wtorek, 25 czerwca 2013

Rozdział 12



                                                           ~~Ashla i Katooni~~

Ashla i Katooni miały właśnie trening pod okiem Saesse Tiina.Wraz z nimi byli adepci z klanu Katooni:Zatt,Pero,Ganodi,Gungi i Byph oraz jeszcze dwie z klanu Ashli: Ymel i Sotri.Trening minął szybko,Mistrz Tiin pożegnał się i wyszedł z sali treningowej a dzieci piły wode z bidonów.Było osiem bidonów bo Petro zabrał 2 bo chciał zrobić Katooni nazłość.
-Myślisz,że zabranie jej butelki ją zdenerwuje?-spytała Ashla.-Wręcz przeciwnie,bo nie pomyślałeś o jednym,że się moge z nią podzielić-dogadała mu Ashla.
-Dzieci i  ryby głosu nie mają-powiedział Petro z wyższością.
-Ty sam też jesteś dziecko!Więc nie udawaj hrabie.Ashla ma takie samo prawa do wyrażania się tak jak my!-powiedzial mu do rozumu Zatt.
-Jest młodsza i smarkata-powiedział Petro co doprowadziło,że Gungi się zdenerwował ,wstał i zawył na Petro.Chłopiec miał przerażoną mine.
-A ja ci pomoge-powiedziała Ganodi.
-Jeżeli się Ahsoka dowie...-
-To przeproś moją przyjaciółkę,ale to już!-rozkazała zła Katooni koledze.
-Przepraszam Ashla-powiedział Ptero ze spuszczoną głową.
-Wybaczam Ci-powiedziała Ashla.Podeszła do Katooni,chwyciła ją za rękę i wyszły z sali.
-Co za ćwok!-krzeknęła zirytowana Katooni.
-Cóż nic na to nie poradzimy.-powiedziała Ashla.Katooni wyczuwająć,że ta wypowieć możę mieć jakiś morał popatrzyła na Ashle z dezorientowaniem.-No głupoty nie wyleczysz-powiedziała pięciolatka i razem z Katooni wybuchły gromkim śmiechem.
-Ty to zawsze potrafisz poprawić chumor.-powiedział Katooni między śmiechem.

                                                               ~~Ahsoka i Barriss~~

 Siedząc na przeciwko siebie w Bibliotece studiowały plany  bitew.Ahsoka od kąd stała się padawnką Anakina nie za bardzo ciągnęło ją do nauki.Jedynie te plany bitew miała chęć przeczytać ale reszte ją nudziło.Teraz chyba by już nie miała takiego podeścia gdyby była z nią Barriss jak teraz.W tej chwili czując obecność swojej przyjaciółki-którą nazywa siostrą od kilku dni-studiowała tekst z większym zapałem i zaineteresowaniem.Hmm...Coś w tym jest.pomyślała Togrutanka.Barriss popatrzyła się na siostre i po chwili się uśmiechnęła,Tano odwzajemniła uśmiech.Wóciły do pracy.Najbardziej zaciekawiła Ahsokę bitwa o Makem Te.Bardzo wciągnęła ją lektura.Gdy skończyła czytać postanowiła poszukać jakiegoś podręcznika lub książki o Makem Te.

-Barriss muszę czegoś poszukać-zwrociła się do Mirialanki.
-Jasne-odpowiedział Offee kiwając głową i wróciła do przerwanej czynności.Ahsoka przeszukała dość dużo półek i nic nie znalazła.Postanowiła poszukać Jocasty Nu lub Mistrza Sinube.Szybciej znalazła tego drugiego.
-Dziadku-zwróciła się głośniej do mistrza.
-Tak Ahsoko?
-Szukam jakiegoś źródła o Makem Te.Ale nie takiego co jest zapisane w Archiwum tylko jakieś kśiążki podręcznika.-wyjaśniła dziewczyna.
-O to musisz się zapytać Jocasty.-powiedział Tera.
-Ale jej chyba nie ma
-Niestety nie.Będziesz musiała przyjść kiedy indziej.
-Dobrze.Dziękuje Dziadku-powiedziała odchodząc
-Cała przyjemność po mojej stronie Ahsoko-powiedział jej mistrz.
Ahsoka troche się zasmuciła,bo bardzo chciała się dowiedzieć więcej o tej planecie.Szybko się ogarnęła nie chcąc by Barriss się zaniepokoiła.
-Jestem-powiedziała podchodząć.Jej głos odbijał się echem bo nikogo nie bylo oprócz nich,Dziadka i
Ki-Adi-Mundiego który pilnował cholokronów w skarbcu.Ahsoka była jedynym padawnem który był w tym skarbcu.Zdarzyło się to podczas Włamania się Bane'a do skarbca.Ona i Anakin byli jedynym Jedi którzy widzieli skarbiec i jego zawartość nie będąc członkami Najwyższej Rady Jedi.Tylko,że tym razem fascynacja zeszła na Ahsokę dlatego,że wszyscy uważali,że Anakin jako Wybraniec Który Ma Przywrócić Równage Mocy nie potrzebuje pozwolenia by tam wejść.
-I znalazłaś to czego szukałaś?-spytała Barriss.
-Niestety musze czekać na panią Jocastę.-wyjaśniła Ahsoka.
-Aha.To co idziemy?-spytała Offee.
-Yhym-odpowiedziała Ahsoka.

                                                                ~~Anakin~~

Wybudzając się poczuł,że Padme nie ma obok niego.Stang!,zaklął w myśli Jak tego nienawidze.Jeżeli się dowiem,że jakiś senator miał poważną sprawę do przekazania,to mu osobiście nogi z dupy powyrywam.Był zły,ale po chwili się uspokoił .Wstał i zaczął się ubierać.Zastanawiał się nad pogodzeniem się Barriss i Ahsoki.Zaraz po tym jak przekazały mu tę wiadomość razem z Barriss się przeprosili nawzajem.Anakin po bitwie o Nespis VII  mimo to,że na był zmęczony to nakrzyczał na Barriss za to jaką krzywdę wyżądziła jego siostrze.Obi-Wan nie chcąc by Anakinowi się pogorszyło wyprosił Barriss i uspokojil go.Gdy był ubrany poszedł do kuchni gdzie była jego żona.Zaczął sie czaić.

-Bu!-krzyknął łapiąc odruchowo Padme z ramiona.
-Na moc!-krzyknęła wystraszona.Anakin ją przytulił dotykając policzkiem jej policzka-Nie dotykaj mnie nawet jak masz tak robić-powiedział udawając obrażoną a zarazem zaczynającej płakać.
-Oj tam,oja tam.Przepraszam-powiedział i pocałował ją w policzek.
-Już nie jestem obrażona-powiedziała,obróciła głowe i pocałowała męża.
_____________________________________________________
Dedyk dla:Des.-Ahsoka i Barriss.Wiki-Anakin i Padme.Idki-Ashla i Katooni. ;*

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Anakin i Padme *^*
    Awwwwwwwwwwwww! Bęęęęęęędąąąąąąąąąąa z tegoooooooo dzieciiiiiiiii <33
    Rozdział bisty, ale BŁEDY do cholery, bo na zawał padnę ;____;
    *zgon na miejscu* Robi się ciekawie, mam dziwne przeczucia, że ta planeta ma jakieś większe znaczenie... Ja tam lubię Petro. :C Nawet bardzo. :3 Taki słodki i fajny jest. ♥
    Z niecierpliwością czekam na następny.
    NMBZT.

    OdpowiedzUsuń