niedziela, 22 maja 2016

Rozdział 136


                                                       ~~Ahsoka~~

    - STANG! - wrzasnęła z bólu. Nie chciała się poddać. Nie w tym momencie, nie po takim strzale, nie po tym co już zrobiła. Niestety, jej widzimisię, a stan zdrowia miały odmienne zdanie w tym temacie. Ona chciała iść dalej, wręcz biegnąć, a żebro wolało zmusić ją do postoju i prawdopodobnie do śmierci, ale Darred jej nie zostawił. Wrócił się po nią i choć sam twierdził, że przeżywa wielkie katusze z powodu swojej nogi, to pomógł jej przejść. Ahsoka, mimo wszystko, dalej odbijała strzały swoim mieczem świetlnym. Jej towarzysz nie potrafił stwierdzić, jak ona to robi, na jakiej podstawie to działa.Wiedział jedno, dziewczyna jest niezwykła. Nawet, jak na Jedi.
    - Nie przedrzemy się - zawyrokował.
    - Nie bądź pesymistą. Nie mogę zawalić po raz kolejny! - upierała się dziewczyna. - Wychodź z tej uliczki.
    Skręciła w prawo i schowała się za murkiem, który tworzył taras. Idiotyczny pomysł na kryjówkę, zwłaszcza, że poczłapała do rogu, a tam na pewno ją zauważą, jeśli zechcą szukać w pomieszczeniu. Zorientowała się, jaki popełniła błąd, ale było już za późno.
    Stang! Ahsoka, co jeszcze zawalisz podczas tej bitwy? Niech ten dzień się skończy! Skoro mam tak dużo roboty, i przy okazji błędów, to czemu czas leci tak wolno?!
   Przyłożyła rękę do rany. Miała ochotę to jakoś skomentować... jakimkolwiek słowem, czy przekleństwem, po prostu chciała to ocenić, ale dokładnie słyszała kroki droidów i musiała siedzieć cicho.
    Mistrzu, wiem, że mimo wszystko mnie usłyszysz. Pomóż mi. Dalej tak nie damy rady.
    W uszach zaczęło jej szumieć, jak po dobrej wizycie w kantynie, głowa zaczęła boleć i wiedziała, że te wszystkie urazy wpływają na jej samopoczucie i odporność, a potrząsanie nią przez Darreda wcale nie pomagało. Najchętniej zebrałaby w sobie ostatnie siły i spoliczkowała go tak, jak nigdy w jej, jak i jego życiu.
    Energicznie - Moc wie, skąd znalazło się w niej tyle siły w tamtym momencie - odepchnęła jego dłoń i oparła się głową o murek. Zaczęła ciężko oddychać, ale cały czas starała się robić to, jak najciszej, co ją wykańczało, więc nic jej nie pomagało.
    - Gdzie oni są? - zapytał jeden z droidów.
    - Pewnie w budynku - założył drugi B1.
   - To jest Jedi, nie jest taki głupi, żeby znowu chować się po budynkach - skarcił pierwszy drugiego.
    Słyszała coraz mniej, jakby powoli traciła słuch lub mdlała.
    Jej umysł ogarnęła ciemność, miała wrażenie, że znalazła się w próżni, ale to uczucie nie trwało wiecznie. W końcu pojawił się głos.

                                                  ~~Palpatine~~

    Obserwował wszystkich i nie mógł znieść widoku, jak ta mała, przebrzydła togrutanka, Ahsoka Tano, bawi się jego w wojskiem w podchody. A ten cywil to skąd? Po co go za sobą ciągnie? Z jednej strony, trochę krzyżuje plany Palpatina, ale z drugiej strony ten mężczyzna ją tak spowalniał, że tylko dodawał Separatystom punktów. Szczerze, to sam miał już dość tej armii. Jego plany pokrzyżowały się, kiedy zdał sobie sprawę, jak bardzo lekceważył Skywalkera. A już miał go w garści!
   Chwała Mocy, że jest coś takiego, jak plan awaryjny wymyślony na ostatnią chwilę! Ale i tak największym błogosławieństwem galaktyki jest niewyobrażalnie wielka genialność rozumu Palpatina.
    Wierzył w te tępe droidy, bo w sumie Jedi nie powybijali się nawzajem na Arenie Pentraki. To droidy wykończyły trzy czwarte z ponad dwustu Rycerzy świata, którzy przybyli na Geonosis. Zanim zjawiła się Republika, do wielu Jedi zawitała śmierć. Właśnie przez te droidy, ale większość galaktyki i tak to miała w zadkach banthy, bo Armia Republiki składająca się z klonów to... WAR tamto... ale i tak Jedi umierali! W mniejszych odstępach, ale umierali!
    Miał dość!
    Wyciągnął rękę w stronę pulpitu, aby skontaktować się z dowodzącym droidem. Ta dziewczyna z sekundy na sekundę coraz bardziej działała mu na nerwy. Zabicia Tarkina nigdy jej nie odpuści. Sam by się nią zajął, ale pragnął, aby zginęła w najbardziej haniebny sposób. Taka śmierć zaboli, jak nic innego. Ją, w ostatnich chwilach życia i potem, gdziekolwiek ześle ją Moc; jej bliskich - za to, że się tak dała załatwić. Głupi bachor.
    Zatrzymał rękę tuż przed naciśnięciem przycisku, otworzył szeroko oczy i nie mógł uwierzyć. Z jednej strony, w to co widzi na iluminatorze - Jedi w tym samym momencie padają na kolana i dziwnie się zachowują, a z drugiej sam poczuł coś niezwykłego, zagrażającego mu.
    Już potem nie było nic prócz ciemności, a jedynym dźwiękiem był kobiecy głos wypowiadającej następujące słowa:
 
