sobota, 2 listopada 2013
Rozdział 39
~~Ahsoka~~
Padawanka nie zgodziła się na bactę. Nie chciała dać za wygraną Barriss. Argumentowała na wszelkie sposoby by tylko nie być w zbiorniku bacty, a leczyć się na samych lekach. Chciała walczyć. Tak samo jak Anakin. Cały czas tylko walka, walka, walka. Nie potrzebowali leczenia. Skywalker to jeszcze pół biedy, ale Ahsoka miała szesnaście lat i jako padawan ma słuchać mistrzów i brać z nich przykład, a nie tylko ze swojego. Jemu się nawet spać nie chciało. Prawie nigdy nie przyznawał się do snu. To prawie było na Lanteeb, gdy się rozbili śmigaczem i postanowili go ukryć, lecz najpierw trzeba było go pokroić mieczami.
Wybraniec był już dorosły, ale Ahsoka miała szesnaście lat i była uczniem, któremu pozwalano na takie rzeczy. Tak przynajmniej myślał Obi-Wan.
Anakin wyczuwał co sobie myśli Kenobi. No na pewno! Zwal wszystko na mnie! Bo po co pomyśleć, że sam też zły przykład daje?!-Młodego mężczyznę irytowały takie przemyślenia swojego byłego mistrza.
-Nie chce!-powiedziała stanowczo Tano na kolejną namowę na leczenie w zbiorniku bacty wchodząc na mostek gdzie znajdowali się jej "bracia".-Leki mi wystarczą!
-Ahsoka...-zaczęła Barriss, ale Anakin jej przerwał.
-Barriss daj jej spokój. Jak nie chce, to nie.
-Następny.-powiedziała z pretensją.
-Jak mistrz, taki uczeń.-zacytował powiedzenie Jedi Obi-Wan.
-To się wszystkich nie tyczy.-po informował go były padawan.
-Taak?-spytał przeciągając.
-Tak.
-No proszę. Wytłumacz mi.-zachęcił go negocjator.
-Już Ci tłumaczę. Gdyby to się wszystkich tyczyło, to ja bym nie był taki jaki jestem, tylko taki jak ty, czyli poważny, przestrzegający zasad, zanudzałbym nimi...dużo tego jest, Mam wymieniać dalej?-Offee i Tano zaczęły się śmiać.
-Nie dziękuje. Tyle mi wystarczy.-powiedział z wrogością Kenobi w oczach i odszedł.
-A ty chociaż na pół godziny do zbiornika z bactą!-rozkazał jej młody Jedi.
-Że co?! Nie!-powiedziała stanowczo togrutanka.
-Ahsokaa...już! Nie ma cię tu! Jak usłyszę, że nie byłaś, to cię tam osobiście wrzucę.-zagroził jej.
-No dobra. Już idę.-spełniła życzenie swojego mistrza z zrezygnowaniem.
~~Dooku~~
Sereno. Planeta, której Dooku jest Hrabią. Stąd Hrabia Dooku. Jest tak samo sławny jak Anakin Skywalker i Obi-Wan Kenobi. Ileż to razy walczył z młodym Skywalkerem. Najlepiej wspominał pierwszy. Pozbawienie młodzieńca ręki. Pozbawienie koniczyny wybrańca było nawet satysfakcjonujące, ale zabicie go, byłoby jeszcze bardziej. Dzięki Ventress znał jego słabość. Młoda Senator Amidala. Żona o pięć lat starsza. Jak każdy Jedi powinien przestrzegać zasad. Bycie wybrańcem z niczego go nie zwalnia. Tyle , że to niestety nie jest zwykły Jedi. Wybraniec, który ma przywrócić równowagę mocy w galaktyce. Sidious ma rację. Potrzebny nam jest.-rozmyślał Hrabia. Nadeszło połączenie. Przed Sithem pojawił się jego mistrz-Darth Sidious.
-Mój mistrzu.-skłonił się z szacunkiem.
-Uczniu. Trzeba nasilić ataki na planety.-rozkazał Palpatine.
-Cały czas to robimy mistrzu.-przypomniał Dooku.
-Ale trzeba bardziej je nasilać. Jeżeli to zrobimy, wielu Jedi poleci na te planety, a Separatyści będę mogli swobodnie zaatakować Coruscant.
-Tak się stanie mój lordzie.-obiecał Dooku.
