sobota, 1 lutego 2014

Rozdział 50


                                                                    ~~Ahsoka~~

 -Widzę, że dla Luksa nadal jesteś najzdolniejszą osobą jaką zna?-spytała Steela podchodząc do stojącej padawanki. Togrutanka popatrzyła na nią dziwnie. Była...oschła.
-Nie rozumiem...-odrzekła Tano.
-O to...-jej wypowiedź przerwał głośny wybuch. Nad niebem latały droidy sępy strzelając w wieże pałacu. Dzięki swoim dobrym zmysłom młoda Jedi usłyszała czołgi i marsz droidów typu B1 i B2. Krzyknęła do klonów by ustawiły się n pozycji dokładnie w tej samej chwili co Steela wykrzyczała rozkazy do wojska Onderon. Same przyszykowały się do walki. Padawnka włączyła miecz, a Gerrera w raz ze swoim bratem przygotowała swoją dłoń. Lux także i stanął obok Tano. Za tą czwórką stanęli wszyscy żołnierze czekając na blaszaki, które od razu na wejście otworzą ogień jak zwykle.
 Togrutanka opuściła trochę swoje miecze. Spoczęła i nie stała już na baczności. Jej kąciki ust podniosły się. Oczy były przepełnione, złością, dezorientacją, lekkim strachem, niepewnością i zarazem odwagą. W jej oczach pokazały się jej uczucia. I jej ucisk na mieczach się trochę rozluźnił. Patrzyła w dal i jako togrutanka widziała o wiele dalej niż człowiek. Widziała go. Na widok jego twarzy w jej głowie pojawiły się wspomnienia. Jako czternastoletnia padawanka stanęła z nim twarzą w twarz nie myśląc zbytnio co na to powie "Rycerzyk" jak to miała w zwyczaju wtedy tak nazywać swpjego mistrza. Generał Grievous. Generał armii separatystów. Wielu Jedi już zginęło z jego ręki, a ich miecze są dla niego jak trofea. Tylko kilki Jedi przeżyło pojedynek z nim. A jedną z tych kilku osób była właśnie togrutańska padawanka jednego z Boahterów Republiki. Dla niego  i Ventress- gdy Sithanka była jeszcze uczennicą Dooku- była "Małomaskotką Skywalkera".
 Blaszak szedł przed siebie, a za nim podążały jego droidy, którymi rządził jak chciał i niszczył gdy się tylko wkurzył, albo gdy źle coś zrobiły. W oczach miał złość co także dokładnie widziała dziewczyna. Opanowała się z powrotem. Jej dłonie zacisnęły się mocno na mieczach. Każda jej komórka ciała była przygotowana na atak tego blaszaka ze skradzionymi mieczami jej "braci i sióstr". Z każdą sekundą wojsko separatystów się zbliżało. Lux chciał zacząć strzelać, ale Ahsoka go powstrzymała ręką, a sama wyszła półtora metra w przód. Wzbudziła się w niej większa odwaga. Generał zatrzymał się dziewięć metrów przed nią.
-Nie strzelajcie.-rozkazał swoim droidom.-Sam najpierw się rozprawię z tym nic niewartym bachorem.- włączył swoje cztery miecze. Dwie sekundy po tym ją zaatakował. Padawanka zablokowała jego cios i odepchnęła po czym sama zaatakowała. Posługiwała się wszystkimi formami, prócz VII. Wzbiła się w górę za pomocą mocy tak, że mieczami z góry zaatakowała Grievousa, który się obronił. Po wylądowaniu odepchnęła go mocą w stronę ściany z jednego budynku, ale cały czas była przygotowana do jego kolejnego ataku. Nie łatwo zabić tego cyborga. Wszyscy myśleli, że Padawanka Anakina Skywalkera może go zabić, ale według Ahsoki mylili się. Jedynie kto mógł go pokonać to Obi-Wan. Sama uważała, że jest normalną Padawanką tak jak inni mimo, że to spotkało ją wielki "honor" czyli bycie Padawanem Wybrańca.
 Cztery miecze generała separatystów skrzyżowały się wraz z mieczem i shoto dziewczyny. Ponownie otuliła się mocą i pozwoliła jej sobą prowadzić. Znowu była skupiona i nie chciała pozwolić na ponownie zajęcie planet przez niego i jego blaszaków. Z Sokan z mieniła na Soresu i zaatakowała go. Teraz ona była górą. Niestety nie trwało to długo bo największa cecha cyborga się "odezwała". Tchórzliwość. Grievous wskoczył na dach i uciekł na wschodnie stepy Onderon. Padawanka pobiegła za nim.

