wtorek, 15 kwietnia 2014

One-shot "Dlaczego?"


     - Zginiesz, a my będziemy mogli rosnąć w siłę. - powiedział Sith. Zamachnął się, by szkarłatna klinga miecza świetlnego, wbiła się w serce zmęczonego Wybrańca. Młody Jedi był wykończony. Cała walka trwała w pół godziny. Z niewiadomych powodów słabł. Nie miał siły. Tak jak zwykle, w tej chwili - tyle, że o wiele bardziej - zaczął uważać, że Wybraniec to w stu procentach mit, a on jest zwykłym Jedi, jeżeli według niego w ogóle nim był.
     Zaraz miał stracić wszystko co miał. Siostrę; przyjaciela, który był dla niego niczym ojciec; żonę, którą tak bardzo kochał; nienarodzoną córkę. Dziewczynka miała nigdy nie poznać ojca. To był największy pech dla dziecka.
     Przygotował się na ostateczny ruch Sitha, po którym miał się pożegnać na zawsze z życiem. Po chwili ta chwila nastąpiła. Kiedy miecz był w połowie drogi do Skywalkera, przed jego oczyma pojawiła się postać, którą przebiła czerwona klinga. Postacią była młoda dziewczyna, która miała jeszcze dużo życia przed sobą. Była togrutanką. Była Padawanką Anakina Skywalkera, a co najważniejsze - jego siostrą.
     Miecz przebił jej pierś, lecz nie serce, chociaż było tak blisko. Czuła ulatujące z niej życie i wściekłość. To był jej mentor. Pojawiła się w nim wściekłość, szał, rozpacz... wszystko to włożył w Moc, którą wyciągnął miecz z piersi uczennicy, a następnie wycelował w Sitha. Tym razem miecz trafił w serce. Mroczny przeciwnik umierał szybko. Anakin zabił go zemstą podobnie, jak Tuskenów po śmierci matki. Teraz z stracił siostrę i patrzył jak jego oponent umierał. Wręcz napajał się widokiem, choć to nie dozwolone dla Jedi.
     Kiedy Sith zaznał klęski w życiu, Skywalker podbiegł do siostry. Jeszcze żyła.
- Ahsoka. - powiedział biorąc ją w ramiona tak, że jej głowa była oparta o jego ramię. - Dlaczego to zrobiłaś? - spytał. Słone łzy napływały do jego niebieskich oczu.
- Obiecałam Mistrzowi Yodzie, że nie dam Ci zginąć. - odpowiedziała. Czuła się dobrze, mimo że jej czas istnienia się kończył. Na szczęście umierała powoli. - Wybacz mi Mistrzu. Wiem, że nie byłam padawanem, jakiego byś chciał. Wiem, że...
- Nie prawda! - zaprzeczył. Po jego policzkach zaczęły spływać słone krople. - Jesteś najlepszą Padawanką w całej galaktyce, a nawet i w kosmosie. Cieszę się, że moim uczniem jesteś właśnie ty, a nie ktoś inny. - Dziewczyna uśmiechnęła się do niego. Też płakała, lecz ze szczęścia. Cieszyła się, że umierała właśnie tak, a nie inaczej.
- Kocham Cię braciszku. - powiedziała.
- Ja Ciebie też kocham siostrzyczko. - odpowiedział jej. Utulił ją mocno, płacząc. Nie wiedział ile minęło czasu, ale dla niego było to bardzo krótko. Trzymał martwe ciało swoje padawanki. Czuł, że jej serce już nie biło, ale cały czas je słyszał. Ciało togrutanki było zimniejsze niż zwykle. Bezwładne. Jej chuda postać, jak była bardzo silna, tak teraz nie jest. Opuściła go, a on nie mógł się z tym do końca pogodzić. Dlaczego ty mi to robisz?!, spytał w myślach Moc. Dlaczego ja?! Najpierw matka teraz Ahsoka! Co ja Ci takiego zrobiłem?! Co?! Odbierasz mi najważniejsze osoby w życiu zamiast mi pomagać! Skoro byłem Wybrańcem, to teraz nim nie jestem! Bez Ahsoki nie dam rady! I to jest Twoja wina! - Nie rozumiał do końca dlaczego rozmawia w taki sposób z Mocą. Obwiniał ją, bo mogła ją uchronić.
- Siostro! - krzyknął dziewczęcy głos. To była Barriss. Na widok martwego ciała przyjaciółki, opadła na kolana i gorzko zapłakała. Razem z nią płakała Padme, która nosiła dziecko, które nigdy nie pozna swojej odważnej cioci.
     Skywalker po kilku minutach odłożył ciało. Oczy dziewczyny były zamknięte, a policzki załzawione. Odszedł od ciała płacząc i nie odwracając się za siebie. Nie miał na co już patrzeć. Klony zabierały ją na krążownik, by wsadzić do specjalnej trumny.
     Podszedł do żony i ją przytulił. Zobaczył Obi-Wana. Po raz pierwszy widział jak jego były Mistrza płacze. Obok jego przyjaciela stał Mistrz Plo. Przez specjalne gogle, nie można było ujrzeć jego oczu, ale młody Jedi czuł, że płacze i rozpacza. Traktował Ahsokę przecież jak córkę. Anakin przypomniał sobie, jak to Mistrz Plo nazywał jego młodszą siostrzyczkę "Mała Soka". Tylko Koon mógł ją tak nazywać i nikt więcej.
- Nazwijmy naszą córkę Ahsoka. -odezwała się zapłakana Amidala. - Chyba to będzie najlepsze imię dla niej. A na drugie Shmi. Jeżeli nasza córka ma nosić jakieś imiona, to tylko te. Chcę, aby była właśnie taka jak one i wiem, że będzie, choć nie mam pojęcia skąd posiadam tą wiedzę.
- Oczywiście. - odpowiedział jej Skywalker. W całości zgadzał się z żoną. Będzie tak i nikt tego nie zmieni. Gdziekolwiek jesteście, KOCHAM WAS. - przekazał w myśli matce i siostrze.
____________________________________________
NIENAWIDZĘ SIĘ ZA TO! ;-; :[
To nic nie ma wspólnego z fabułą. Nie pytać kto jest Sithem, bo nie wiem. Co z dzieckiem też nie wiem. Proszę nie zadawać żadnych pytań tego typu, bo to było napisane wczoraj w ciągu 20 minut(wow rekord o.o xD) i postanowiłam sobie opublikować to. Na serio nie pytajcie, bo to było tylko na tą sytuacje, a sama nie wiem co będzie dalej. Także do widzenia. Czekajta na o-s Wielkanocne :3

