyjaciół... przyszłą rodzinę. Nie miał tak naprawdę nikogo po za nimi. Skompletuje ją jak urodzi się dziecko. Na razie pozostała rozpacz po matce. Żal i nienawiść do Tuskenów, których wyciął w pień.
Udali się na mostek, gdzie "przebywali" wszyscy. Większość była jako hologramy. Podnosiło go to nawet na duchu. Nie będzie jeszcze musiał patrzeć prosto w żywe oczy Kenobiego, ale bał się tego spotkania. ,,Strach to Ciemna Strona Mocy. Strach prowadzi do gniewu", wspomniał słowa Mistrza Yody. Mistrz miał rację, a on nie mógł się teraz bać. Nie mógł doprowadzić do gniewu, który tylko usatysfakcjonuje Sitha. Nie da się.
Obiecuję, przyrzekł w myślach.
Tylko komu?
Stanął w kręgu wraz z Ahsoką, Barriss i Mistrzem Plo. Spojrzał na Atari.
- Spotkam Cię, a będzie jeszcze gorzej. - zapewniła zła.
- Wiesz co? - zaczął, ale nie dano mu skończyć.
- Czy wy zamierzacie się skupić? - wtrąciła Aayla.
- Zaczynaj. - polecił Koon.
- Tarkin i Maul też tu są - podjęła Twi'lekanka.
- Biorę Tarkina na siebie. - zdecydowała Tano zginając prawą dłoń w pięść, a lewą sprawiła, że kości w strzeliły co spowodowało grymas na niektórych twarzach. Ten dźwięk był niekiedy bardzo drażniący. Wiele osób za nim nie przepadało.
- Ahsoka, trzeba najpierw ustalić plan. Nie jestem pewna czy to dobry pomysł. - stwierdziła Atari.
- On na mnie czyha. Na Barriss też coś jest przygotowane. Czuję to. Jeżeli on ma coś z tym wspólnego, to się nim zajmę. Mam do wyrównania rachunki i nie mam zamiaru pozwalać mu znowu, pod każdym względem, skrzywdzić Barriss.
- Ahsoka, Jedi nie wyrównują rachunków. - przypomniał jej Plo.
- To mam czekać, aż ucieknie by jeszcze kogoś tak załatwić? I to jeszcze osobę, która może być dla mnie ważna. - zapytała wytrącona z równowagi.
- Nie, bo tak się nie stanie. Nie możesz się kierować takimi uczuciami. - pouczyła Bultar. - Na razie ustalmy. Obi-Wan dotrze do Maula przez walkę, Anakin będziesz czekać na ruch Palpatina. Ahsoka i Atari będą walczyć i wtedy jakoś dorwą Tarkina.
- Moment! - przerwała mentorce Orgeen. - A co z Padme? Miałam się nią opiekować.
- Padme zajmie się Ekria i Wysy. - odpowiedział Obi-Wan.
- Wiesz, że się nią zaopiekuję. - odezwała się młodsza uczennica.
- Tak, wiem, ale nadal się martwię.
- Atari, nic mi nie będzie. - zapewniła Amidala.
- Jestem za Ciebie odpowiedzialna. - odparła siedemnastolatka.
- Będzie dobrze.
- Wróćmy lepiej do planowania. - uspokoił wszystko Anakin
~~Padme~~
Miała się ukrywać i znowu prosić Sabe o zajęcie jej miejsca. bo niebezpieczeństwo ponownie czekało na panią Senator. Corde zginęła i Padme nie chciała znowu narażać innych służek, mimo że Sabe już dawno przestała być na tym stanowisku, ale nie zmieniło to jej podobnego wyglądu do Naberrie. Kobieta zastanawiała się czy Separatyści dadzą się nabrać. Droidy może i tak, ale Palpatine i Maul zdecydowanie nie. Tarkin... może. Ale on przecież nie będzie jej szukać. Zależy mu raczej na Ahsoce.
Senator nie wspinała Geonosis z uśmiechem na twarzy i tej bitwy tym bardziej nie ma zamiar. Wszystko jest gorsze niż wygląda. Teraz dwie szesnastolatki, których zbytnio nie zna, będą się nią opiekować, lecz nie oznaczało to nieufności wobec nich. Tak naprawdę wolała walczyć.
W jednym momencie zdała sobie sprawę z jednej rzeczy.
Po co przyleciała na Naboo, skoro i tak nic nie będzie robić? Skapnęła się, że to Anakin to zrobił. To była jego zasługa.
Miała ochotę krzyczeć. Oddalił ją od czegoś. Kiedyś mu się nie udało, teraz tak... on o tym myślał. Naprawdę nie zamierzała dać mu tej satysfakcji. Nie będzie się chować, tylko pomagać w ukryciu. W jakieś mierze się na nim zawiodła. Robił coś bez jej wiedzy i to jeszcze w jej sprawie. Traktował ją niczym małe dziecko, a tak naprawdę była w ciąży. Oczywiście, było to niebezpieczne, ale... nie mógł jej tego zrobić. Był zbyt nadopiekuńczy.
- Gotowa? -zapytała Ekria.
- Wiem, że chcecie brać w tym udział. - oświadczyła Amidala.
- Trochę. - przyznała Wysy.
- Mam plan. - orzekła Senator.