                                                         ~~Steela Gerrera~~

 Gdy Grievous wylądował na dachu, dał znak swoim droidom by zaczęły strzelać do wojska, które broniło Steeli rodzinną planetę. Fives teraz dowodził wojskiem republiki, a dziewczyna wojskiem Onderon. Dla Gerrery szło to o wiele lżej niż przy powstaniach. Uważała, że ta łatwizna jest przez wiele treningów, lecz nie wiedziała jak bardzo się myliła. Droidy się cofały, a Republika wychodziła co raz bardziej w przód niszcząc je. Tak jeszcze przez kilka chwil, aż doszli na stepy. Wpadli w pułapkę. Przed nimi rozpościerała się falanga ponad setki droidów.(Wika pomogła <3) Steela zrozumiała dlaczego tak szybko i łatwo poszło. Po raz pierwszy żałowała, że nie ma z nimi Ahsoki. Ogarnął nią strach, kiedy droidy podniosły na nich broń. Wojsko pod rozkazami Steeli zaczęły strzelać i powybijały kilka droidów, ale one także się broniły. Dawni rebelianci wraz z klonami rozbiegli się na wszystkie strony, co dało im minimalnie większe szanse na wygranie. Była rebeliantka wzięła na siebie droidy-zabójcy. Z powodu, że było ich około dwudziestu, dziewczyna strzelała i cofała się jednocześnie co było wielkim błędem. Zabiła dwóch i przypomniała sobie, że ma granaty przy sobie, ale były tylko dwa.
-Saw!-krzyknęła do brata i rzuciła mu je. Wiedziała, że im bardziej się przyda, a sama chciała jakoś poradzić sobie z tą kupą złomu. Dość sprytną kupą złomu.
 Jakimś trafem zabiła dwa kolejne blaszaki na raz. Strzelając do kolejnych cofała się nadal w tył. Zniszczyła kolejnego. Niestety jeden strzelił w jej lewe ramię co spowodowało wielki ból, lecz się nie poddawała. Była silna i odważna. Cofnęła się kolejne dwa kroki w tył, nie wiedząc co ją z tyłu czeka. Może droid, może bomba...wszystko było możliwe, ale ona się tym nie przejmowała. Skupiła się na tym co było przed nią i niszczyć, co było jej teraz największym priorytetem. Zabiła kolejnego. Z tyłu robotów zauważyła Luksa. Rozwalił trzy. Połowa z tego co zostało wzięła się za niego, a druga nadal strzelała do Gerrery. Cofnęła się o kolejne cztery kroki. Jeden z automatów zauważył, że stanęła prawie na przepaści. Strzeli kilka metrów od jej nogi. Ziemie zadrżała pod nią i runęła wraz z nią w dół klifu. Czuła jakby coś ciągnęło ją w dół. Poczuła bardzo wielki ból i widziała już tylko ciemność.

                                                            ~~Ahsoka~~

 Poturlała się brudząc się jednocześnie ziemią. Popatrzyła się na blaszaka gniewnie. Przyciągnęła swoje miecze, które leżały wyłączone niedaleko niej. Wstała i włączyła oba miecze. Nagle poczuła drżenie w Mocy. Śmierć. Śmierć kogoś kogo znała. Prócz śmierci poczuła żałobę wielu osób. Wyczuła, że wśród rebeliantów. 
 Usłyszała silniki statku, który ni stąd ni zowąd się pojawił nad nimi na niebie. Grievous podskoczył do góry i zniknął w wnętrzu statku. 
 Padawanka pobiegła do miejsca gdzie ostatni raz widziała rebeliantów. Biegła szybko wspierając się mocą jednocześnie. Na placu ich nie było, ale biegła po śladach, który zostały stworzone przez szczątki droidów. Zauważyła żołnierzy na klifie. Szybko tam podbiegła. Wszyscy patrzyli w dół ze smutkiem w oczach, więc Ona także spojrzała w dół. Zobaczyła tam martwe ciało Steeli, które przytulał Saw rozpaczając. Nad nimi stał Lux i miał świeczki w oczach, które także pojawiły się w oczach Tano. Zeskoczyła z klifu i wylądowała za pomocą mocy, przez co była żywa.
-Bardzo mi przykro.-powiedziała cicho. Choćby chciała to nic zrobić nie mogła. Saw popatrzył się na nią. Z jego oczu leciały łzy. Nie było w tym nic dziwnego. Jego siostra, którą bardzo kochał nie żyje.
 Jedi i Lux spojrzeli na siebie. Ich oczy były przepełnione smutkiem.
________________________________________________________________
Fari wygrała życie, a ja se; tu piszu, piszu :D
Macie dłuższą 50 na życzenie Mati.
Macie z Idką Steelę lecącą z klifu. W końcu kiedyś to musiało nastąpić, nie? xD
Dedyk dla:
Fari
Idki
Brato-wnuczki

NMBZW! 