NMBZW!

7 komentarzy:

  1. Czytałam wcześniej, czytałam wcześniej, haha :D Ja już mówiłam, że to kocham <3 Nie jestem z tych, które wpadają w czarną rozpacz, gdy postać im umiera. A nawet to lubię <3 Chociaż zdarzało się, że ryczałam, gdy ktoś umiera tak na stałe. Natomiast w o-s jak najbardziej ^^ Lubię się wzruszać. Po prostu... No, genialnie i nie będę się tu rozdrabniać na niewiadomo co... Widać, że pisane na szybko, bo gdzieniegdzie w środek wyrazu wkradła się spacja, albo nie z rzeczownikami oddzielnie. Ale to chyba z pośpiechu. I właśnie chyba dlatego, że tak szybko powstało, jej wartkie i pełne emocji. No, ja nawet nie bardzo wiem, co pisać, tak bardzo mi się podobało. Jeszcze te słowa, że ich córka będzie mieć na imię Ahsoka, po prostu czysty urok. i myślę, że Ahsoka byłaby dumna z takiego uhonorowania. Zasłużyła, by ją uczcić. Piękne, że tak poświeciła się dla brata... Wybacz, trochę głupkowaty ten komentarz. Świetny o-s i nie marudź, że się nienawidzisz, bo napisałaś cudny tekst. Pozdrawiam i czekam na wielkanocne cuś. Wspaniałe ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam już wczoraj i mówiłam, że wzruszające dla mnie to nie było i nic. Była nie ma, po kij drążyć. Miło, że oddała życie. Jeżeli nie, to by zginęła w rozkazie 66, więc nie widzę różnicy. Rozdział bardzo mi się podoba, chociaż nie wiem, czy publiczne obściskiwanie się z Padme i gadanie o tym, jak nazwą swoje dziecko jest na miejscu :). A że u ciebie raczej Anakin nie przejdzie na Ciemną Stronę, bo jest głupi... Tego nie było. xD.
    Rozdział bardzo fajny i nie mogę się doczekać wielkanocnego. Nie sprawdzałam błędów, bo nie czytałam teraz, bo zapamiętałam wszystko ze wczoraj.
    NMBZT

    OdpowiedzUsuń
  3. Serio? Sam początek i już śmierć? Moim zdaniem dzieje się to za szybko, nie zdążyłam w ogóle wdrążyć się w atmosferę oczekiwania, strachu i bólu... a tu takie, bum bum i już oboje martwi. ;-; Wg mnie prędzej Anakin zasugerowałby, by tak nazwać dzieci, nie Padme... pierwszy raz mnie to nie ruszyło, nie uroniłam żadnej łzy... w ogóle nie poczułam, że umarła. ;-; Błędy ortograficzne są, ale ja nie zdążyłam się wczuć... ale piśmiennie jest dobrze, choć brakuje mi pewnego rodzaju tęsknoty i słów końca, płynących z serca, a nie naciąganych... dobra, nieważne. Zamykam się. Jest okej. Niech Moc będzie z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
  4. No way! Ja płaczę! Ja nieeeee chcęęę! Kocham to opo, jak zresztą wszystkie twoje... I kto tu jest sadystą?! Nie no OK... Przeżyję (chyba). KOCHAM!!!!!!!!!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha! Ja napisałam nawet śmierć Anakina. Sama jestem zadziwiona swym okropnym zachowaniem :c

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku. Cudowne to było. Jako, że Ahsoka jest moją ulubioną postacią to oczywiście łezka była. Czytałam to chyba z dziesięć razy <3. Jeszcze jak Amidala powiedziała żeby ich córkę nazwali Ahsoka to wogóle. Nawet moja przyjacółka, która jest ANTY, ANTY Gwiezdne Wojny to gdy podałam jej linka sama z miłą chęcią przeczytał. I kto wie może teraz śledzi Ciebie i twój blog i czyta dalsze rozdziały?? Wracając do tematy. To było wspaniałe, genialne, wzruszające jednym słowem MEGA.


    POZDRAWIAM :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Co Ona Ci takiego złego zrobiła??
    :( ;(
    Rozdział jak zwykle fajny. Córka Anakina będzie mieć na imię Ahsoka? No fajny pomysł... Zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń