poniedziałek, 1 lipca 2013

Rozdział 16


                                                                        ~~Anakin~~


Bitwa się skończyła dobre dwie godziny temu.Anakin dowiedział się,że Ahsoka skończyła już kilka minut po tym jak zaczęła.Anakin się troche na nią wkurzył,lecz Ahsoka wytłumaczyła mu,że ich kanonierka została zestrzelona,a Lux musiał ochłonąć.Później była też rezmowa z Luxem.Anakin wyjaśnił mu i wbił mu w głowę że to co chciał zrobić,było ponad Maximum głupoty.Następnie była też rozmowa z Radą.trwała pietnascie minut.

-Dlaczego nie powiedziałeś co zrobiłem Mistrzu Jedi.To wymaga chyba wiedzy Rady-spytal Lux Anakina po skończnym raporcie dla Rady Jedi.
-Niektóre rzeczy można ukryć dla dobroci.-odezwala się Ahsoka.Anakin uśmiechnął się do tej dwójki i odszedł.Ahsoka puściła Luxowi oczko i poszła za Anakinem.Lux się uśmeichnął.Mimo to,że stał tyłem do Steeli to ta wiedział co zrobił.Tak się zdenerwowała,że omało nie wybuchła.Zorientował się,że Saw i Lux mogą ją zobaczyć z takim wyrazem twarzy,odeszła pare kroków.Jasna cholera!pomyślała.Jesteś Jedi larwo a mimo to go podrywasz.Nienawidzę cie!krzyczała cały czas w myślach.Ahsoka w tym samym czasie stała z Anakinem i rozmawiała z Rexem.Łącznie zmarło piętnastu ludzi.
-To teraz czekamy na raport z góry-powiedziała Ahsoka.Rex poszedł jeszcze załątwiać dużo spraw.Ahsoka wyczuła,że Lux się na nią patrzy.Obróciła się poszła opatrywać klony.Ile jeszcze musze zrobić żeby przestał.spytała siebie Ahsoka.Musze porozmawiać z Padme,ona wie co poradzić.uśmiechnęła się do siebie zaczęła opatrywać klona.Anakin czekał cierpliwe na kanonierkę z Obi-Wana lub Mistrza Plo.Myślał o tym co poczuła Ahsoka gdy Lux na nią popatrzył.Smarku mam nadziej,że nie zrobiłaś czegoś głupiego prawda?spytał ją w myślach.Rozumiem zakochał się.Ale w Jedi?Chociaż sam nie jestem lepszy,ale nie o tym teraz mowa.Ahsoka jest Jedi i Togrutanką a Lux się w niej zakochał.Mam nadzieje,że ona nie,bo Steela się zdenerwuje.Tak się zagotowała,że można śmiało na niej kiełbaski niczym na ognisku smażyć,kpił sobie z Garrery w myślach lecz był na tyle silny,że się nie roześmiachał.Kobieto oblej się wodą zanim nam namioty podpalisz!Chociaż kto wie może szybciej dolecimy do Coruscant?Aaa... wsadzi ją się do silników i jesteśmy w domu w pięc sekund.teraz się uśmiechną mimowolnie.I na ten żart i na to że szybciej zobaczy Padme.Anakin Idioto uspokój się ,jeszcze ktoś się zoorientuje i koniec.skarcił się w myślach Skywalker.
Dokładnie w tym samym czasie nadleciała kanonieka z Plo Koonem.
-Wiatj Skywwlkerze-powital Kel-Dor Anakina.
-Wiataj mistrzu Plo-odpowiedział mu chłopak.
-Mistrzu Plo-zawołała Ahsoka biegnąc i rzuciła się na Mistrza Plo niczym jak ojca za co on uściskał ją jak córkę.
-Witaj Mała Ahsoko-poweidział Plo.Anakina wzruszyła ta scena.Przypomniały mu się wspólne chwiile z matką.Szybko się ogarnął by nie zauważyli jego zmiany nastroju.Później będze godzina zażaleń.pomyślał.
-Ilu martwych?-zapytał.
-Sześciu-powiedział Koon odrywając się od "swojej córki"
-Czyli łącznie dwudziestu jeden.-podsumowała Ahsoka.
-Tak-odpowiedział jej Anakin-A co z Obi-Wanem?-zapytał.
-Kit poleciał so niego-pionformował ich.-Zmierzył się z Grievousem.
-Hm...-fuknął z rozbawieniem-To było pewne.-powiedział i się roześmiał z Ahsoką.

                                                            ~~Padme~~

-Proszę-powiedziała Teckla podając Amidali świeżo wypraną suknie.

-Dziękuje Tecklo-odpowiedziała jej Padme.-Stało się coś?-spytała się służki gdy zobaczyła jej smutną minę.
-Z moją matką jest coraz gorzej-wyjaśniła Minnau.
-To znaczy?
-Jest bardzo chora?
-Chodź do salonu tam usiądziemy i spkojnie porozmawiamy.3PO!-zawołała droida.
-Tak senatorze-spytał wchodząc do sypialni Pamde.
-Mogłbyś zrobić na Kaf?-spytała.
-Ależ oczywiście-powiedział 3PO i poszedł do kuchni zrobić napój.
-Chciałabym chociaż na kilka dni tam polecieć i jej pomuc-powiedziała Teckla siadając.
-Jeżeli chcesz mogę ci zapewnić przelot na Naboo i nawet załatwić leki potrzebne twojej mamie-zaproponowała Padme.
-Nie chce robić kłopotu,po za tym te leki są napewno drogie.
-Tocklo posłuchaj mnie.Służysz mi dość długo tylko tak mogę Ci zaoferować coś wzamian.Chcesz tam lecieć to polecisz.
-A co z tobą.Potrzebujesz pomocy...
-Jedynie w jaki sposób możesz mi pomóc to,że wócisz na Naboo.Ja sobie poradzę i nie musisz się o nic martwić.Tylko leć na Naboo.
-No nie wiem.
-Ale ja wiem.Lecisz.-postanowiła Padme.
____________________________________________________
No to dedyki jak zwykle dla tych trzech  <3 ;*

4 komentarze:

  1. Dzięki!
    Nie wiem skąd ci się biorą błędy, które zniekształcają całe słowa. Np. Żącznie.
    Dobra, ale muszę si ę przestać czepiać, bo sama robię błędy. Rozdział biiiiisty! Kurwa jak fajna jest Steela.
    U mnie rozdział nwm. kiedy. Najpierw go napiszę, bo nawet nie zaczęłam.
    Niech moc będzie z tobą i tak dalej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już poprawiam i miało być "łącznie"
      Też cię lubie<3;*

      Usuń
  2. Awww, mój głupek. ♥
    Jak ja się nim jaram..*daruje sobie rozpisywanie się o nim, bo i tak nikt tego nie przeczyta* ♥.♥
    Rozdział mi się podoba, ale te cholerne błędy mnie dobijają. :<
    Nie mam pojęcia skąd one się tu biorą, durne, chyba nóg dostają i same do opowiadania wchodzą. :<
    Ale bardzo mi się podoba. Padme? O, fajny fragment. :33
    Naprawdę, z niecierpliwością czekam na następny rozdział.
    NMBZT. :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chce przeczytać :(
      A i tak cię lubie <3 ;*

      Usuń