12 komentarzy:

  1. Ohayo! Rozdział boski! Ja go po prostu ubóstwiam! Nieziemski i taki dłuugi! Ale na początek to ja tu chcę błędy powytykać, bo taka już jestem i koniec. Gomene! Gomene! Gomene!
    A więc: Saw popatrzył się na nią. Z jego oczu leciały łzy. Nie było w tym nic dziwnego. Jego siostra, którą bardzo. Bardzo, co ją? ( Wiem, wiem. Kochał.) Ale popraw to oki? W oczy się rzuca i chce je wydrapać,a to bolesne.
    I drugi błąd, który wyłapałam. (Bo ortografii to ja się nie czepiam, bo jestem gorsza, a tylko te największe błędy mówię, żeby poprawić.) Bez przerwy powtarzasz zabija. Zmień na zniszczyła, powaliła, pokonała itd.
    A teraz przyjemniejsza część dla obu stron! A mianowicie śmierć Steeli! Ją trzeba było zabić!! Stoi wszystkim na drodze i zawadza! Jak ja jej nie lubię! A ty Saw nie becz jak baba, bo się odwodnisz i jak siostra zginiesz, a ja i Atari nie będziemy płakały! (No w końcu MROCZNY Melonik.) Ją po prostu trzeba było z klifu zrzucić!
    - Idka miała nadzieję na boleśniejszą śmierć./Atari
    - Nie wtrącaj się! To nie twój świat!
    - Bla, bla, bla. I co mi zrobisz?/ Atari
    - Zostaniesz molestowana seksualnie przez Dooku!
    - To ja idę powtarzać te tysiąc razu formę Niman./ Atari.
    Teraz, kiedy pozwolono mi komentować dalej, to ja już skończę z tą gadaniną o Steeli, która stoi na drodze do wielkiej miłości Ahsoki i Luksa. Oj... Przepraszam. Stała. A ty Luks zauważ, że obok ciebie jest sobie piękna togrutanka! Nie jestem za paringiem Luksoka, ale nie mam jej z kim połączyć. Atari jest z Chazem, a Mirlea z Niro! (Będą) *Zaciera ręce i patrzy się w monitor z szatańskim uśmieszkiem*
    Grivours! Ty stary blaszaku! Tu durny tchórzu, ty... ty... ty stara puszko złomu wzięta z syberyjskiego śmietnika! Ty stara ruro wydechowa ty! Tchórz jesteś i tyle ci powiem! Tak uciekać przed nastolatką! *A mógł zabić* Hłehłehłe. Ahsoka! Dawaj zlej go do końca! A nie. Uciekł na statek. No i mówiłam, że tchórz! A Steela walczyć nie potrafi! Ja gram sobie w KOTORa to Bastilla trzech mieczem świetlnym zabiła, bo mieli tak mało życia i astromechem wyposażonym w blaster, granaty, paralizator i tarczę energetyczną wykończyłam droida, za którego dostaje się 500 XP! A potem trzeba było wykończyć Mrocznego Jedi. Bo wtedy to nie mieli tej zaczepistej zasady Bane'a. Cały tłum dzieciaków Sitchańskich był w świątyniach i trzeba było sobie z takimi nadpobudliwymi, arystokratycznymi dzieciakami radzić. Zaczynały się do mnie. Ech. Ja już kończę, bo zbaczam z tematu. A więc Niech Moc i Wena Będą z Tobą!

    Idka

    Ps. Pierwsza! Chyba...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsza jesteś Idusio <3
      Poprawiłam to. O matko >.<
      Dziękuję za zauważenie tego :*
      Atari. Mogłaś ją zabić z Idką. To proste"...W pewnym momencie pojawiła się pewna dathomirianka z trzynastoletnią-rocznikowo-dziewczyną i zepchnęły Steelę z klifu. Puf. Zniknęły, a ta idiotka pofrunęła w dół" TADAM ! xD
      NMBZT! <3

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Ja mam takie:
      Nagle przy Steeli pojawiły się dwie dziewczyny. Jedna wyglądała na góra 13 lat. Druga była zapewne datchomirianką. Steela strzeliła q ich stronę, qle statsza z dziewczyn odbiła strzały za pomocą mocy. Wzięł Steele pod ramiono i zeskoczyły z kligu. Atari spowolniła skok mocą, więc się nie rozbiły.
      - Dobra. Pewniebnie wiesz, ale przyszłyśmy cię zamordować w imieniu wszystkich antyfanek z mojej planety. Ati?
      Czarnowłosa uśmiechnęła się złowieszczo i włączyła miecz świetlny. Jednym szybkim ruchem obcięła prawą dłoń dziewczyny. Z przeciętej tętnicy wytrysnęła krew. Steela krzyknęła, za co Idka kopnęła ją z całej siły w twarz. Słychać bło chrzęst łamanych kości. Krew pociekła ze złamanego nosa dziewczyny. Kolejny syk miecza i kolejny przeraźliwy wrzask. Steela została pozbawiona nogi. Ostatecznie Ati wbiła miecz w brzuch Steeli. Dziewczyny posłały sobie szatański uśmiech i zniknęły zostawiając pół żywą wykrwawiającą sie szybko Steele na pastwe losu. Pół godziny później Luks i Saw znaleźli ją martwą pod klifem.

