czwartek, 20 czerwca 2013

Rozdział 7


                                                                    ~~Yoda~~

Mistrz Yoda siedział w komnacie Najwyższej Rady Jedi razem z :Macem Windu,Plo Koonem i Ki-Adi-Mundim,czekając na Luxa Bonteri.W końcu drzwi otworzyły się,a w nich pojawiła się oczekiwana osoba.
-Usiądź sobie młody senatorze,stać cały czas nie możesz..-powiedział Yoda.
-Dziękuje.-odpowiedział Lux i usiadł na jednym z foteli.
-A więc?-spytał Mace.
-Król Dentup boi się,że Separatyści będą chcieli zemsty-wyjaśnił Lux.
-Możemy wysłać Batalion klonów by chroniła planetę.Wtedy Separatyści pomyślą,że Jedi tam są i zaatakują z mniejszym zapałem-zaproponował Ki-Adi-Mundi.
-Król też o tym myślał-potwierdził Bonteri.Rozamwiali jeszcze dość długo.

                                                                 ~~Ahsoka~~

Szła powoli rozmyślając o przeszłości i przyszłości.Może Ventress się myli,pomyślała Może mnie nie przyjmą.Miała w głowie najgorsze scenariusze.Stanęła przed Swiątynią Jedi.Popłynęły jej łzy z oczu.Nie mogła uwierzyć że wraca do miejsca gdzie miała nigdy nie wrócić.Co ja sobie myślę,skarciła się w duchu.Będę odchodzić i wracać kiedy sobie zapragnę?Jesteś nienormalna!Weszła po schodach cały czas płacząc.To były łzy szczęścia i pragnienia zobaczyc znów najbliższych.Szła dalej.Gdy była przy progu Swiątyni zawachała się na chwile ,ale zrobiła następny krok.Szła dalej,aż do wieży Najwyższej Rady Jedi bo prowadziła ją tam moc.Otworzyła drzwi do sali.Wszyscy popatrzyli na nia ze zdziwieniem.

-Ahsoko-odezwał się Plo
Togrutanka wyszła na środek komnaty.Lux patrzył na wszystko ze niedowierzaniem.
-Mistrzu Yoda-powiedziała Ahsoka z łzami-Wiem,że popełniłam błąd odchodząc i to co powiedziałam Anakinowi gdy otchodziłam.Za waszym pozwoleniem chciałabym wrócić.Wiem,że zraniłam dużo osób odchodząc.Chciałabym wdzstko naprawić.
-Ahsoko jesteś świadoma tego co zrobiłaś.Wiesz tak jak my,że jesteś wyjątkową Padawanką-poweidział się Ki-Adi-Mundi
-Dlatego wrócić Ci pozwalamy-powiedział Yoda.Ahsoka jeszcze bardziej się popłakała ze szczęścia.Mistrz Plo potrzedł do niej i ją przytulił,Ahsoka traktowała go jak ojca i wiedziała że nigdy ją nie zostawi.
-Zabierz ją z tąd i tak się kończy to spotkanie.-powiedział Mace i wyprowadził Ahsokę.
-Ahsoko moja mała,tęskniłaem zały czas za tobą.-powiedział Plo klęcząc i przytulając Ahsoko niemalże jak swoje dziecko poza którym nie widzi całej Galaktyki..
-Wiem-odparła Ahsoka-Przepraszam za to co zrobiłam.Odeszłam nawet nie dziękując wam wszystkim za opiekę przez te wszystkie lata które tu spędziłam.Zamiast tego powiedziałam tyle słów kture zraniłay wiele osób.
-Ważne,że wróciłaś-Plo wziął ją do jej pokoju jescze rozmawiali o wielu rzeczach.Gdy doszli do drzwi kwatery pożegnali się  i Mistrz odeszedł w swoja strone a Ahsoka weszła do pokoju.Nic się tam nie zmieniło,jedynie kurz trzeba było powycierać i Ahsoka natychmiast to zrobiła.Położyła się na łóżku i rozmyślała przyjaciołach.Polęcę do Padme,pomyślała Jest przecież moją najlepszą przyjaciółką.Pobiegła do hangaru i wzieła jeden ze śmigaczy i poleciała w strone apartamentu przyjaciółki.

                                                             ~~Padme~~

-Senatorze-odezwał się kapitan Typho w chodząc na taras Apartamentu Amidali.

