niedziela, 10 maja 2015

Rozdział 98


                                                        ~~Okolice Sektora Chommel~~

  - Wycofujcie się stamtąd. - polecił stanowczo Kenobi. - Już.
  - Ale... - zaczęła Orgeen.
  - Rób co Ci każę. Szybko, bo macie mało czasu. -przerwał jej
  Nie mając innego wyjścia wraz z myśliwcami co raz szybciej zaczęła się wycofywać. Musiała zostać w polu walki, bo nie udałoby się jej samej uciec. Teraz przestano do nich strzelać, ponieważ... uciekali. Uciekali. Musieli więc zwiewali, ale dlaczego postanowiono przerwać strzelaninę od strony wroga? To zupełnie bez sensu. Czemu ich nie chcą wykończyć do końca i ich po prostu zabić?
  Dla Zygerrian miało to sens. Nawet wielki. Zmierzył się przecież z samym Obi-Wanem Kenobim - Bohaterem Republiki; Jedi; Generałem WAR, w którym widziano wielką nadzieję. Zygerrianie sprawili, że stchórzył - co nie było prawdą - twierdząc, że nie umie pokonać rasy, która handlowała niewolnikami. Dla Zygerri miało to wielką wartość. Rada będzie wiedziała z kim ponownie ma do czynienia, tylko że z o wiele potężniejszymi. Nie dadzą się pokonać ponownie. Nigdy więcej.
  Jeden z klonów nie mógł tego tak zostawić. Krążowniki Zygerrian były dość blisko siebie. Dało to możliwość by wygrać to starcie.
  Postanowił zawrócić.
  Nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Zostali wręcz zaskoczeni, gdy pilot Republiki oddał salwę w ich stronę. Od razu dwóch pilotów złowrogiej rasy zostało zabitych, a ten nadal leciał przed siebie.
  Hangary były jeszcze otwarte by tamci mogli wlecieć do środka. Klon był szybszy. Zanim jeszcze postanowili zamknąć hangar, ten przemknął przez pierwszy strzelając będąc w środku, po czym wziął sobie na cel tego drugiego.
  - NIE! -krzyknął Obi-Wan.
  Żołnierz nie zdążył uciec. Wybuch pochłonął również jego.

                                                               ~~Anakin~~

  Był uważany za najlepszego pilota, ale niekiedy dla niego było to istnym zrządzeniem losu. Był wysyłany na bitwy, które bezsensownie ciągnęły się w nieskończoność. Druga strona mogłaby się poddać, ale to by nie była wojna. Oby dwie strony muszą się lać i zabijać aż jedna z nich nie upadnie lub wszyscy nie pójdą na kompromis. Obydwoma stronami rządził Palpatine. Wszystko kontrolował i zapewne wszystkie sukcesy i porażki były z góry zaplanowane, ale nie teraz. Tym razem już nie. Wygrają uczciwie, zapanuje spokój i wreszcie może Jedi będą jak dawniej uznawani za strażników pokoju. Zostali w to zaangażowani i walczyli za pokój, a mimo to wszyscy uważali inaczej.
  Anakin uznał, że jednak osłabli.
  Jak mogli się dać tak podejść? Jak ja mogłem się tak podjeść?!
  Był strasznie rozdrażniony. Przyjaźnił się z człowiekiem, który był przeciwko Jedi. Niekoniecznie przeciw Skywalkerowi. Miał wobec młodego Jedi wielkie plany, które wcale nie muszę się spełnić.
  Problem dwóch stron polegał na tym, że obie nie chciały pozwolić na wygraną drugiej. Każda dążyła do własnego celu krzyżując kolejną rzecz plany drugiej. Wzajemne eliminowanie w ciągu trzech lat było na porządku dziennym.
  - Czy ktoś ma jakąś Moc by wszystko zakończyć naszą wygraną? Przydałaby się. - powiedziała Ahsoka. Ton jej głosu wskazywał na pół rozbawienie. Druga część, to powaga.
  - Tak. Ja. Determinację i skuteczność. - odpowiedział Skywalker.
  - Coś skuteczniejszego. - odparła niezadowolona Padawanka.
  - No to Ty widocznie nie umiesz tej Mocy używać, Smarku. - stwierdził Wybraniec.
  - Lub ty jej tego nie nauczyłeś albo źle szkoliłeś. - zripostowała go Barriss.
  Nastąpiła cisza. Każdy czekał, aż Anakin coś odpowie, ale ta chwila w ogóle nie nastąpiła. Uśmiech Barriss wyszedł na zewnątrz.
  - Znowu wygrałam? - podjęła w końcu.
  - Nie. - udzielił odpowiedzi przyjaciel, ale wyczuła, że drwił. Wygrała. Ponownie wygrała plus jeszcze drugi raz w jednej bitwie. Było to dla niej dość duże osiągnięcie.
  - Przegrałeś! Przyznaj się! - zachichotała.
  - No i co z tego? To i tak nie ma znaczenia. Jestem o wiele wygranych w przód, Mistrzyni Offee. - zwrócił się do niej oficjalnym tonem.
  Wszystko przerwał wybuch krążownika wroga. Ahsoka odłączyła się od rozmowy i pognała w przód prowadząc swój szwadron w stronę lekko zmasakrowanego statku. Widząc koniec poczynań Ahsoki stwierdził, że nie może tak odchodzić od zadania. Kiedy on sobie konwersował z Barriss, jego Padawanka postanowiła wziąć na siebie zniszczenie kolejnego transportu, a zarazem broni Separatystów. Był z niej dumny. Był to jeden z momentów, kiedy przywracała go do realnego życia, choć sama o tym nie wiedziała.
  - Brawo! - pochwalił ją, choć miał świadomość, że to nie jest dokładnie to co chciałby jej teraz powiedzieć. Cała jego pochwała składała się z wielu słów i zdań, a on w jednym momencie skrócił ją do jednego krótkiego słowa, które nie miało takiej wielkiej siły by odzwierciedlić jego dumę z własnej uczennicy.
  Nie mógł sobie wymarzyć lepszej Padawanki.
  Po prostu nie było szans, by ktoś zajął jej miejsce.
  Była najlepsza.
  Najlepsza Padawanka w kosmosie.

