~~Anakin Skywalker~~
[Piąty rok odwetu zygerriańskiego, Endor]
Po problemie.
Kolejny raz.
Po przybyciu Obi-Wana bardzo szybko uporali się ze zgrają Zygerrian, którym zaczęło brakować żołnierzy do walki. Asortyment się skończył i zaczęło robić się ich coraz to mniej, kończyło im się zaskoczenie. Lecz starty niestety niezaistniały tylko po stronie wroga Republiki. Anakin stracił jednego żołnierza, Obi-Wan dwóch. To i tak mało, ale każda strata klona to osobista, dość spora, porażka tak oddanych generałów Jedi, jakimi była ta dwójka.
- Chyba spotkaliśmy się szybciej niż przewidzieliśmy - zauważył Skywalker.
- To nawet lepiej. Nie ma więcej obozów w tych okolicach, ale namierzyłem główną bazę. Jest dwie godziny drogi stąd - wtrącił Cody.
- Będzie dobrze strzeżona. Przydałby się najpierw ktoś kto tam pójdzie - wywnioskował Anakin.
- Ja to zrobię - zgłosił się Obi-Wan.
- I właśnie dlatego, że to zaproponowałeś, to pójdę ja - zgasił zapał swojego dawnego mentora młodszy Jedi.
- Ach tak? - zdziwił się straszy.
- Zajmiesz się asekuracją. Wyruszysz zaraz po mnie i będziesz czekał na rozpętanie burzy - nakazał Skywalker.
- Kiedy wyruszamy? - zapytał Appo.
- Jutro. Po południu. Skoro zauważą brak sygnału ze strony tych dwóch zespołów, pomyślą, że jesteśmy już w drodze. Będą czekać, zmęczą się. Rozkojarzonych łatwiej zaatakować. Oni nie grają czysto, więc my też nie będziemy. Krzywda psychiczna jest znacznie gorsza, a brak snu i wypoczęcia oddziałuje na nią - tłumaczył Wybraniec.
- Zadowala cię to? - zapytała Padme.
- Nie, ale nie mamy wyjścia. Myślisz, że będziemy musieli zrelacjonować wszystko? Można pominąć parę faktów - zauważył jej mąż.
- Czyżby?
- Liczyłaś ilu tu było Zygerrian?
- Nie, ale mogę zaraz to zrobić, jeśli jest to konieczne - odpowiedziała niepewnie senator.
- Kto by liczył ile ich jest? Nawet ty byś się pomyliła w obliczeniach, powiesz, że było ich sporo, walka zajęła nam trochę czasu, a skoro mogliśmy odpocząć, to czemu by nie? Poza tym, kto nas będzie sprawdzał, o której godzinie dokładnie nastąpił wybuch zwabiający nas w pułapkę? Właśnie. Będzie dobrze. Chodźcie - polecił Obi-Wanowi i jemu batalionowi. - Nasi mali koledzy na pewno z wdzięczności coś nam upichcili.
- Próbowałeś ich potraw? - zainteresował się Kenobi.
- Są zjadliwe i ciepłe, a to najważniejsze - odparł Anakin.
- Jak sobie radzi 3PO w roli wodza?
- Generale Skywalker, pozwolę sobie wtrącić - odezwał się Cody. - To prawda w kwestii droida?
- Choć nam samym trudno w to uwierzyć, choć widzimy, to tak. To prawda - zaśmiał się Fives.
- Na razie panikuje, że mu oprogramowanie nie pozwala na udawanie bóstwa. Biedny. Nie sądziłem, że kiedyś spanikuje tak bardzo - przyznał generał 501 Legionu.
- Właśnie zastanawiałem się nad sprawnością jego obwodów w całej zaistniałej sytuacji - przyznał Obi-Wan.
- Mam nadzieję, że nadal wszystko dobrze. Nie mam zbytnio części, aby go reperować. Powinien wytrzymać ten trudny okres - zażartował młodszy Jedi.
Z życia można nauczyć się naprawdę wiele, na przykład tego, że najgorsza jest nieuwaga. W każdym jednym momencie życia.
Jako dziecko, stajemy na klocku, bo go nie widzieliśmy. Boli. Wchodzimy na parapet i nie zauważamy, że dwa kroki w tył, a nogi napotkają przepaść.
W czasie nauki nie zauważamy zadania, które nam powierzono. Nie odrabiamy go, dostajemy negatywną ocenę. Boli. Nie zauważymy jednego punktu na sprawdzianie, źle przeczytamy polecenie i dostajemy gorszy wynik. Boli.
W czasie dorastania popełnimy błąd, na przykład w doborze ubrań. Potem nas obgadują za plecami i wyśmiewają. Boli.
Potem jedynie nie zauważamy tego, co ktoś dla nas robi, jak się stara, co obiecuje. Wybieramy tę łatwiejszą drogę lub tę, w której zauważymy łatwiejsze rozwianie, układ. Jako lenie. Zapominamy, że trzeba przejść przeszkodę, żeby czegoś się nauczyć. Przez brak starania z obu stron, tracimy jedną osobą, nieważne czy mniej lub bardziej ważną. Boli.
Każdy błąd boli, przeszywa serce, szpik, każdy nerw i daje się solidnie we znaki.
Najczęściej przez nieuwagę.
Nieuwagę można ożywić, bo jak dana osoba fizyczna, ma swój cennik. Pewną karę płacisz w zależności od sytuacji.
Ile zapłaci wysłana na Endor grupa żołnierzy Republiki za niedopatrzenie włączonych komunikatorów u swoich ostatnich ofiar?
_____________________________________WAŻNE!
Napisałam wyraźnie, że rozdziały co ŚRODĘ!
NMBZW!
Napisałam wyraźnie, że rozdziały co ŚRODĘ!
NMBZW!
Meeega!!! I ten dreszczyk emocji! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
OdpowiedzUsuń