W odpowiedzi na mroczne działania,
Poza wiedzą każdego, na nieznanym świecie,
Zrodzi się wrażliwe na Moc dziecię.
Na zapomnianej planecie, w niewoli go matka wychowa,
Tym samym nieświadomie przed złem uchowa.
Gdy trening Jedi rozpocznie, spokoju nie zazna,
W opiece Sitha mu przyjdzie dorastać.
A gdy strasznego konfliktu koniec zbliżać się będzie, ostateczna bitwa nadejdzie,
Dathomirianka, z pomocą ducha Mocy, przebiegłe ujawni knowanie,
 Do pojedynku z Sithem Wybraniec stanie.
 A gdy Jasna i Ciemna strona znajdą się na równowagi szczycie,
Uleci, dla niego, cenne życie.

_____________________________________________
PRZEPOWIEDNIA JEST MOJEGO AUTORSTWA.
Ok, ogarniam, że ostatnio długość rozdziałów, dupy nie urywa, ale tak ma być, jeżeli chodzi o ten xD Wszystko zaczyna się zmieniać, staram się pisać długie rozdziały, ale niezbyt wyrabiam z czasem.
Pozdrawiam wszystkich, którzy muszą poprawić sprawdzian z historii ustnie, mimo że się mieli napisane na piątkę. Co za wredne babsko...

NMBZW! 

7 komentarzy:

  1. Czyżbym była pierwsza? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale się porobiło… Matulu!
      Żal mi Ahsoki, chociaż jej nie lubię.
      Wszystko jest takie tajemnicze. Moja pusta głowa tego nie wytrzymuję. xd
      Palpuś, skromnością się wykazujesz. Tak jak w ćwiczeniach z Chodakowską. :P
      Wybraniec vs Sith… hmmm…
      Czekam z wielką niecierpliwością nn! C;

      NMBZT! <;

      Usuń
  2. Po pierwsze: sama wymyśliłaś tą przepowiednię?! Super rymy!!! Bardzo mi się podoba :D
    Ahsoka to ma szczęście. Ale Darred ją obroni, zaprwne. Palpi, chyba zamiast tańczyć kaczuszki w barach zacząłeś wreszcie działać? Brawo. Teraz wszystko się tu zmienia. Misie koala... lalala... moja pani od histy jest najlepsza na świecie, więc nic nie zaliczam. Ale powodzenia :*
    Ta osoba co mówiła przepowiednię kojarzy mi się z laydy Trayą XD bez sensu, ona żyła wiele wcześniej... ale Moc jest aktywn! Trzeba korzystać. Ahsoka i Anakin... czyżby coś się działo z ich wrażliwością na Moc?
    Hmm... przerywanie w najciekawszych momentach stało się tradycją, co? Dobra, jeszcze tydzień wytrzymam (to dużo, ja nie jestem cierpliwą osobą). Czkam sobie na niedzielę i na długi weekend! <3 czwartek nas omija, a to znaczy, że... 2 matmy i 2 przyrody poszły w las XDDDDDD
    Hey, hop!
    NMBZT!
    Dziecinka :* (wreszcie wiem jak się podpisać xd)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wchodzę w pn i takie wielkie "PRZEPOWIEDNIA JEST MOJEGO AUTORSTWA" XDDD tak czymaj! :*

      Usuń
  3. Wowowowowwo!! Ale mi się pdoba! Jest meeeeega supi dupi! ^^ Ta Ahsoka, ten Darred, ten Palpatine, TE WYBUCHY TE EMOCJE, TA PRZEPOWIEDNIA!awjahahsjashskahakshsj!!!! <3
    Mam wrażenie,że wymyślałaś ją sama,ale mogę się mylić... hm... Intrygujące, doprawdy,młoda damo. Jestem z cb dumna! ^^
    NMBZT!
    Sonia <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Sialala. Jestem. Przepowiednia najlepsza, ale rozdział też mega fajny. Palpatine głupi jest... Oł jee. O tak. Olga nasłuchałaś się za dużo piosenek z kuzynką, o My Little Pony xD. Błedy? Nie ma!!!! Czekam n. I poprosiła bym abyś informowała mnie na hangouts o rozdziałach
    Olga
    NMBZT

    OdpowiedzUsuń
  5. Ech, ten moment kiedy ktoś nazywa Palpatine'a głupim wywołuje u mnie odruch przywalenia w twarz (patrz komentarz wyżej). Gościu właściwie ma w garści całą galaktykę, kanonicznie zaplanował wszystko idealnie, ale nie, jest głupi -.- Fuck yeah.

    Co do przepowiedni - znam xDDDDD
    Super :o Super :o Super :o
    szystko genialne, lecę czytać dalej :*

    OdpowiedzUsuń