poniedziałek, 28 października 2013

Rozdział 38


                                                               ~~Aayla Secura~~

 Twi'lenka stała za mistrzem Fisto, tak jak ustalono przy wybieraniu miejsc posłanek rady. Mistrz Yoda siedział zamyślony. Wszyscy, którzy byli w komnacie czyli: Ona, Kit, Shaak Ti, Koleman Kcaj, Luminara,  Plo, Saesee Tiin, Mace i oczywiście Yoda. Secura starała się ukryć obawę. Obawę o pewną padawankę. Mianowicie piętnastoletnią baroliankę-Ekrię. Dziewczyna byłą niezwykle zdolna. Aayla czuła, że to idealna uczennica na pierwszego padawana. Chodź Jedi próbowała zapomnieć o dziewczynie, ale nie potrafiła. Po prostu nie mogła pozwolić by taki talent się zmarnował. Ekria nie miała mistrza. To jest jedyna okazja na taką padawankę.-myślała. Może nie tak jak Ahsoka, ale podobnie. Nawet gdybym chciała mieć tą togrutankę za uczennicę to i tak by to nie wyszło. Plo ją miał uczyć. 
 Yoda otworzył oczy. Popatrzył po całej komnacie na wszystkich mistrzów. Twi'leńska mistrzyni przerwała gwałtownie rozmyślania. Porozmawia z Yodą po posiedzeniu.
-O co chodzi?-spytał Mace.
-Hmm...coraz więcej nam problemów sprzyja.-odpowiedział Yoda.
-To co robimy?-spytał Plo.
-By to odkryć częściej medytować muszę.-odpowiedział zielonoskóry mistrz.-Odejść możecie.
Wszyscy wyszli zostawiając Yodę i Mace'a samych. Wszyscy prócz mistrzyni Secury. Wyszła na środek i ukłoniła się.
-O co chodzi?-spytał zaciekawiony Windu.
-Chodzi o pewną padawankę.
-Hmm... -zamyślał się Yoda - Na ucznia wziąć ją chcesz-stwierdził.
-Tak. Widziałam ją na treningu. Jest naprawdę dobra. Rozmawiałam mistrzem Sinube powiedział, że jest bardzo mądra i uzdolniona. Po za tym, po niej to widać-opowiedziała. Jej głos był proszący.
-Pod wieczór przyjdziesz z nią.-polecił jej mistrz.
-Oczywiście.-po tych słowach ukłoniła się i wyszła.

                                                                ~~Padme~~   

 Opadła na kanapie bezradnie nie wiedząc co począć. Patrzyła się na ruchliwe miasto nie mrugając. Teckla i Motee za jej prośbą zostawiły ją samą. To co teraz czuła nie umiała opisać. Było to nieprawdo podobne, a zarazem piękne.
Wszystkiego mogła się spodziewać, lecz nie tego. Sądziła, że to sen, że zaraz się obudzi, ale nie. Naprawdę to było dla niej nie możliwe. Może i to czego przed chwilą się dowiedziała jest piękne, ale...może negatywnie wpłynąć na jej przyszłość. Cieszyło ją teraz, że nie dowiedziała się tego na Naboo, ale teraz.
Wiedziała, że musi najszybciej coś zrobić, zanim, ktoś się dowie. Muszę poprosić o pomoc Tecklę i Motee.-postanowiła.  Łzy zaczęły jej lecieć z oczu. Nie umiała określić czy to łzy szczęścia czy czegoś zupełnie innego co ma odwrotny skutek.
-Pani.-w salonie pojawiły się nie spodziewanie Teckla i Motee.-Wszystko w porządku?-spytała.
-Sama nie wiem.-odpowiedziała.
-Co się stało?-spytała Motee.
-Musicie mi pomóc.-poprosiła Amidala.
-Dobrze, ale w czym?-Teckla była zdezorientowana. Senator potrzebowała pół minuty żeby w końcu powiedzieć.
-Jestem w ciąży.

                                                                ~~Ahsoka~~ 

  Droid upadł. Przed jej oczami pojawił się Rex z blasterami w rękach. Opuściła głowę kładąc ją na prawym policzku. Może trwało kilka minut, a może godzin, a dla Ahsoki tylko sekundy. Czuła jakby miała zaraz zasnąć i w ogóle się nie obudzić, ale nadal czuć ten ból.
Zwierze zaczęło się ponownie zbliżać. Ahsoka nie mogła obrócić głowy, by zobaczyć czy Rex jest nadal przy niej. Przez ból nie mogła nic wyczuć, a co dziwniejsze ruszyć.
Słyszała jak zwierze warczało.

