poniedziałek, 17 czerwca 2013

Rozdział 5

                                           
                                                 
                                                                     ~~Anakin~~

 Było jeszcze wcześnie,6:30.Leżał na plecach,a na jego klatce piersiowej była ułożona głowa jego żony.Jak zwykle na jej tawarzy widniał uśmiech.Najbardziej mu sie wtedy podobała,wtedy i gdy nie była umalowana ani wystrojona.Poznał ją gdy miał 9 lat a ona 14.I jako,że udawała wieśniaczkę-a zarazem słóżkę królowej Amidali-nie była umalowana,co świetnie podkreślało jej przepiękną twarz Anioła jak ją wtedy nazwał.Tej chwili nigdy nie zapomnę.pomyślał.Rozmyślał jeszcze pół godzinny o różnych żeczach.Twarz Padme obróciła się w jego stronę,posłał jej rozbrajający uśmiech.Padme ukryła twarz i się roześmiała,(tylko,że w przeciwieństwie do ciebie Des.,ona nie spadła z krzesła XD)Anakin poszedł w jej ślady.
-No wiesz ty co?Tak odrazu z rana?-spytała Padme,gdy się uspokoiła.
-Dla mnie to dobre wybudzenie-odpowiedział ze śmiechem i dostał za to poduszką ,miomo to nadal sie śmiał.Padme obróciła sie w strone okna udawając obrażoną.Anakin tylko sie uśmiechną,bo tak naprawde wiedział o co chodzi żonie.Pochylił się nad nią i namiętnie pocałował.Po 10 minutach Padme przerwała pocałunek.
-Koniec zabawy-powiedziała karcąco i wyszła do garderoby zostawiając Anakina w łóżku.-Za kogo ja wyszłam za mąż ?-szepneła z nutką rozbawienia.
-Ej!-krzyknął Anakin z sypialni.
Padme sie roześmiała.Anakin też wpadł w śmiech.Gdy przestał wstał.Pościelił starannie łóżko i ubrał się.Poszedł do salonu i usiadł na kanapie,czekając na Padme.W tej samej chwili kiedy Padme pojawiła się w salonie,komunikator Anakina zapikał..W holo wiadomości pojawiła się sylwetka Obi-Wna.
-Słucham mistrzu-powitał go Anakin.
-Witaj Anakinie musisz wracać do Śiątyni.Grievous zaatakował Nespis VII.Ja,ty,212 Batalion sztórmowy i 501 Legion lecimy tam.
-Aha.Dobra zaraz tam będę-powiedział i się rozłączył.Spojżał na Padme była troche smutna.-Wybacz,ale wiesz jak jest.-podeszedł do niej ujął jej dłonie.
-Wiem Annie.Wróć żywy.No wiesz chciałabym sie jeszcze tobą nacieszyć.-powiedziała Padme z uśmiechem na twarzy.
-Wrócę.Obiecuję-pocałował ja na pożegnanie i ruszył do Świątyni.Poszedł w sronę swojego pokoju spakował się i zamierzał pójść po Obi-Wana.Po drodze napotkał pokój Ahsoki,weszedł tam.Wszystko było na swoim miejscu,nic sie tu nie zmieniło po za jednym.Brakowało tutaj 16-letniej togrutanki.Anakin czując ,że zaraz sie rozpłacze wyszedł z tamtąd jak najszybciej.W nie całą minutę doszedł do kwatery Obi-Wana
-No co tak długo-spytał go były mistrz gdy Anakin weszedł do pokoju.Młodszy usiadł na łóżku Obi-Wana.
-Po drodze zajrzałem do pokoju Ahsoki.Nic sie tam nie zmieniło,po za tym  że jego właścicielki już nie ma.
-Wiem co czujęsz,mi też jest brak.Jesteście mi najbliżsi.Byliście,jesteście i zawsze będziecie.-powiedział Obi-Wan ze smutkiem.-A teraz chodź misja czeka.

                                                                 ~~Lux~~

-Hej!Stało się coś?-spytała Steela Garera Lauxa przez hologram.

-Chdzi o Ahsokę-powiedział w końcu Lux.
-A co dokładnie?
-Wczoraj na tej debacie zaraz po mojej przemowie wystąpiła Senator Amidala z Bailem Organą...-Lux opowiedział Steeli całą historie.
-Przykro mi.-powiedziała ze wspóczuciem
-Dobra będe kończyć

                                                                 ~~Steela Garera~~

-Cześć-odpowiedziała Luxowi i się rozłączyła.Wpadła w wewnętrzny szał.Znowu Ahsoka.pomyślała,Nienawidzę jej.Dlaczego Lux jest w niej zakochany.To togrutanka.W dotatku Jedi a ten za nią szaleje.Dlaczego?Do jej pokoju któś zapukał,szybko sie uspokoiła.

-Prosze-w drzwiach pojawił się jej brat Saw.
-Rozmawiałaś z Luksem?-spytał
-Tak senat zareagował na to pozytywnie.
-Coś jeszcze?-spytał
-Ahsoka podobno odeszła z Zakonu.
-To niezbyt dobra wiadomość-stwierdził.-Była jego przyjaciółką.Dobra musze iść przekazać wiadomość Dendupowi.-wyszedł i zostawił Siostrę samą.

                                                             ~~Barriss Offee~~

 Stała na środku Komnaty Najwyższej Rady Jedi.Za nią satała Luminara,jej mistrzyni.Wszyscy patrzyli na nia z uśmiechem.

-Postanowione już jest-odezwał się Yoda
-Wracasz padawanko Offee-powiedział Mace Windu.Barriss Nie mogła w to uwierzyć.Wybaczyli mi,pomyślała,Wybaczyli mi!Odwróciła się i przytuliła swą mistrzynie.Odróciła się w strone Rady z łzami w oczach i ukłoniła się.
-Dziękuje.Dziękuje-Tylko tyle potrafiła wykrzutusić.Szczęście dławiło jej gardlo.
-Wybaczanie jest drogą Jedi.-powiedziała Shaak Ti.
-Nikt na ciebie nie spojrzy źle-powiedział Ki-Adi-Mundi.
-Zaczniesz od nowa-obiecał Kit Fisto.Barriss sie uśmiechnęła.
_______________________________________________
Nie Zabijać! Dedyk dla Des.<3

4 komentarze:

  1. PIERWSZA!!! :) Fajnie, że Rada wybaczyła Bariss zbrodnie :) Wychwyciłam taki pewien błąd. Padme nie mogła się ożenić. Jeśli już to wyjść za mąż ;) Cała notka i tak jest zajebista! Życzę ci weny i czekam na następną notkę. <3

    Idka

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Drugi rozdział trzeci na http://starwarsbestbistory.blogspot.com/ Dzięki za poprawienie :DDD

    OdpowiedzUsuń