                                                                 ~~Katooni~~

  Dziewięć lat to na Jedi dość dużo by pojmować nauki istot wrażliwych na Moc. Dość dużo by być już w dużej mierze przygotowanym na zostanie padawanem i posiadaniem własnego mentora. Tak, to był odpowiedni wiek, ale czy ona sama była gotowa?
  Była tylko dzieckiem. Niezwykłym dzieckiem. Umiała posługiwać się Mocą, która przepływała przez nią dzień i noc od chwili narodzin. Miała coś co inne dzieci nazwały by to "Magią". Gdyby przebywała wśród normalnych dzieci, byłaby obiektem zazdrości lub drwin ze swojego dziwactwa.
  Jednak była w gronie osób podobnych do niej. Przebywała w towarzystwie o trzy lata od siebie młodszej dziewczynki. Czy to miało wpływ na jej uczucie bycia o wiele młodszą niż była? Czy to sprawiało, że nie jest gotowa?
  Niee..., powiedziała w myślach, to nie może być główną przyczyną. Ashla jest moją najlepszą przyjaciółką. Wspiera mnie w trudnych chwilach jak nikt inny. To, że była młodsza nie ma przecież żadnego znaczenia. Nie może mieć. To by było dziwne. Bardzo dziwne. Wręcz chore jak na Jedi. Niee... to nie to. Na pewno to nie to...
  Chciała porozmawiać z Mistrzem Yodą. Znał wszystkich Jedi i swoje nauki przystosowywał dla każdego z osobna, patrząc na to jaki jest i w jakim jest wieku. Jego wyrażenia musiały się trzymać mądrych słów i być zrozumiałe dla każdego Jedi. Niestety teraz nie mogła usłyszeć jego zawiłych morałów po każdym zadaniu, które czegoś nauczyła. Nie było go. Musiał się teraz zmagać z Separatystami na Kashyyyk. Jak każdy musiał się również pogodzić ze stratą Jedi po chwilowym Rozkazie 66.
  Spojrzała na chronometr. Za parę minut musiała się stawić na trening. Chciała porozmawiać z Ashlą. Z resztą jak zwykle. Rozmawiały ze sobą codziennie i przebywały w swoim towarzystwie najdłużej tak tylko umiały.
__________________________________________
Wyjaśnijmy sobie parę rzeczy :)
1. Nie było tydzień temu notki. Przyczyna? Nie miałam czasu. W tym tygodniu też jest ciężko, ale dziś powinno się skończyć.
2. Tak, odpowiem dziś na LA, ale dajcie mi trochę czasu, do wieczora. Muszę dokończyć prezent dla Miry i skomentuję tam gdzie mam skomentować, po czym odpowiem na te nominację.
3. Przepraszam za brak notki tydzień temu. Proszę o wybaczenie .__.

NMBZW! 

13 komentarzy:

  1. Super rozdział. Ahsoka dajesz dajesz rozwal separatystów! Kenobi ty tchórzu uwielbiam go krytykować(tylko nie bijcie). Katooni trochę pewności siebie, jesteś gotowa. A jak rada uzna że nie to zaczną się "agresywne negocjację". Czekam na kolejny i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamorduję Cię .__.
      Usunęłaś bloga, który tak świetnie się zapowiadał. Ja to czytałam, ale nie miałam czasu by komentować ;_; Jak mogłaś? ;-;

      Usuń
    2. Nie usunęłam go. Żadnego bloga nie usuwałam ostatnio.