- Pani, mamy Cię ukrywać. - odpowiedziała zdziwiona Bariolanka.
- I będziecie. Przecież nie musi wiedzieć. - powiedziała była królowa.
- Dobrze... a na czym będzie polegać nasz zadanie? - zaciekawiła się różowo-włosa.
- Mam parę pomysłów, ale to dopiero okaże się jak wylądujemy. - odparła Naberrie.
- Przepraszamy, idziemy jeszcze coś ustalić.
Po tych słowach dziewczyny obróciły się i poszły stronę Aayly Secury, która miała jeszcze im coś przekazać.
Padme popatrzyła się w lewo. Przy kanonierkach, które po chwili miały wylecieć z hangaru w stronę Naboo, stała jej kuzynka i omawiała coś z żołnierzem klonem. Kiedy młodsza skończyła, popatrzyła na starczą i uśmiechnęła się.
- Niech Moc będzie z Tobą. - powiedziały jednocześnie, mimo że się nie słyszały.
____________________________________________
Słabe, łeeee... :c
Sto pierwszy rozdział taki słaby, przepraszam :( Następny będzie lepszy ^-^
Nie dedykuje nikomu tej słabizny, byście nie byli urażeni :*
NMBZW!
Ahsoka dorwij Tarkina zgruchocz mu kości lub coś gorszego. Bitwa na orbicie skończona hura!!!!!!!!!!! Padme chcę walczyć nie no to mnie zaskoczyło. Wysy i Ekria będą chronić Padme. Ciekawie się zapowiada. W dodatku ten plan, nie no nie mogę się doczekać kolejnego. Zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńNMBZT.
Hah, tym razem to ja przybywam spóźniona xD
OdpowiedzUsuńMam złe przeczucia co do Ahsoki i Tarkina. Coś tam nabroisz jestem pewna Xd
Padmè....Padmè.... Powinna się cieszyć, że Annie się tak o nią martwi.
1. Jest bezpieczna.
2. Przynajmniej widzi, że mu na niej zależy.
3 (najważniejszy punkt ^^). Nie musi ruszać dupy z kanapy ^^ Oł je! :D Pewnie i tak dopnie swego weźmie broń i sobie postrzela ;-; Jakby nie mogła raz w życiu nic nie robić! Nie, musi zawsze we wszystkim uczestniczyć no szlakenzis! O.e
A nawet jak nie będzie strzelać to się pobawi w szpiega, jeszcze lepiej.
Co do słabości rozdziału to tak nie sądze. Chyba, że ostatni wątek mogłoby być trochę więcej emocji opisanych, ale i tak rozdział bardzo mi się podobał.
Mi tam wyszedł słaby 9 xD ale trudno się mówi i płynie się dalej :)
NMBZT!
Z pisaniem jest jak z życiem ;) Czasami lepiej, czasami gorzej i nie mamy na to wpływu. Piszę to, co wymyśli mózg, bo wiem, że nic lepszego nie wymyślę.
UsuńPopieram :D
UsuńGłos się rozchodził, a nie rozchodziła xD Głos, mimo dzisiejszej technologi, nie może zmienić płuc. (chuj, nie wiem, jak to napisać xD) " [...]a atak naprawdę była w ciąży" - coo? xD Rozumiem, ale powinnaś to poprawić xD Z literówki w tak wyszedł ci atak na ciążę Padme xD
OdpowiedzUsuńWiem, że dawno nie komentowałam, ale ja tak po prostu mam. Ostatnio dwa razy mi się komentarz usunął i się wkurzyłam. Powinnam to robić na komputerze, ale jak już go włączam, to nie myślę o blogach. Rozdziały wolę czytać na telefonie. Nie wiem czemu.
Rozdział fajny. Nie mów, że nudny, bo mi się podoba. Anakin się kłóci z Ati (Ati, bie jedz Anakina, bo on niesmaczny! Jeszcze nie zdążył się upiec!). Ogólbie dalej akcja jest, Ahsika powalczy. tarkinem, ok. Ogólnie w rozdziale bie musi być akcji, walki czy tym podobnych, żeby było ciekawie. Rozdział może być spokojny i pozbawiony rozlewu krwi. Wystarczą fajne dialogi, dobre, nieprzesadzone opisy, dowcip i jest fajnie. Naprawdę nie masz co się przejmować, bo rozdział jest serio fajny. Taki na luzie, orzyjemnie i lekko się go czytało.
(Właśnie orawie miałam zawał, bo mi się klawiatura wyłączyła i myślałam, że to koniec tego komentarza, który wyszedł całkiem długi c; (w porównaniu do moich poprzednich).
Czekam na następny!
Kocham siostro <3
NMBZT!!
Właśnie! Nie zaczynaj zdania id "bo". To dziwnie wygląda I słabo brzm. Powinnaś zrobić przecinek, tak będzie poprawniej.
UsuńTen błąd był chyba w części z Padme, ale nie chce mi się teraz szukać, bo podczas pisania tego komentarza, klawiatura wyłączyła mi się kilknaście razy.
Sikam z tych błędów xDDDD
UsuńPoprawiam, merci <3
Suprajs! (Za niedługo będziesz wtajemniczona, tylko cierpliwości ^^)
Też Cię kocham <3
Płci* Matko! Telefonie, ogarnij się... Zamiast płci wyszły płuca xD
Usuń