-Tak Kapitanie?-spytała Padme.
-Ma pani gościa-odpowiedział Kapitan odsuwając się by pokazać osobę która z nim przyszła.Z za pleców kapitana wyłoniła się Ahsoka.Padme zaczeły łzy z oczu lecieć bo niewierzyła własnym oczą.
-Ahsoka!-krzykneła Padme i podbiegła ją przytulić.Ahsoka znów się popłakała odwzajemniając uścisk.-Wróciłaś
-Tak i przepraszam.-powiedziała z żalem Ahsoka.
-Nic się nie stało ważne,że jesteś.-poweidziała Padme przytulając przyjaciółkę mocniej.Oderwały się w końcu od siebie.Amidala konkretnym gestem kazała Kapitanowi już iść , wzięła Ahsokę pod rękę i poszy usiąść na kanape.
-C-3PO!-zawołała Padme droida protokolarnego.
-Juz ide...MOJE KOCHANE OBWODY!-zawołał  droid-Pani Ahsoka.Jak dobrze panią widzieć znowu całą i zdrową!-krzyczał cały czas C-3PO.
-Witaj.-powiedziała Ahsoka śmiejąc się.
-Prosze wybaczyc Pani  Padme ale tak...-zaczął tłumaczyć.
-Nic nie szkodzi.-uspokoiła go Padme.-Przynieś nam proszę sok.
-Oczywiście-odpwiedział C-3PO posłusznie a Padme uśmiechnęła się szeroko.

                                                            ~~Obi-Wan~~

-Potrzebujemy pomocy-krzyknął Anakin.

-Wiem-odkrzykną Obi-Wan.
-Osłaniaj mnie ja spróbuje nawiązać łączność ze Świątynią-polecił przyjacielowi Anakin.
-Dobra
Anakin usiadł za gruzem i nerwowo majstrował przy komlinku.Po 2 minutach udało mu się.
-Anakin Skywalker do Świątyni Jedi.Potrzebujemy natychmiastowej pomocy!Powtarzam: Anakin Skywalker do Świątyni Jedi.Potrzebujemy natychmiastowej pomocy!.
_____________________________________________
Dedyk dla Des. i Wiki bez których ten blog by nie istniał.=D

2 komentarze:

  1. Ahsokaaa wracaa, a ja i tak "Zrypie się wszystko, oł jee!" *tup* Anakin weź się zabijj albo chociaż zrań ciężko.. błagaaam, napawam się twoim bólem, Zajebisty Ciulu. *-* Jestem Sithem? O.o Jestem Sithem! Jestem Sithem, jestem Sithem, jestem zajebistym Sithem, lalala! *śpiewa jak kot w którego rzucają butami*
    Skomentuję całokształt, robisz byki ortograficzne, ale da się czytać.
    Po fragmencie z Anakinem i Padme na nowo śpiewam "Bęęędąąą z tegooo dzieciii!" I nie przestanę... xDD ^^
    Padme i Anakin, Anidala forever ^^ Anidala, Anidala, mini Anakin ^^ Lalala, fazaaa
    Dobra.. dalej...
    Bariss opętana? O.o Czyżby opętała ją pierwsza miłośćć?
    *.* Anakin, ty się rozbijesz, love u <33
    Czekam na kolejny rozdział. :D
    NMBZT
    PS Dzięki za dedykt ^^



    OdpowiedzUsuń
  2. Ahsoka wraca, gońcie się ciule, gońcie się demony i inne wredne francuzy! Czemu tańczę na krześle? Eee..może przez Avril, nie ważne. Lux debilu ruszaj do niej dupę! Bo naślę na ciebie Bastet z nożem do masła! Słyszysz, kurwa mać, spieprzyłeś wszystko to teraz naprawiaj! Ej, a wgl kiedy Ahsoka się dowie co się stało z Barrissą? Proszę cię, proszę nie za szybko, zasada zero zaufania i odwracanie wzroku na korytarzu *.* (jestem głupia). Aaaa...Luksowi niech Smarkuś też łatwo nie przepuszcza, jak facet coś spieprzy to niech się o tym dowiaduje na ścieżce kłótni i rzucania przedmiotami ^^. Luxsoka ever, ever ever... (we are never, ever, ever, ever geting back together! sama nwm skąd mi się wzięło na tą kozę Swift ale niech będzie) no więc...Luxsoka is real, is ever, ever, ever AND FOR EVER!!
    No więc thx za dedyk, błagam o więcej opisów :3. NMZBT

    OdpowiedzUsuń