                                                                ~~Anakin~~

 Jedi na dźwięk blasterowego strzału obrócił się. Zobaczył swoją padawankę z zakrwawionym ramieniem. Obok niej zobaczył droida, a dopiero później ujrzał nexu. To samo zwierze, które wysłano na Padme na arenie na Geonosis. W oczach Anakina pojawiła się furia. Powoli tracił najdroższe mu osoby w życiu. Najpierw Qui-Gon, następna matka, a teraz Ahsoka.
Szał, w który wpadł zaślepił mu zmysły. Rzucił się biegiem w stronę nexu. Wzbił się w powietrze. Lądując wbił miecz świetlny w ciało zwierzęcia. Następny, który na niego biegł też został zabity.
Obi-Wan wyczuł złość przyjaciela i także postanowił zabić kilka nexu. To samo Barriss. Droidy-których było zresztą mało-zostawili Zonderowi i żołnierzom. Szybko wszystko poszło.
Anakin wyłączył miecz. Popatrzył się na ciało togrutanki. Próbowała się podnieść, ale nie potrafiła sama. Dla Skywalkera było ważniejsze żyje.
-Ahsoko!-krzyknął podbiegając do Tano. Barriss od razu za nim. Była uzdrowicielką więc musiała pomóc, zwłaszcza Ahsoce.
Pomogli jej wstać. Szesnastolatka się krzywiła za każdym ruchem z powodu bólu. Jej ramie wyglądało okropnie. Rana nie była "piękna". Wręcz przeciwnie. Togrutankę bolało całe ciało. Nie dość, że zranił swoimi pazurami to jeszcze przygniótł.
Najważniejsze, że żyje. Że będzie jeszcze żyć długo. Taką mają nadzieję.
____________________________________________________________
O ja nie mogę! Od czwartku piszę! Od czwartku! Szkoła mnie wykańcza. Jedynie kto mnie na duchu podnosi to The Wafel i Fari <3

Dedykacja dla wszystkich no i dla tych dwóch powyżej i Idki, która nie ma zbytnio czasu :*
NMBZW!

14 komentarzy:

  1. Rozdział spoko, ale nie ogarniam skąd w wypowiedzi Padme pojawiło się o bloggerze *facepalm*

    OdpowiedzUsuń
  2. No no. Rozdział jessstttt cudaśny!! Widziałam błędy..Ale sio mi z tym. WIEDZAŁAM WIEDZIAŁAM, ŻE COŚ STANIE SIĘ AHHSOCE!!!! Brawo...szkoda,że nie przznajje się żadnych nagród za stwierdzenie rzeczywistości..XD.Ale jak Padme zaczęła płakać tymi łazami niewiadowo jakimi czy szczęscia czy smutku to juz sie domyslilam ze jest w ciazy. ;;pp Nie wiem co mam napisac..Nielubie wątków z takim rzeczami w mianowicie- poszarpane ciało..itp...Fuu..Dobrze,że się nie rozpisałaś bo zwróciłabym śniadanie...Dobra ja koncze, trza odrobic lekcje..;///
    NMBZT!!

    OdpowiedzUsuń
  3. To nie jest tak, że mam mało czasu. Ja nie mam żadnego czasu! A w piwnicy szkolnej mamy oswojonego kota! Ona ma dopiero roczek <333 Pozwala na wszstko, nie drapie itd. Rozdział suupeeraśny :*** Thx za dedyk. A ja p sobotę idę z Madzią do Kaskady nażreć się niezdrowego żarcia w KFC, pooglądać ubrania w H&M, pooglądać buty w CCC i Deichmanie i do Saturna po Simsy i Tomb Rider i Raymana Origin i Assassina (może) i Star Wars. :DDDD
    Zależy mamy duży wybór!

    KC!!!!!!KIT!!!! LOFFF!!! NMBZTIZTŚPIMŁIWKC!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. *-* Dzieci. ♥
    Faza. <3
    Fajny, jest kilka błędów językowych i interpunkcyjnych. ;p
    Ale ortów nie ma. c:
    Duma mnie rozpiera, młody padawanie. <3
    Rozdział naprawdę boski.
    Czekam na następny. <3
    Niech Moc będzie z Tobą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  6. PROSĘ NIE USUWAC MOICH KOM!!!!!!! ;C

    OdpowiedzUsuń
  7. *facepalm* Fari...
    Mówię Ci że o gustach się nie dyskutuje :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jam pan nalesnik ;c

      Usuń
    2. Tym naleśnikiem to ty po głowie w szkole dostaniesz :D

      Usuń
    3. ja znam karate nie potrzebuje nalesnikaa ;c

      Usuń
    4. Ty masz podobno innych bić jak mnie tkąną, a nie mnie c:
      Jutro przynosisz to czym naleśniki smarujesz, naleśniku :P

      Usuń
  8. Rozdział spox jak zwykle. :D
    A zadania masakra.
    Twoja Pacia. ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za to że mnie podtrzymujesz na duchu :* Dobry gust z tą focią :*

      Usuń