~~Ashla~~
Jak każdy adept musiały się uczyć i mieć treningi na, których dawali z siebie wszystko. Każdy z nich chciałbyć bardzo dobrym padawanem i mieć bardzo dobrych mistrzów. Wszyscy, którzy byli już tu dość czasu-co najmniej od roku przed Skywalkerem lub rok po nim-, że nigdy nie dorównają wybrańcowi. Ahsoka dorównuje. Dorównuje mu gdyż się od niego uczy, ale dorównuje. Każdy padawan...no nie każdy. Jednym wyjątkiem jest Deturi i może kilka uczniów, lecz reszta uważali to też się liczy bycie pdawanem Anakina Skywalkera.
Ashla i Katooni nie były z tych, bo dobrze znały Ahsokę. Tano nigdy nie przechwała się bycie padawanką Skywalkera. Dla niej to nie było ważne. Wręcz przeciwne, ale wiedziała, że na początku trochę przesadziła z tym przezwiskiem.
Ashla leżała na swoim łóżku mając w głowie podobne myśli. Nudziła się. Katooni i jej klan mieli różne zajęcia do wieczora. Spać jej się nie chciało. Obiad za godzinę. Lend i Odik pewnie na arenie oglądali sobie pojedynki padawanów. Ymel i Sotri też razem spędzały czas. Luxowi podokuczać nie może.(Masz Wiki. Ale zabić go, nie zabiję!) Tęskniła za Ahsoką i Barriss. Przypomniała sobie Nespis VIII. Katooni opowiedziała jej o kłótni chociaż to togrutanka krzyczała na mirialnakę. Ten kto opętał Offee bardzo skrzywdził Tano jak i ją. Nikt ze świątyni prócz rady Jedi nie wiedział co Barriss powiedziała o Jedi.
Do drzwi ktoś zapukał.
-Proszę,-odpowiedziała podnosząc się do pozycji siedzącej.
-Hej.-powiedziała Sotri.
-Cześć-dparła Ashla.-O co chodzi?
-O nic. Zostałaś sama w pokoju, a nam się troszkę nudzi więc Ci potowarzyszymy.-poinformowała ją Ymel.
______________________________________________________________
Macie rozdział. Ashli dawno nie było więc wypadało zrobić, a sithańskie przemyślenia zaczynam tak więc krytykę przyjmę.
Wika. Jeżeli chodzi o powtórzenia to chciałam prosić o pomoc ,ale cb. nie było =)
Dedyk dla: The Wafla :*
Tutaj Ymel:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czekałam ,czekałam na ten rozdział i jest.!
OdpowiedzUsuńDziękuje za dedyk. ;3
No no rozdzial jest śwetny!!!! <333 Tylko szkoda ze krótszy..:// Mam prośbe ;) W nn więcej naparzania!!!!!! Kabooooooooooooooooooooooooooooommmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
OdpowiedzUsuńFIGHT!!!!!! Joł. Myślałam ze dodasz cs o halloween, ale ten rozdzial tez mnie zadowolil ;)) Nooomm więc...Nie mam weny..błędy były al. drobne..;))
Pozdrowioka!!
NMBZT!!!
no ekstra nie dosc ze mnie zostawilas to dedyk dla wafla dziękujee :DDD :)
OdpowiedzUsuńFari pewnie to ty napisałaś.
UsuńByło jeszcze jasno.!
Tak to ona <3
UsuńNIE SPAMOWAĆ!
Ba ,że ona.!
UsuńNie spamuj :P Taa...taa...wiem, że sama takie spamy wale, że tylko Wika mi dorównuje(przykład pod nn o szkole u Des)
UsuńZABIJ TEGO POPAPRAŃCA, ZA NIM OSOBIŚCIE TO ZROBIĘ GOŁYMI RĘKAMI.
OdpowiedzUsuń***
Anakina oddajesz coraz lepiej, mhm, podoba mi się, to. Ahsoka też jest ok. I już przesadnie nie inicjujesz kłótni, bardzo dobrze, brawo. Dalej.. Ymel jest słodka, a co do Dooku, to gościa lubię... w teorii. Cóż, Skywalker dobrze dowalił Kenobiemu, mimo, że to brak szacunku. Uchhm, czekam na następny.
Niech Moc będzie z Tobą
Jakiego Porypańca? Mnie? :C
UsuńSzkoda. Miałam tyle planów xD