      Usuń
    3. To Akira prowadzi jakiegoś bloga? Ja szukam, szukam i znaleźć nie mogę ;______________;

      Usuń
    4. O to adresy
      Kemari385.blogspot.com (troche zaniedbany ale pisze, jest tam już z 51 rozdziałów, no chyba że się pomyliłam)
      akiravashee-sw.blogspot.com

      Usuń
  2. Ja Ci zawsze wybaczę :D

    Zaintrygowałaś mnie pierwszym wątkiem.
    "Żołnierz nie zdążył uciec. Wybuch pochłoną równierz jego" chodzi, że jego, w sęsie Obi-Wana czy tego żołnierza? Przepraszam, ale jestem debilem xD
    I w trzeciej linijce powinno być *Rób (mów)
    Tak w ogóle bardzo fajnie to opisałaś. Tak...tak... Och no nie wiem jak to sformułować xD Fak trochę tajemniczo, albo jak taki urywek z filmu, który pokazuje co się mniej-więcej stało, ale nie wszystko jest dokładnie "podane na tacy" .
    Obi-Wan stchórzył? No w sumie nie ma swojego przydupasa (przyjaciela) który byłby wstanie mu pomóc. Więc właściwie się nie dziwię, że sam już taki odważny nie jest.

    Barriss wygrała życie xD niech się nie martwi Anakin pewnie się jej odgryzie. Ahsoka najmądrzejsza. Zamiast się kłócić postanowiła rozwalić krążownik ^^

    Katoonie nie ma się co śpieszyć. Dzieciśntwo to najlepszy okres w życiu.
    Ale jeśli miałaby być padawanem to kto byłby jej mistrzem. Może Winda? A propo Windy (wiem nie na temat) czy Twoim zdaniem on i Shaak Ti mogliby mieć romans? XD tak mi jakoś do siebie pasują. Zwłaszcza po dokończeniu "Labiryn zła"

    Rozdział super! Uwielbiam czytać Twojego bloga <3

    NMBZT!


    OdpowiedzUsuń
  3. Osoba która myśli tak samo jak ja. Ale czad.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, wiem że nie komentuję, a ty u mnie komentujesz, ale ja się poprawię. W wakacje, jak wrócę ze wszystkich wyjazdów poprawię się. Kończę muzyczną, więc będę miała full czasu (już zapomniałam jak to jest mieć wolne popołudnia przez cały tydzień xD)
    Zajmuję sobie i wrócę po egzaminach :***

    Twoja <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze i wszędzie siostrzana miłości na wieki wieków, amen. <3

      Usuń
    2. . w ten oto sposób piszę komentarz kilka dni po publikacji... Zapewne przeciągnie mi się to na kilka przerw, bo mam jedynie 10 minut do dzwonka... Niestety religia jest bardzo intensywnym przedmiotem...
      Co do rozdziału:
      Super. Przeczytaj go jednak jeszcze raz, bo masz tam kilka błędów składniowych. Ortograficznych nie zauważyłam. Interpunkcyjnych też nie, więc jest dobrze. Jeśli chodzi o składnie to były jakies 3-4 błędy.
      Przemyślenia Anakina świetne. Biedny klon. Nie musiał umierać. Ale popisał się odwagą. I głupotą, ale wojna jest w większości skutkiem głupoty, więc taki przejaw bezmyślności to nic. Najważniejsza jest odwaga ^^
      Katooni *__*
      Nie mogę się doczekać, kiedy dostanie Mistrza ;) Jest według mnie już gotowa, a szkolenie padawana poprawi jej rozwój i nauczy o wiele więcej. Na bitwy nir musi chodzić, bo raczej 9latki rada nie wyśle.
      Głupi Zyggerianie... Nie znoszę ich! Niech się wszyscy zajmą porno stopą, a nie bawią się w wojnę! Niech robią fetysz, nie wojnę! xD
      Łaskawie wybaczę Cibten brak notki :* Ta wynagrodziła ten brak. Napisałaś ich już sporo, a zafaz będzie 100!! Jeszze tylko dwa tygodnie! *O*
      Zrobimy sobie z tej okazji internetowy koktail!! *O*
      Kocham <3

      NMBZT!!

      Twoja :*
      Patataj ^^

      Usuń
    3. Zawsze, wszędzie ♥♥♥

      Usuń
    4. Zawsze i wszędzie, to ja Tobie mogę kom napisać xD

      Usuń
    5. A ja Tobie odpowiadać :D

      Usuń