niedziela, 29 stycznia 2017

Rozdział 163


~~Naberrie~~

[Dwanaście dni po narodzinach bliźniąt, Naboo, dom rodziny Naberrie]
    Czuli się, jakby odczarowano ich z jakieś klątwy. Kompletnie nie mieli pojęcia skąd znajomość nienawiści do swojej córki, odrzucenie jej. Niewiedza, z każdą chwilą, zadawała sercu większy ból. Nikt nie próbował zaczynać tematu bojąc się, że zostanie oskarżony. Obawiając się, że reszta tego samego nie doświadczyła i jest się pojedynczym zwyrodnialcem.
    Jobal wiedziała, że tak nie było. Jobal miała świadomość, że każde z nich zawiniło i nie jest sama z tym uczuciem. Wszyscy próbowali żyć, a wychodziło im to wyjątkowo sztywno. Wiecznie niemrawa atmosfera zmieniała się w nieme piekło sprawiające, że najsmaczniejsze potrawy pani domu traciły smak. Z jednego powodu - utraty zaufania w rodzinie.
    Pewnego dnia nie wytrzymała.
    - Tak dalej być nie może! - zaprotestowała.
    - Jobal, nie przy jedzeniu - poprosił Ruwee.
    - Jeżeli teraz tego nie zrobię, to już nikt tego nie zacznie. Wszyscy zawiniliśmy złością za Padme. Żadne z nas nie wie czemu i wszyscy mamy świadomość, że stało się coś, na co wpływu nie mamy.
    - Nic nie możemy na to poradzić - odparł jej mąż.
    - Można zgłosić się do królowej...
    - Nie mieszajmy w to królowej!
    - Ruwee...
    - Jobal, powiedziałem: Nie.
   - Mama ma rację - wtrąciła się Sola. - Może chodzi o coś z Jedi. Widzieliście co działo się z tą togrutanką. A co się stało z niebem? Anakin też gadał farmazony. Są rzeczy cywilom słabo znane. Trzeba poprosić królową. Ona coś wie. W naszej rodzinie w końcu nastąpi zgoda.

~~Anakin~~

[Czwarty dzień odwetu zygerriańskiego, Coruscant, apartament senator Amidali]
    - Co masz na myśli? - zmartwiła się Amidala.
   - W momencie, w którym straciłem Ahsokę, zdałem sobie sprawę, jak bardzo zagrażam innym osobom. Zdałem sobie sprawę, jak bardzo lekceważę groźby wroga. Palpatine wiedział wszystko, gdzie jesteś, co planujemy. Rozszerzał swą Moc w dalekie horyzonty. Niedawno rada dostała wiadomość od Apailany. Twoja rodzina się opamiętała, ale nie jest zaślepiona. Po wszystkich tych zjawiskach są inni. Ponoć czują się jakby ich ktoś zaklął. Kazał myśleć, że są źli, że popełniliśmy błąd.
    - Ale tak naprawdę uważają inaczej? - ucieszyła się.
    - Nie wiem. Nie mówili. Problem w tym, że Palpatine miał rację mówiąc, że popełniliśmy pewien błąd. Ja to tak wyczytałem. Popatrz ile nieszczęść sprowadziłem na ciebie.
    - To drobnostka, Annie. Patrz na to, co masz teraz. To nazywasz błędem?
    - Nie, ale mam wrażenie, że będzie jeszcze gorzej.
    - Chcesz odejść?
    - Chciałem.
   - Co? Chciałeś mnie zostawić? Nie to przysięgaliśmy sobie podczas ślubu. Nie to obiecywaliśmy sobie podczas wspólnych chwil!
    - Przemyślałem wszystko! Na spokojnie. Z Obi-Wanem.
    - I?
    - Moje odejście byłoby bez sensu. Jest mi wstyd, że w ogóle myślałem o opuszczeniu was. Byłem rozbity. To wszystko... tak nagle spadło na moją głowę. Wyglądało jak norma, ale nowe doświadczenia wyolbrzymiają całą sytuację. Z jednej strony, życie bez przeszkód byłoby nudne, lecz wszystkie niespodzianki niewyobrażalnie męczą.
    - Musisz ochłonąć - poleciła i przysiadła się do niego z synkiem.
    Schował ręce w dłoniach,a z oczu poleciały mu łzy. Nie łkał, nie wydawał żadnego głosu. Chciał przesiedzieć, pozwolić, aby te słone krople zaistniały przez chwile, lecz pozostawały tajemnicą. Czuł, jakby znowu mu ktoś umarł, ale miał świadomość, że to nie ktoś, ale coś nie chce się do niego przyznawać - wierność Padme. Sama próba zrobienia kroku w przód, w celu odejścia, była dość wielkim błędem, którego nigdy w życiu nie zrekompensuje ani jej, ani dzieciom. Kiedyś będą musieli się dowiedzieć. Jak im oni sami nie powiedzą, tak powie Obi-Wan lub, co gorsza, Moc im podpowie. Czemu to poodoo nie ma ludzkiej postaci? Wtedy by ją udusił.
    Po trzech minutach ochłonął i spojrzał na Padme ujmując jej dłoń.
______________________________________
NMBZW!

3 komentarze:

  1. Ja powinnam od nowa nauczyć się czytać... Jakby połowy zdań nie zrozumiałam... Czy ja już się robię bardziej ułomna, niż jestem?? :/
    No dobra... Ogólnie jest dobrze. Rozmowa Anakina z Padme wydaje mi się być dość prawdziwa, biorąc pod uwagę ich charaktery. Nie załapałam części z rodziną Naberrie, ale dobra, jak już mówiłam jestem ułomna... W każdym razie...
    NMBZT! <3
    Sonia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam takie odczucie od jakiegoś czasu z tymi zdaniami.

      Usuń
  2. Hejo :)
    Cieszę się, że Annie nie odszedł. Zostawić Luke'a i Leię? Zbrodnia.
    Obi-Wan zawsze da mądre rady, także Anakin dobrze wybrał przyjaciela. Wątek z rodzinką Padme... czy oni są pokłóceni? Czy to ja nie rozumiem? XD w każdym razie podoba mi się!
    NMBZT, Meg/
    Dziecinka :*

    OdpowiedzUsuń