      Tadam! :-D:-D

      Usuń
    4. Ej! 2 razy to napisałaś! <3

      Usuń
  2. Ugh... Jak zawsze bosko. Nie mam weny na koma... Ide paczać co na innych blogach,

    Asha

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, super, super^^ Jak zawsze mam niedosyt, ale dobra... Ahsoka walczy z generałem blaszaków, huhu ^^ Mówiąc szczerze, liczyłam na więcej, więcej walki, więcej Ahsoki i więcej cyborga, ale trudno, taka ilość też w porządku :)
    Dalej, no niby wspomniałaś, że będzie śmierć, ale i tak... Z zasady niezbyt lubię, gdy postacie umierają. Mimo to, świetna ostatnia scena Steeli. W ogóle świetny rozdział.
    Zwłaszcza w sposób jak upadek ze skały czy coś podobnego. Jest w tym coś niesamowicie smutnego. I druga sprawa, nie lubię, kiedy rodzeństwo jest rozdzielane :( Są takie więzi, które strasznie mnie wzruszają i rodzeństwo jest jedną z nich.
    Zaraz, bo się rozdrabniam i odbiegam od tematu. Biedny Saw, no szkoda mi chłopaka, podobno najgorszej mają ci, którzy zostają...
    Smutno. W przeciwieństwie do koleżanek wyżej nie żywiłam do niej jakiejś nie chęci, nie wiem, czy nawet byłam do tej postaci przywiązana, ale i tak z końcówką czułam się trochę nieswojo.
    Rozdział smutny. Cała bitwa, złomowanie blaszaków - super. Ach, i dziękuję za dedykację, kochana Ciociu :* Pozdrawiam i Niech Moc będzie z Tobą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Steela nieee żyyyjeee! Jakoś nie pałałam do niej wielką miłościa. Sorry. ;-; Jest/było w niej coś czego nie lubię. ;-;
    Nie można walczyć kilkoma stylami czy zmieniać ich tak po prostu w czasie walki. Taka mała uwaga, bo Ahsoka po prostu jest wtedy nieodpowiedzialna i cud, że Griveous chciaż jej nie zranił. ;)
    Rozdział ogółem fajny. ♪
    Dobra, idę męczyć Etain i Darmana. Będzie wena. *.* Przynajmniej mam taką nadzieję. XD pa ;*
    NMBZT
    IgusS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby mi Gerrera nie przeszkadzała to bym jędzy nie zabiła. Potrzebowałam ją na początku do takiej zazdrości, a później marzyłam by pofrunęła w dół. Siuuuuuuuuuu...*udaje te takie dźwięki przy spadaniu*
      Serio? Ty też się jarasz Darmanem? Ja się teraz jaram Josem, który zastanawia się co Barriss ma pod szatą Jedi xDD Nie no boskie teksty.

      Usuń
  5. Literówki. Ból* Moc dużą literą, w SW Moc jest tak jest tym, czym dla nas Bóg. Ale widzę, że piszesz lepiej. Znacznie lepiej, brawo. Wprawdzie są błędy, ale lepiej się czyta, jest okej. Ale NIE DA SIĘ POSŁUGIWAĆ WSZYSTKIMI FORMAMI NA RAZ! No proszę Cię. ;-; Nie osłabiaj mnie, proszę. Do Steeli nic nie mam, jest mi obojętna, ale nie będę po niej płakać. Iguś jara się Etain i Darmusiem, bo go zaraziłam! Venkuś! *^* Yeyye, czekam na kolejny i na Anakina! Niech Moc będzie z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tak wiem... Odbija mi przez Fari no co? Moja to wina?
      No to Darmanie, Wiko i Igo witajcie x.x
      NMBZT!<3

      Usuń
  6. Lekcja japońskiego part nie wiadomo ile
    Sutīru wa shinde iru! Watashi wa totemo tanoshīdesu! Soshite watashi wa kanojo no ani wa zan'nendeshita ga, do no yōna jigoku! ^ ^ Oi! Rakkusu! Ikutsu ka no utsukushī padawan o mite mimashou! Watashi ni hidzuke o ataeru... DUP. Genjitsu ni modo~tsu Yumi... Subarashī hanashi! Watashi ga matte iru kakikomi o tsudzukeru!

    OdpowiedzUsuń